Konstytucja nowej tożsamości
nego macierzyństwa. Zupełnie inne rozumienie macierzy^, stwa w dyskursie eklezjastycznym wiąże się z innym rozumieniem tożsamości kobiety. W dyskursie tym macierzyń-stwo nie jest jedynie funkcją kobiety, lecz konstytuuje jej tożsamość. Kobieta, która nie jest matką, nie realizuje w pełni swojej kobiecości. W takiej opcji aborcja jest działaniem na szkodę kobiety.
Argumenty feministyczne o tym, że „kobieta musi się bronić przed nakazem przymusowego macierzyństwa” i że powinna móc być matką „tylko wtedy, kiedy sama tego zapragnie” pochodziły głównie z pism i ulotek organizacji i grup kobiecych. Pojedyncze, nieliczne kobiety prezentowały je w polityce partyjnej (Barbara Labuda). Idea prawnego zakazu aborcji była w 1989 roku odbierana jako drastyczne naruszenie podstawowych swobód kobiet. W ciągu czterech kolejnych lat powstały kobiece grupy protestu. W niektórych nazwach tych grup zawarty jest dramatyzm ich protestu, np.: Grupa Samoobrony Kobiet z Bydgoszczy czy Konfederacja Kobiet Polskich z Warszawy. Po zalegalizowaniu zakazu aborcji protest przeszedł w fazę latentną. Organizacje kobiece i grupy nieformalne z jednej strony zajęły się śledzeniem skutków wprowadzenia ustawy i świadczeniem pomocy kobietom przez nią pokrzywdzonym. Po pierwszym roku obowiązywania tej ustawy powstał raport Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny opisujący jej skutki, wśród których najpoważniejszy to powstanie podziemia aborcyjnego i turystyki aborcyjnej oraz wzrost patologii życia seksualnego, np. nerwic na tle seksualnym (Nowicka).
Z drugiej strony organizacje kobiece wyciągnęły wnioski z faktu, że ustawa antyaborcyjna dotycząca w pierwszym rzędzie kobiet została uchwalona decyzją gremium - Sejmu - składającego się w dziewięćdziesięciu procentach z mężczyzn i zajęły się działaniami zmierzającymi do uzyskania większego wpływu kobiet na polityczne procesy decyzyjne.
40
Utrata przez Polskę państwowości w końcu XVIII wieku doprowadziła do zmian struktury sfery publicznej. Zmieniły się jej rytuały, instytucje, język. Granice pomiędzy swoim, polskim, a obcym wyrosły lub spotężniały w każdej dziedzinie sfery publicznej: w religii, języku, obyczaju, ubiorze. Nośnikami polskości przestały być instytucje publiczne, jak Sejm czy urzędy: króla, wojewodów, cześników, podkomorzych, podstolich, z taką pieczołowitością opisywanych w „Panu Tadeuszu”. Przestali nimi być wyłącznie mężczyźni stanu szlacheckiego, a stały się skupiska emigracji, poeci i dwory szlacheckie, w których część „męska” i część „kobieca” nie były już od siebie tak wyraźnie oddzielone. Granice alkowy, cho-walni, gotowalni stały się przechodnie nie tylko dla męża, lecz i dla polityki, służąc zachowywaniu polskiej mowy, ubioru, obyczaju. W skrajnych przypadkach były to schowki dla zabronionej literatury czy kryjówki dla powstańców (zob. „Wierna rzeka” Żeromskiego).
Kobiety w Polsce nie musiały domagać się dla siebie miana obywatelek tak, jak kobiety z krajów Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Przyszło ono do nich z zewnątrz, jako wyzwanie, obowiązek, nakaz moralny. Pojawiło się wraz z upadkiem Rzeczpospolitej i rozbiorami. Gdy w początkach XX wieku państwo polskie zaczęło mieć szansę na odrodzenie, obywatelstwo kobiet znów zaczęło być problematyczne. W końcu XVIII wieku było jednak godnością świeżo nadaną kobietom. Naczelnik pierwszego powstania przeciw Rosji, Tadeusz Kościuszko, ogłosił w 1794 roku odezwę do kobiet o następującej treści:
Ozdobo rodzaju ludzkiego! Płci piękna! Cierpię szczerze na widok niespokojnej twej troskliwości o los śmiałego przed-
41