Konstytucja nowej to偶samo艣ci
orientowa膰 na m臋偶czyzn i udowadnia膰, 偶e kobieta jest m臋偶czy藕nie r贸wna i 偶e powinna wobec tego mie膰 r贸wne prawa. Argumentacja o r贸wno艣ci p艂ci nie by艂a emancypantkom potrzebna. Domaga艂y si臋 jedynie tego, by mi臋dzy m臋偶czyznami a kobietami nie wprowadzano nieuzasadnionych r贸偶nic w dost臋pie do praw politycznych.
Domagaj膮c si臋 praw politycznych 鈥瀊ez r贸偶nicy p艂ci鈥, Polki mia艂y za sob膮 鈥瀉rgument przesz艂o艣ci historycznej鈥 (Kuczalska 1911, 28), swoje zaanga偶owanie w ruch narodowo-wyzwole艅czy. Prawne zagwarantowanie statusu obywatelek, na kt贸ry zapracowa艂y w czasie zabor贸w, mia艂o by膰 logiczn膮 konsekwencj膮 ich pracy konspiracyjnej i aktem sprawiedliwo艣ci.
Nie dla wszystkich by艂o to jednak w贸wczas oczywiste. 脫wczesne emancypantki zorganizowa艂y wi臋c we wrze艣niu 1917 roku, a wi臋c jeszcze przed zako艅czeniem Pierwszej Wojny 艢wiatowej, konferencj臋 dzia艂aczek ze wszystkich trzech zabor贸w, wybra艂y na niej delegacj臋 pod przewodnictwem dr Justyny Budzi艅skiej-Tylickiej i udzieli艂y tej delegacji pe艂nomocnictw w rozmowach z tworz膮cym si臋 rz膮dem polskim w sprawie praw wyborczych dla kobiet (Bujak-Bo-guska; Wawrzykowska-Wierciochowa 1963, 346). Jak g艂osi anegdota (za: Pachucka), delegacja zosta艂a przyj臋ta przez Pi艂sudskiego po kilkugodzinnym oczekiwaniu na mrozie przed will膮 na Mokotowie, w kt贸rej w贸wczas Naczelnik urz臋dowa艂. Pi艂sudski odni贸s艂 si臋 pozytywnie do postulat贸w dzia艂aczek kobiecych i dekretem z 28 listopada 1918 roku ustanowi艂 - a Konstytucja Marcowa z 1921 roku to potwierdzi艂a - 偶e prawo wyborcze maj膮 wszyscy obywatele, bez wzgl臋du na p艂e膰.
Wsp贸艂cze艣nie ten wa偶ny moment dyskursu emancypacyjnego pozostaje w ca艂kowitym zapomnieniu. Uwa偶a si臋 powszechnie, 偶e Polki 鈥瀘trzyma艂y鈥 prawa wyborcze i 偶e by艂o to efektem og贸lnego post臋pu cywilizacyjnego. Tymczasem
w Polsce, w por贸wnaniu z krajami Zachodu, nast膮pi艂o to do艣膰 wcze艣nie. Kobiety we Francji otrzyma艂y je dopiero w 1945 roku mimo, 偶e domaga艂y si臋 ich od czasu Rewolucji francuskiej. Prawa wyborcze dla kobiet tak偶e w Polsce w pocz膮tku wieku nie by艂y niczym oczywistym. Nikt by ich w贸wczas Polkom nie podarowa艂, gdyby ich nie wywalczy艂y dawne emancypantki.
R贸wne prawa a r贸wne szanse
Druga po艂owa lat 70. przynios艂a refleksj臋 nad niewielkim uczestnictwem kobiet w 偶yciu politycznym. Za 鈥瀌ylemat emancypacji鈥 (Tryfan) uznano fakt, 偶e kobiety w ustroju socjalistycznym maj膮 r贸wne z m臋偶czyznami prawa, lecz w znacznie mniejszym stopniu z nich korzystaj膮. Samo prawodawstwo pa艅stwa socjalistycznego nie podlega艂o dyskusji, za dogmat przyjmowano, 偶e jedynie prawodawstwo kraj贸w kapitalistycznych mo偶e dyskryminowa膰 kobiety. Samozadowolenie 贸wczesnych prawodawc贸w wyra偶a艂o si臋 w pogl膮dzie, 偶e system prawny w krajach socjalistycznych jest tak post臋powy, i偶 wyprzedza aspiracje kobiet (Urban, 13). Niewielki udzia艂 kobiet w strukturach decyzyjnych mia艂by by膰 ich w艂asn膮 win膮. System by艂 dobry, to kobiety nie potrafi艂y mu sprosta膰. Z powy偶szej diagnozy wynika艂 wniosek, 偶e kobiety nale偶y 鈥瀦aktywizowa膰鈥, czyli sk艂oni膰 do korzystania ze swych praw.
W sk艂adzie ostatniego przed wyborami w 1989 roku Sejmu PRL by艂o ponad 20% kobiet, a wi臋c prawie dwa razy tyle, co dziesi臋膰 lat p贸藕niej, w 1998 roku. Rola Sejmu by艂a jednak w贸wczas inna, podrz臋dna w stosunku do partii komunistycznej. We w艂adzach PZPR, gdzie faktycznie zapada艂y najwa偶niejsze decyzje polityczne, udzia艂 kobiet by艂 nie-
65