leyuojdojd ISUMlIĆtKLU puji
Różnicowanie ludzi na kobiety i mężczyzn oraz dysku-sja nad charakterystyką obu tych grup i nad relacjami mię. dzy nimi jest jednym z wyznaczników dyskursu emancypa-cyjnego. Zróżnicowanie to wprowadza nową perspektywę do wielu dziedzin kultury. Widać to zwłaszcza w naukach humanistycznych, ale także w innych naukach, w języku, w polityce. Historia uwzględniająca dyskurs emancypacyjny nie uczy już tylko historii „ludzkości”, lecz dociera do tego, czym w poszczególnych epokach zajmowali się mężczyźni i kobiety. „Białe karty” Heglowskiego podręcznika historii, który uwzględniał tylko wojny, czyli męskie zajęcia, ulegają wówczas zapisaniu. Filozofia „człowieka” nie zajmuje się wyłącznie takim universale, jakim jest „człowiek”, lecz dociera do jego uszczegółowień: kobiety i mężczyzny. Rozmaite „demo”-grafie i „antropo”-logie dopełniane są i korygowane przez „femino”- i „andro” -logie.
W języku formy męskie rzeczowników przestają mieć znaczenie neutralne płciowo. Fakt, że tym samym rzeczownikiem rodzaju męskiego: profesor, dyrektor czy lekarz, określa się i kobietę, i mężczyznę, zaczyna być niewygodny,
W samym dyskursie emancypacyjnym relacje między mężczyznami a kobietami doczekały się różnych ujęć. Poniżej wyodrębniam pięć:
1. Kobiety są inne niż mężczyźni. Pod pewnymi względami ulegają im (są gorsze), lecz wykonują szereg ważnych i potrzebnych zadań, które leżą wyłącznie w ich gestii. Powinny dbać o to, by zadania te wykonywać wzorowo, bo jest to źródło ich wartości i godności. Nie mężczyzna, a w każdym razie nie przede wszystkim mężczyzna decyduje o wartości kobiety i nie ze związku z nim czerpie ona swe poczucie wartości. To ona sama decyduje o swej wartości, a kryterium jest nie ocena mężczyzny, lecz wykonywanie przez nią jej kobiecych zadań.
2. Kobiety są inne niż mężczyźni i pod wieloma względami są od mężczyzn lepsze. Są doskonalszymi ludźmi, bardziej szlachetnymi i bardziej etycznymi. Mężczyźni wraz ze swoimi zajęciami bywają śmieszni, żałośni, prymitywni, godni politowania.
3. Kobiety nie są ani lepsze, ani gorsze niż mężczyźni. Są co prawda inne, lecz i kobiety, i mężczyźni są sobie równi. Różnica płci nie może przesądzać o odmiennym traktowaniu.
4. Nie jest istotne, kto jest lepszy, a kto gorszy. Istotne jest, że kobiety żyją w zależności wobec mężczyzn, są przez nich wykorzystywane i nawet same nie zdają sobie z tego sprawy.
5. „Kobieta” tak samo, jak „mężczyzna”, to pułapki dla własnej indywidualności. Płeć musi przestać odgrywać w życiu człowieka tak dużą rolę, jak dotąd. Należy wyzwolić człowieka od płci.
Dowartościowanie kobiet
Niektóre Entuzjastki, jak Paulina Krakowowa i Eleonora Ziemięcka, chwaliły Hoffmanową za przypisywanie kobietom ważnych zalet i ustalanie dla nich doniosłych zadań. Hoffmanowa wyznaczała kobietom miejsce niższe niż to, które zajmowali mężczyźni, lecz - ważne. Kobieca wrażliwość i uczuciowość miały być według niej cnotami wartymi pielęgnowania, choć same w sobie mniej były warte od męskiej siły i mądrości. Cnoty męskie były dla kobiety niedostępne. Powinna ona natomiast pielęgnować pozostające w jej zasięgu cnoty kobiece.
99