Konstytucja nowej tożsamości
sięwzięcia, które ku oswobodzeniu Ojczyzny przedsiębiorą Polacy. Łzy wasze, które wam ta troskliwość serc czułych wyciska, rozkoszą przejmują serce rodaka waszego, ogólnemu szczęściu poświęcającego się.
Pozwólcie mi podać wam, współobywatelki (podkr. -SW), moją myśl, w której znajdzie się i dogodzenie czułości waszej, i dogodzenie potrzebie publicznej. Tak jest los ludzkości nieszczęśliwy, iż ani praw narodu odzyskać nie można bez przykrych i kosztownych sercom tkliwym ofiar.... Bracia, synowie, mężowie wasi bić się idą... krew ta musi wasze upewnić szczęście, kobiety! Niech onej wylew wasze wstrzymają starania. Raczcie, proszę was o to na miłość ludzkości, robić szarpie i bandaże dla wojska; ofiara ta rąk pięknych ulży cierpieniom i męstwo samo zachęci. (Wawrzykowska-W., 137)
Językiem salonowym, pełnym komplementów wobec dam, Kościuszko komunikuje w swojej odezwie zachętę dla kobiet do wspomożenia powstania przez organizowanie pomocy medycznej dla rannych. Widać, jak trudno jest taki komunikat sformułować pozostając w zgodzie z obrazem kobiet jako słabych, wrażliwych i biernych, zależnych od męskiej opieki i pomocy. Autor radzi sobie z tym zawierając w tekście podwójne przesłanie: z jednej strony odnosi się do kobiet w prawdziwie paternalistyczny sposób, przedstawiając im pracę w zapleczu sanitarnym jako sposób na „dogodzenie czułości” kobiecej, jako zajęcie, które im samym sprawi przyjemność (co przypomina Tomka Sawyera, który nawet pomalowanie płotu potrafił przedstawić jako czynność atrakcyjną i godną pożądania). Z drugiej strony odezwa mówi o „potrzebie publicznej” i o konieczności ofiary na rzecz ojczyzny. W tym kontekście pada doniosłe słowo: „współobywatelka”. Obciążone wprawdzie przedrostkiem „współ-”, które odbiera mu nieco wyrazistości i konkretnoś-
ci, zawiera ono jednak ofertę uwzględnienia kobiet w życiu publicznym. Nazwanie kobiet „obywatelkami”, nawet jeśli jedynie „współ-”, brzmiało bardzo radykalnie. Radykalizm ten łagodzi retoryka odezwy: egzaltowana inwokacja -„ozdobo rodzaju ludzkiego! płci piękna!” - oraz paternalizm - „cierpię szczerze na widok niespokojnej twej troskliwości” oraz „krew nasza musi wasze upewnić szczęście, kobiety”. Problemem autora pozostaje to, by nie naruszyć przypisywanych kobietom cech, ich wrażliwości i delikatności, przez zaangażowanie ich w sprawy publiczne. Obie rzeczy, a więc „czułość kobieca” z jednej strony i „potrzeba publiczna” z drugiej, bycie kobietą, czyli istotą kruchą i delikatną, i bycie obywatelką reagującą na potrzeby publiczne, najwyraźniej były postrzegane jako biegunowo różne. Idealizacja kobiet nie dawała się łatwo pogodzić z ideą wspólnego działania kobiet i mężczyzn na rzecz restytucji państwa polskiego. Jeszcze większe trudności miał z tym poeta emigracyjny Molski, autor „Listu do dobrych Polek” z 1792 roku:
Oddaleni, hołd Wam wdzięczności obywatelskiej niesiemy... Dotychczas... Znaliśmy Hfos najpowabniejszymi z kobiet, lecz potrzeba było pory, aby Was poznać tęgością duszy i wyniesieniem umysłu szanownymi. Whm, które wierne ojczyźnie, brzydzące się podłością i zbrodnią, nie cierpiącym przed wzrokiem Waszym ni zdrajców, ni najezdników ziemi wolnej... hołd składamy.... Nie wiemy, czyli cnoty społeczne i obywatelskie Wam ozdoby dodają, czy Wy ich nawet ozdobą jesteście... (Wawrzykowska-W., 137)
Także w tym tekście widać, że idealizacja kobiet nie sprzyjała wizji wspólnej, partnerskiej pracy, do której trzeba byłoby w kobietach uznać też „tęgość duszy i wyniesienie umysłu”, walory moralne i intelektualne. Wzrusza bezradność autora, który nie potrafi ustalić hierarchii pomię-
43