276 (De)Konstrukcje kobiecości
w latach dziewięćdziesiątych i stało się ono tzw. umbrella term, obejmując wszelkich odmieńców. Jednak wiele osób ze starszej generacji nie może zaakceptować współczesnego, afirmującego wykorzystania słowa, które kojarzy im się ze społeczną stygmatyzacją, odrzuceniem i obrazą.
** Co więcej, Ault pokazuje, jak podwójnie wykluczone grupy - biseksu-alistki - również angażują się w podobny proces stygmatyzowania Innych. „W ramach biseksualnego dyskursu na temat seksualnej podmiotowości i społecznej lokalizacji pojawia się konstrukcja «bezprawnej biseksualności* i "patologicznej monoseksualności i nie-queer» jako marginalnych dewiantów. Zamiast zatem przekraczać społeczny bina-ryzm w swym dyskursie, biseksuałistki powracają do polaryzacji albo/ albo, w której istnieją jedynie biseksualiści i monoseksualiści i nie ma nic pomiędzy: obecny tu alternatywny dyskurs oporu produkuje mo-noseksualistę jako marginalizowanego innego; zupełnie jak heteroseksualny dyskurs rworzy lesbijkę jako marginalną kategorię, a lesbijski dyskurs tworzy biseksualistkę jako Inną, biseksualny dyskurs krytyczny wobec takich tworów powtarza tę dynamikę poprzez definiowanie bisek-sualizmu jako pełnoprawnego, normalnego, będącego w centrum wobec nowego stygmatyzowanego Innego, monoseksualisty” (Ault 1996,325).
17 O pomijanu transseksualistów w nazwach tej i innych konferencji pisała Stacey Young. Patrz: Young 1997.
" Książka Raymond zyskała entuzjastyczne opinie, przedrukowane na okładce wydania z 1979 roku od Andrei Dworkin („lektura podstawowa”), Robin Morgan, Mary Dały. Książka jest dedykowana Mary Dały, a w słowach skierowanych do Adrienne Rich autorka dziękuje za wnikliwą lekturę i uwagi (podaję za Pat Califia 1997, 86).
19 Na podstawie tej historii został zrealizowany film dokumentalny oraz fabularny Boys Don’t Cry, pokazywany również w Polsce pod tytułem Nie czas na Izy.
Wyjście z pułapki wykluczenia - feminizm bez „kobiet” w ujęciu Judith Butler
1 Owo rozróżnienie w zasadzie nie funkcjonuje w języku polskim, stąd trudność tłumaczenia obydwu terminów. Bardzo często w języku polskim tłumaczy się słowo gender jako po prostu „pleć”; spotkałam się
t takim tłumaczeniem między innymi w książkach z dziedziny psychologii czy socjologii. Samo słowo gender w języku angielskim wcześniej było używane w celu rozróżnienia rodzaju gramatycznego, męskiego bądź żeńskiego, i czasem też tak próbuje się je tłumaczyć, na przykład w książce Ellyn Kaschack Nowa psychologia kobiety. W jedynym jak dotąd tłumaczeniu fragmentu książki Butler Gender Trouble tłumaczka użyła określenia „płciowość". Warszawskie Gender Studies tłumaczą swą nazwę jako „studia nad kulturową i społeczną tożsamością płci”. W tej pracy będę używała terminu płeć biologiczna (sex) i płeć kulturowa/społeczna (gen-der). Również tam, gdzie korzystam z polskiego przekładu fragmentów Gender Trouble, zamieniam „płciowość” na „płeć kulturowa”.
1 Tu warto zaznaczyć, że zdanie to umieściła Butler, obok cytatów z Fou-caulta, Kristevej i Wittig, jako motto pierwszego rozdziału Gender Trouble.
1 W Excitable Speech Butler przywołuje przykład podawany przez Alt-hussera, ilustrujący interpelację illokucyjną (podział Austina na akty il-lokucyjne i perlokucyjne), to znaczy taką, która w akcie wypowiedzi pociąga za sobą w sposób bezpośredni określony efekt. Okrzyk policjanta „Hej, ty tam!" przynosi natychmiastowy efekt w rzeczywistości w postaci reakcji przechodniów. Każdy, kto się odwróci bądź nie, jest w danym momencie powoływany do życia jako podmiot, potencjalny przestępca, lllokucyjne akty mowy działają poprzez fakt własnej histo-ryczności, mają charakter rytualny czy też ceremonialny. Siła ich oddziaływania wynika z ich wpisania w ciąg aktów im podobnych, ich ponownego przywołania/zacytowania.
4 Bożena Choluj doskonale ukazuje ten kulturowy i umowny charakter różnicy płciowej, porównując go do sposobu traktowania problemu lewo-ręczności w naszej kulturze. Do XVII wieku leworęcznym albo obcinano lewą rękę, albo przywiązywano ją do ciała, albo uznawano ich za nienormalnych. Obecnie ta różnica przestała być kulturowo znacząca, a prawo-ręczność nie jest już jedyną naturalną opcją. Patrz: Choluj 1994-1995.
5 Tu Butler polemizuje ze szkołą psychoanalizy, a szczególnie z koncepcją Lacanowską, ujmującą ukonstytuowanie się płci jako etap pewnego rozwoju jednostki czy zajęcie określonej pozycji w ramach jakiejś stałej, z góry danej symbolicznej struktury, jako konieczność wyboru. Koncepcja ta zakłada istnienie wolicjonalnego podmiotu stojącego przed prawem, które