Konstytucja nowej tożsamości
Oprócz tego, że w literaturze romantycznej zabrakło żywej postaci kobiecej, wykreowała ona również takie wzorce kulturowe, które ograniczały możliwości artykulacji dyskursu emancypacyjnego. Dotyczy to zarówno idealizacji kobiet, kreowania ich na „boskie istoty”- jak w wierszu Mickiewicza - jak i włączania ich w ideologię narodową w obrazie Matki Polki, symbolu kobiecego poświęcenia na rzecz wspólnoty narodowej.
Dyskurs romantyzmu mógł pociągać emancypantki ideami wierności swym uczuciom, niekorumpowania ich i nie-poniżania, a także tonem rozmachu, patosu, uwielbienia dla wielkich, szlachetnych celów oraz wzgardy dla konformizmu. Posługiwanie się słowami o pozytywnej konotacji i bardzo szerokim zakresie znaczeniowym, jak wolność, miłość, prawda, dobro, umożliwiało dopasowanie tych samych słów do różnych treści. Brak precyzji, właściwy retoryce romantycznej, wpisana w nią aluzyjność, musiały odpowiadać rebeliant/k/om, którym zależało na tym, by ich bunt nie został przedwcześnie odkryty. Skazanym na długotrwałe ukrywanie swych myśli i pragnień retoryka romantyczna zapewniała porozumiewanie się na poziomie uczuć oraz pożądaną niejednoznaczność. Konspiracyjność tego stylu, jego zamierzony brak precyzji wynikający ze świadomości życia we wrogim, represyjnym otoczeniu, znakomicie ukazuje późnoromantyczny wiersz współpracowniczki „Steru”, pierwszego pisma emancypantek polskich. Pod koniec wieku, gdy już tak wiele rodzajów opresji wobec kobiet zostało nazwanych po imieniu i gdy żądania kobiet artykułowały się konkretnie, nie tylko jako pragnienie „wolności i równości”, Józefa Wynder pisała:
Wielkie obszary pokryte są cieniem
Którego jeszcze nie przebiło słońce.
Gady, bezsilne pod światła promieniem,
'm
W ciemności rany zadają palące.
Wre bój: jęk, klątwy, krzyki nienawiści, -A prawo pięści tryumfuje wszędzie.
Czyż jeszcze długo ta ciemność trwać będzie?
Ideał dobra czyliż się nie ziści? /.../
Ale za wolność i za równość naszą Wszystko, czem jestem, oddam na ofiarę.
Nie powstrzymają mnie przesądy stare,
Nie wzruszą klątwy, prośby nie ustraszą.
Nie mogę ogniw całować łańcucha.
(Ster 3/1896, 135-6)
Seks i reprodukcja
Gdy Entuzjastki zaakceptowały milcząco przypisanie Lwicom salonowym całego zla moralnego towarzyszącego emancypacji kobiet, gdy zaakceptowały rozróżnienie pomiędzy emancypacją w lepszym wydaniu, własnym, i gorszym, Lwic salonowych, dyskurs emancypacyjny dotyczący swobody seksualnej załamał się na okres pół wieku. Entuzjastki nie podołały konfrontacji z kryteriami ocen moralnych, z systemem zakazów i przymusów, ograniczających kobiety w ich pragnieniach seksualnych.
Dopiero początek XX wieku przyniósł zerwanie gorsetu pruderii. Przyjemność seksualna kobiet doczekała się obrończyni w osobie Zofii Nałkowskiej i innych pisarek okresu modernizmu. Na Zjeździe Kobiet w 1907 roku Nałkowska sprzeciwiła się akceptowanym powszechnie w ruchu kobiecym normom moralnym w imię prawa do wolnej miłości.
Pochwała miłości cielesnej skonfliktowała się początkowo w dyskursie emancypacyjnym z tendencjami do zrefor-
35