M Łobocki. WproMukerde <!o metodologii boJt/ń petlogpgteuiych, Kraków 2fli»
ISBN: 97S-83-7587-163-0.D by Oficyna Wydawnicza JaipuU" 2009
który celowo ukrywa przed innymi niedomagania zastosowanej przez siebie mc-tody lub specjalnie zawyła jej wartość poznawczą, „nie tylko postępuje niezgodnie z kodeksem etycznym, ale kreuje nowe fakty pseudonaukowe za pomocą tej nieuczciwie skonstruowanej i stosowanej metody” (J. Brzeziński, 1996, s. 128).
Natomiast wiarygodny i kompetentny badacz nie tylko nic waha się udostępnić używane przez siebie narzędzia badawcze, lecz także uważa za swój obowiązek poinformować czytelnika o ewentualnych ich niedomagam ach. Dzieli się również informacją o niespełnionych oczekiwaniach, związanych z badaniami, które przeprowadził, np. co do niepotwierdzonej hipotezy roboczej lub Trudności, jakie napotkano w nawiązaniu bliższego kontaktu z osobami badanymi. Szczerze przyznaje się także do różnych ulepszeń swej koncepcji badań, np. ostatecznego sformułowania celów badawczych i hipotez roboczych dopiero w trakcie przeprowadzania badań. W ren sposób umożliwia się czytelnikowi lepsze poznanie i rozumienie opracowanej przez badacza koncepcji badań. Może to być również ważną przestrogą dla innych badaczy przed zbyt pośpiesznym i niedokładnym przygotowaniem własnego warsztatu badawczego (A. Rubin, H. Babbic,
Wierność etosowi profesjonalnemu
Wiarygodny i kompetentny badacz zabiega o autonomię uprawianej przez siebie dyscypliny naukowej, a tym samym o prawo do swobodnego myślenia i wypowiadania swych myśli, rj. zgodnie z własnym wewnętrznym przekonaniem
0 ich słuszności. Badacz taki - jak już wcześniej była o tym mowa - ma odwagę mówić prawdę i tylko prawdę. Przy czym odróżnia prawdę naukową od przekonań opartych raczej na przesłankach ideologicznych, światopoglądowych, religijnych niż stricte naukowych. Pragnąc pozostać w pełni wiarygodnym i kompetentnym, nie poddaje się łatwo naciskowi opinii publicznej. Daleki jest też od służebnej postawy wobec władzy, której podlega. Ceni autorytety w nauce, lecz nic wyklucza podejmowania z nimi polemik w sprawach kontrowersyjnych.
Słowem, badacz wiarygodny i kompetentny pozostaje wierny - wedle wyrażenia Janusza Coćkowskicgo (1985) - swemu etosowi profesjonalnemu. Niedochowanie mu wierności sprawna, żc badacz przestaje być autentycznie wiarygodny
1 kompetentny. Zasługuje wówczas na miano nie tyle naukowca z prawdziwego zdarzenia, ile przysłowiowego funkcjonariusza nauki, ślepo posłusznego wobec tych, od których zależy jego awans naukowy lub inne profity z tytułu wykonywania prac\- zawodowej. Dobrze spełnia on także funkcję doktrynera, którego zazwyczaj bardziej interesuje rzeczywistość, jaka być powinna, niż ta, która faktycznie istnieje. Dla doktrynera ważniejsze od faktów czy niezbitych dowodów są jego własne poglądy i przekonania. Bywa też na ogół wrogiem nowatorstwa, które nic mieści sic w jego sposobie myślenia i postrzegania interesującej go rzeczywistości (por. M. Mazur, 1976, s. 23 i n.). Postawa raka pomniejsza niewątpliwie
I 2 Rozdział IX. Mokalnł asplkiy badań kłdagoc;iCZnych
wiarygodność i kompetencje badacza. Skazuje go bowiem na brak dociekliwości
badawczej, a często także na mówienie nieprawdy lub świadome przemilczanie
naukowych argumentów, przemawiających przeciw głoszonym przez niego
twierdzeniom (por. M. Fudalcj, 1991. i- 86-89).
Badania „UKUGitGO obiegu*
W trosce o wiarygodność i kompetencje badacza - zwłaszcza w kontekście badań pedagogicznych - godna uwagi jest odpowiedź na pytanie, czy ma on prawo korzystać z badań „drugiego obiegu". Są to zwykle badania przeprowadzone wprawdzie z inicjatywy uczonego i za jego przyzwoleniem, lecz nic przez niego samego, a często przez osoby mało wiarygodne i kompetentne czy wręcz zupełnie nieuprawnione do przeprowadzania badań naukowych. Zwykle też osoby te pozostają z nim jednocześnie w stosunkach zależności służbowej. Owa zależność zapewnia wykonanie zleconego im zadania. Praktyka tego rodzaju budzi wiele zastrzeżeń. Pomimo to staje się ona coraz powszechniejsza, szczególnie w badaniach typu sondażowego i eksperymentalnego. Badania takie pozbawione są nierzadko minimum kontroli co do obiektywności zgromadzonego za ich pomocą materiału badawczego. Na domiar złego, dużo do życzenia pozostawia sprawozdawczość z tego rodzaju badań. Jest ona często przygotowywana na zamówienie i według ściśle sformalizowanych zaleceń. Nie ma tu wiec zazwyczaj miejsca na samodzielne przemyślenia, krytyczny osąd otrzymanych wyników i głębsze zaangażowanie w pracy nad badanym problemem. Prowadzona w ren sposób sprawozdawczość pozwala na sprzeniewierzanie się wartościom i normom, składającym się na etos pracownika naukowego. Niektórzy badacze uszczypliwie podkreślają, że na tego rodzaju badania zdobywają się jedynie etatowi pracownicy nauki, a nic autentyczni naukowcy. Twierdzą oni, że nauki nie wystarczy tylko uprawiać, lecz także należy się jej poświęcić. Wprawdzie istotne są również - icli zdaniem - korzyści materialne, jakie zapewnia osoba lub instytucja zamawiająca badania na określony temat. Niemniej ważne jest, aby o podejmowaniu badań decydowały'w pierwszym rzędzie motywy poznawcze, a nie wyłącznie względy finansowe lub jedynie zwykła lojalność wobec projektodawcy badań.
U CZCI WOŚĆ BAI >ACZA
Trudno uznać za wiarygodnego i kompetentnego badacza osobę, która przywłaszcza .sobie cudzą wiedzę, nie przyznając się do tego (np. w formie cytatu lub odnośnika) i przekazuje ją jako wynik osobistych przemyśleń lub badań. Istnieją również częste przypadki powoływania sic bezpośrednio na literaturę w językach obcych, podczas gdy korzysta się z niej pośrednio za pomocą np. tłumaczeń lub relacji o zawartych w niej problemach w publikacjach rodzimych. Zapomina się o obowiązku powoływania również na te publikacje, które były bezpośrednim
3. W ARYGODNOSC I KOMPETENCJE BADACZA 2 1