faktury i można je wyraźnie rozróżniać. Sposób, w jaki usytuowują się ludzie względem siebie, jest Oznaką bądź tego, co za więzi ich łączą, bądź tego, co za uczucia do siebie żywią, bądź obu tych rzeczy jednocześnie. Żona może bezkarnie przebywać w obrębie ściśle indywidualnej strefy swego męża. Dla innej kobiety takie zachowanie to całkiem odmienna sprawa.
Dystans indywidualny — faza dalsza (odległość od 75 cm do 1,2 m)
Dalszej fazie dystansu indywidualnego odpowiada zwykle zwrot „być od kogoś na wyciągnięcie ręki”; Dystans ten rozciąga się od momentu, gdy się jest tuż za strefą łatwego dotyku, do momentu gdy ludzie wyprostowawszy ramiona mogą zetknąć się palcami. Jest to w dosłownym sensie granica fizycznej dominacji. Poza nią nie da się bez trudu „dosięgnąć kogoś ręką”. Przy odległości tej możemy roztrząsać wszelkie tematy interesujące i dotyczące nas osobiście. Głowę postrzega się w normalnym rozmiarze i wyraźnie widzi się szczegóły rysów partnera. Z równą łatwością można obejrzeć drobne szczegóły skóry, siwiznę włosów, senność w oczach, plamy na zębach, znamiona, drobne zmarszczki czy brud na odzieży. Widzenie foweal-ne ogarnia płaszczyznę wielkości zaledwie czubka nosa bądź jednego oka, wzrok musi więc błądzić po całej twarzy (to, na co skierowuje się oko, jest kwestią uwarunkowania kulturowego). Ostre widzenie pod kątem 15 stopni ogarnia dolną lub górną część twarzy, a 180-stopniowe widzenie pery-feryczne — ręce i całe ciało siedzącego rozmówcy. Ruchy rąk są postrzegalne, ale nie da się już policzyć palców. Poziom głosu jest umiarkowany. Nie wyczuwa się ciepłoty ciała. U Amerykanów przy tym dystansie brak jest. wrażeń węchowych, inaczej niż u wielu innych narodów, gdzie tworzy się otoczki zapachowe przez użycie wód kolońskich. Z odległości tej wykrywa się czasem woń oddechu, Amerykanie są jednak wyuczeni, że nie kieruje się wydychanego powietrza na innych.
DYSTANS SPOŁECZNY
Linia oddzielająca dalszą fazę dystansu indywidualnego od bliższej fazy dystansu społecznego wyznacza, jak to powiedział jeden z badanych, „granicę dominacji”. Nie postrzegamy już dokładnie szczegółów twarzy, nie stykamy się i nie spodziewamy się zetknąć z partnerem, chyba że specjalnie będziemy się o to starać. Poziom głosu u Amerykanów jest normalny. Pomiędzy fazą bliższą a dalszą zachodzi pod tym względem niewielka różnica, a rozmowę da się słyszeć z odległości ponad 6 metrów. Stwierdziłem, że natężenie głosu u Amerykanów jest przy tym dystansie mniejsze niż u Arabów, Hiszpanów, Hindusów i Rosjan, a nieco większe niż u Anglików z wyższych warstw społecznych i u południowo-wschodnich Azjatów i Japończyków.
Dystans społeczny — faza bliższa (odległość 1,2 do 2,1 m)
Wielkość głowy postrzega się jako normalną; w miarę tego jak oddalamy się od partnera, fo-wealna powierzchnia oka zaczyna obejmować coraz pokaźniejsze fragmenty jego postaci. Przy odległości 1,2 metra kąt widzenia 1 stopnia pokrywa płaszczyznę nieco większą od oka. Przy 2,1 metra strefa ostrości rozciąga się na nos i okolicę obu oczu lub na usta, nos i jedno oko. Wielu Amerykanów przesuwa spojrzenie od oka do oka albo od oczu do ust. Struktura skóry i włosy są wyraźnie widoczne. Przy kącie widzenia 60 stopni
175