t>OZNAJR SOKRATESA. U5
przy schyłku życia składał dzięki bogom, że dozwolili mu przyjść na świat za czasów Sokratesa, wypowiedział całą prawdę o tern, czem był dla niego najmędrszy z Greków. Od tego spotkania zaczęła się w jego życiu nowa epoka.
Pierwsze Sokratesa wrażenie na młodych ludziach nie było ani korzystne ani przyjemne.1) Trzeba było przyzwyczajać się do jego żartów nieraz rubasznych, do jego ironii, przeszywającej jak sztylet, do jego pytań niby dobrodusznych a tak srodze upokarzających miłość własną.2) A Platon posiadał ją w najwyższym stopniu; dosyć powiedzieć, że był poetą. Miał podobno gotową tetralogię, którą chciał wystawić podczas nadchodzącej uroczystości Dionizego, po pierwszej rozmowie z Sokratesem wrzucił ją do ognia.3) Była to chwila uroczysta, w której młodzieniec zerwał z przeszłością, z najdroższemi pragnieniami. Wielkość walki, którą stoczył w swem sercu, ten oceni, kto sobie żywo wyobrazi entuzyazm publiczności ateńskićj, gdy w pełnym teatrze wygłaszano imiona uwieńczonych poetów. Ale Sokrates przez długie obcowanie z ludźmi nabył za dziwiającą znajomość charakterów; zwykle przy pierwszem zaraz spotkaniu odgadywał zdolności i moralną wartość młodzieńców. Jednych wcale nie przypuszczał do bliższego koła wybranych umysłów, z któremi lubił wspólnie szukać prawdy; innych na dłuższe wystawiał próby; jeszcze innych, znakomitszych, od pierwszej chwili pchał na drogę, którą dla nich uważał za właściwą.4) Z Platonem próba udała się zupełnie; marzenia młodości razem z poe-zyami w ogień wrzucił i postanowił jedną tylko filozofię uznać za panie swoją i mistrzynię.3) Ona zresztą nie była mu obcą, bo uczęszczał
') Zob. opowiadanie Alcybiadesa w Sympozyum Platona.
2) Zob. liczne przykłady w * Pamiętuikach* Xenofonta, przedewszystkiem niezrównaną rozmowę z Eutydemem (IV. 2).
3) Aelian Var. Hist. II. 30.
4) Zob. postępowanie jego z Glaukonem (Xen. Memor. III. 6) Charmi-desem (ibid. III. 7.), Eutydemem (ibid. IV. 2), Kalliaszem (Xeu. Syntpos, 8. §• 37—41-
5) Niesłusznie powątpiewano (zob. Chaignet p. 19 sq. Steinhart p. 73 sq.), że próbował zdolności swoich równocześnie w kilku rodzajach poezyi; zabawka powszechna w owych czasach (zob. Aristoph. Ran. 89—95; Av. 1444), do której Platon , więcój od innych był powrołany, jak świadczą jego dzieła, pełne poetycznego geniuszu. Arystoteles zaliczał je do poezyi (Diog. Laert. III §. 25), podobnież jak mimy Sofroua i Xenarcha; Panecyusz nazywał Platona Homerem filozofów
8*