Renegocjacja kontraktu płci
i wdzięcznością ze strony kobiet. Tymczasem postępowy rzecznik równouprawnienia był nieprzejednany w kwestii małżeństwa i głosił, że:
...władza mężowska jest nietykalna. Równouprawnienie nie może od niej kobiet uwolnić. Spółka małżeńska zawiązuje się kosztem nieuniknionej ofiary ze strony domowej niezależności kobiety. Wszelkie przeciwko temu protestacyje za wybuch nieokiełznanej swawoli uważać należy.
Jeśli w tym samym czasie doszło do próby neutralizowania sankcji staropanieństwa (u Orzeszkowej), a z drugiej strony - do propagowania represyjnej formuły małżeństwa, znaczy to, że była to faza intensyfikacji i zagęszczenia dyskursu emancypacyjnego.
Neutralizowanie represyjności małżeństwa dokonywało się w dyskursie emancypacyjnym kilkoma drogami. Pierwszą i podstawową była sentymentalizacja małżeństwa. Do lat 20-30. XIX wieku małżeństwo w klasie średniej miało głównie wymiar społeczno-gospodarczy. Służyło zabezpieczeniu interesów rodu, powiększeniu jego zamożności i znaczenia. Miało swą racjonalność: racje przemawiające za zawarciem związku małżeńskiego były przejrzyste, dostępne dla wszystkich i obiektywnie wymierzalne w ilości wsi oraz liczbie utytułowanych członków obu rodów. Z tej perspektywy wyraz woli obojga przyszłych małżonków nie był istotny. W początkach XIX wieku racjonalność taka zaczęła być kwestionowana. Przeciwstawiono jej nie tyle inną racjonalność, co irracjonalizm uczucia. Racje dla zawarcia małżeństwa miały już nie być przejrzyste dla wszystkich, miały być sprawą uczucia obojga zainteresowanych osób. Władza rodzicielska, która miała swe oparcie w racjonalności wyboru męża, coraz bardziej traciła na znaczeniu. Kobieta zyskiwała możliwość nieuzasadniania w kategoriach ra-
Przymus małżeństwa
cionalnych wyboru swego przyszłego męża (to samo dotyczyło mężczyzny). Podstawą wyboru miała być miłość między mężczyzną a kobietą.
Możliwość stworzenia uczuciowej, irracjonalnej podstawy dla wyboru męża wspierana była przez dyskurs romantyczny, gloryfikujący uczucie jako motyw działania. Senty-mentalizacja małżeństwa w swTej skrajnej konsekwencji doprowadziła do jego dekonstrukcji i propagowania na przełomie wieków wolnej, pozamałżeńskiej miłości. Małżeństwo zaczęło być krytykowane jako ograniczające dla miłości. W dyskursie emancypacyjnym zaznaczyły się wówczas dwie opcje: opcja reformowania małżeństwa i opcja odrzucenia go.
Gloryfikowanie uczucia jako forma neutralizowania represyjności małżeństwa zaczęło być jałowe pod koniec XIX wieku. Zakres pojęciowy słowa „miłość” uległ wówczas rozszerzeniu o przyjemność seksualną. Małżeństwo zaczęło być postrzegane także z tej perspektywy. Dostrzeżono różny status obyczajowy kobiet i mężczyzn w małżeństwie ze względu na seks. Przedmiotem krytyki stała się zarówno nadmierna swoboda seksualna mężczyzn, jak i ograniczenia obyczajowe dla swobody seksualnej kobiet. Krytyka swobody seksualnej mężczyzn poszła początkowo w kierunku medykali-zacji relacji seksualnej, poddania jej kryterium zdrowia: wobec braku środków zaradczych na częste wówczas choroby weneryczne postulatem dyskursu emancypacyjnego z końca XIX wieku było ograniczenie swobody seksualnej mężczyzn do realizowania potrzeb seksualnych wyłącznie w małżeństwie. Z opcją tą starła się gwałtownie inna, która wyciągała anty-małżeńskie konsekwencje z gloryfikacji uczucia w relacjach męsko-damskich i głosiła, że wolny, opierający się na uczuciu wybór mężczyzny dokonany przez kobietę może spełnić się także poza małżeństwem.
Równolegle do sentymentalizacji małżeństwa w dyskursie emancypacyjnym dokonywał się systematyczny demon-
.
129