238
Księga druga. Przyczyny społeczne i typy społeczne
dzieci. Pierwsza z tych liczb jest mniejsza od drugiej tylko o 20%. Tak wiec podczas gdy śmierć małżonka powoduje jedynie zerwanie więzi małżeńskiej, nic ma zbyt dużego wpływu na skłonność wdowca do samobójstwa. A zatem dopóki istnieje małżeństwo, wpływa ono tylko nieznacznie na powstrzymanie tej tendencji, ponieważ nie nasila się ona, kiedy już go nie ma.
| Przyczyny, która sprawia, że wdowieństwo jest stosunkowo bardziej szkodliwe wówczas, gdy małżeństwo miało dzieci, należy szukać w obecności dzieci. Rzecz jasna w pewnym sensie dzieci przywiązują wdowca do życia, ale równocześnie sprawiaja, że przeżywany przez niego kryzys jest cięższy. Nie tylko bowiem zostały zerwane relacje małżeńskie, ale też zakłócone jest funkcjonowanie społeczności domowej. Brakuje podstawowego trybu i cały mechanizm zaczyna źle działać. W celu przywrócenia zachwianej równowagi mężczyzna powinien spełniać podwójne zadanie i wywiązywać się z funkcji, do których nie jest stworzony. Olo dlaczego traci tyle korzyści,Jakimi cieszył się w małżeństwie, I to nie dlatego, że nie jest już żonaty, lecz dlatego, iż rodzina, którą kla nie, Jest zdezorganizowana. Zamieszanie to nie jest spowodowane śmiercią żony, lecz śmiercią matki.
Mała skuteczność małżeństwa przejawia się bardzo wyraźnie w przypadku kobiet, kiedy nic znajdgje ono naturalnego dopełnienia w dzieciach. Na milion bezdzietnych żon przypada 221 samobójstw, a na milion niezamężnych kobiet w tym samym wieku — między 42 a 43 rokiem życia — tylko 150. Pierwsza z tych liczb ma się do drugiej tak jak 100 do 67; współczynnik zabez-pieczenia spada poniżej jedności i wynosi 0,67, czyli w gruncie | rzeczy dochodzi do nasilenia sa m o bój s tw[_/Va prz yktad we Francji bezdzietne kobiety zamężne popełniają o połowę więcej samobójstw niż kobiety niezamężne w tym samym ujie/cu.jstwier-, dziliśmyjuż, że na ogól żona w mniejszym stopniu odnosi korzyści
1 z życia rodzinnego niż mąż. Widzimy teraz tego przyczynę; chodzi o to, że związek małżeński jako taki szkodzi kobiecie i nasila jej skłonność do samobójstwa, j
Jeżeli jednak, jak zauważyliśmy, ogół zamężnych kobiet odznacza się pewnym współczynnikiem zabezpieczenia, wynika to
239
Rozdział trzeci. Samobójstwo egoistyczne (ciąg dalszy)
z tego, że małżeństwa bezdzietne stanowią wyjątek i że, co za tym idzie, w większości małżeństw obecność dzieci koryggje i łagodzi zły wpływ małżeństwa, niemniej jest on tylko złagodzony. Ha milion kobiet z dziećmi przypada 79 samobójstw; kiedy porówna się tę liczbę z liczbą reprezentującą wskaźnik samobójstw u niezamężnych kobiet w wieku 42 lat, czyli 150, zauważymy, że żona będąca równocześnie matką ma współczynnik zabezpieczenia 1,89. Jest on niższy o 35% od współczynnika określającego wskaźnik samobójstw wśród mężów znąjdujących się w tym samym położeniu 23. Jeżeli chodzi o samobójstwo, nie można więc podpisać się pod sformułowaniem Bertillona: „Kiedy kobieta wchodzi w związek małżeński, zyskąje na tym więcej niż mężczyzna, a na pewno traci więcej niż mężczyzna, kiedy z niego wychodzi"24.
Odporność osób zamężnych jest więc na ogół spowodowana - w całości dla jednej pici i w większości dla drugiej — przez oddziaływanie związku rodzinnego, a nie małżeń-skiegp. Zauważyliśmy jednak, że nawet jeśli w małżeństwie nie ma dzieci, mężczyźni są zabezpieczeni przyną|mnlej w stosunku 1 do 1,5. Spadek o 50 samobójstw z poziomu 150 (lub o 33%), to wprawdzie dużo mniej niż spadek, jaki występuje, gdy rodzina jest w komplecie, niejestjednak czymś, co można pominąć —dlatego należy zrozumiećjego przyczynę. Czyjest on spowodowany przez specjalne dobrodziejstwa, jakie małżeństwo miałoby dawać pici męskiej, czy też jest raczej skutkiem doboru małżeńskiego? Wykazaliśmy wprawdzie, że ta ostatnia nie odgrywa tak dużej roli,
23 Podobna różnica występuje między współczynnikiem żonatych mężczyzn bez dzieci a żon bez dzieci; jestjednak dużo większa. Drugi współczynnik (0,67) jest mniejszy od pierwszego (1,5) o 66%. Obecność dzieci sprawia więc, że kobieta odzyskuje połowę obszaru, który straciła, wychodząc za mąż. Świadczy to o tym, że jeżeli w mniejszym stopniu niż mężczyzna korzysta z małżeństwa, więcej natomiast korzysta z rodziny, czyli z dzieci. Bardziej niż on podlega ich zbawiennemu wpływowi.
24 Artykuł Mar/age, Diet. Encycl., 2 seria, t. 5, s. 36.