Renegocjacja kontraktu ptci
fizyczne i moralne odrodzenie, w czym dominuj膮c膮 rol臋 powinny odegra膰 kobiety.
Tezy o moralnej wy偶szo艣ci kobiet nad m臋偶czyznami, konfrontowane z konkretn膮 dzia艂alno艣ci膮 konkretnych kobiet, kt贸re coraz liczniej wchodzi艂y do m臋skiego 艣wiata polityki i kariery, by艂y podejmowane coraz rzadziej. Okazywa艂o si臋, 偶e kobiety w funkcjach tradycyjnie m臋skich potrafi膮 w spos贸b r贸wnie bezwzgl臋dny, co i m臋偶czy藕ni d膮偶y膰 do wy偶szych stanowisk oraz w spos贸b r贸wnie pozbawiony skrupu艂贸w wykorzystywa膰 osoby od nich zale偶ne. Potrafi膮 nawet rz膮dzi膰 i prowadzi膰 wojny, jak Margaret Thatcher, i w niczym nie ust臋puj膮 m臋偶czyznom.
Pewn膮 wersj膮 prze艣wiadczenia o wy偶szo艣ci kobiet jest teza o tym, 偶e kobiety maj膮 wi臋kszy 鈥瀙otencja艂 transgresyj-ny鈥 ni偶 m臋偶czy藕ni (Janion 1992J. Ka偶da przemiana rewolucyjna i tw贸rczo艣膰 wymaga udzia艂u kobiety. Kobieta prowadzi lud na barykady, jak na obrazie Delacrobc, kobieta jest muz膮 poety. Kobiety odszukane przez Mari臋 Janion to pe-trolezy, rozszala艂e niszczycielki podpalaj膮ce Pary偶 w czasie rewolucji, to czarownice Micheleta i r贸wnie jak tamte szalone Komornicka i Przybyszewska. Wszystkie te kobiety, wielkie, pot臋偶ne, szalone, musz膮 zgin膮膰, gdy tylko uruchomi膮 w sobie sw贸j potencja艂 transgresyjny. One s膮 ostatnimi chor膮偶ymi rozpaczliwego, bezsilnego protestu uci艣nionych, one s膮 wr臋cz ich flag膮. Ich wielko艣膰, 偶arliwo艣膰 i nieunikniona zguba budz膮 podziw i zgroz臋.
R贸wne lecz r贸偶ne
R贸wno艣膰 kobiet i m臋偶czyzn by艂a has艂em ruchu na rzecz praw politycznych dla kobiet. Spopularyzowa艂 je kongres Mi臋dzynarodowej Unii R贸wnouprawnienia Kobiet, kt贸ry
鈻-----
obradowa艂 w Pary偶u w setn膮 rocznic臋 Rewolucji Francuskiej. Bra艂y w nim aktywny udzia艂 trzy Polki. Maria Szeliga wsp贸艂przewodniczy艂a mu, a Paulina Kuczalska-Reinschmit dwa lata p贸藕niej za艂o偶y艂a w Warszawie polsk膮 sekcj臋 Unii.
W Polsce od 1907 roku istnia艂y dwa og贸lnopolskie stowarzyszenia ze s艂owem 鈥瀝贸wnouprawnienie鈥 w nazwie: Polski Zwi膮zek R贸wnouprawnienia Kobiet oraz Stowarzyszenie R贸wnouprawienia Kobiet Polskich. Wydawany by艂 tak偶e miesi臋cznik 鈥濻ter鈥 o podtytule 鈥瀘rgan r贸wnouprawnienia kobiet polskich鈥. Has艂em polskiego ruchu kobiecego by艂o jednak nie tyle 鈥瀝贸wnouprawnienie鈥, odpowiednik angielskiego 鈥瀍膮ual rights鈥 czy niemieckiego 鈥濭leichberech-tigung鈥, lecz 鈥瀙rawa polityczne bez r贸偶nicy p艂ci鈥. W ha艣le tym powtarzano wiedz臋 o podstawowej, stale obecnej i nie kwestionowanej r贸偶nicy p艂ci oraz o tym, 偶e r贸偶nica ta nie powinna znale藕膰 swego wyrazu w prawie wyborczym. Prawo mia艂o by膰 nie tyle 鈥瀝贸wne鈥, co 鈥瀗ie zr贸偶nicowane鈥 ze wzgl臋du na p艂e膰. Zr贸wnanie kobiet, nawet je艣li tylko formalne, musia艂o by膰 na tyle nieatrakcyjn膮 perspektyw膮, 偶e polskie sufra偶ystki u偶ywa艂y ch臋tniej postulatu nier贸偶nicowa-nia prawnego. Bujwidowa wyrazi艂a to wprost: 鈥瀖y chcemy tylko uprawnienia kobiet鈥 (1913, 22) Przyznanie praw politycznych nie mia艂oby kobiet w 偶aden spos贸b zr贸wnywa膰 z m臋偶czyznami. Da艂oby im jedynie mo偶liwo艣膰 uczestniczenia w tworzeniu praw.
Sytuacja rozbior贸w sprawi艂a, 偶e praw politycznych nie mieli ani m臋偶czy藕ni, ani kobiety. Gdy po ponad stu latach walki o polsk膮 pa艅stwowo艣膰 i konspiracyjnej pracy opozycyjnej, w kt贸rej uczestniczy艂y obie p艂ci, pe艂ne prawa w kszta艂towaniu tej pa艅stwowo艣ci mieli uzyska膰 tylko m臋偶czy藕ni, has艂o 鈥瀊ez r贸偶nicy p艂ci鈥 by艂o jak najbardziej zrozumia艂e.
Idea zr贸wnania obu p艂ci pod wzgl臋dem dost臋pu do praw politycznych mia艂a na Zachodzie korzenie liberalne. Wywodzi艂a si臋 z dyskursu liberalnego, kt贸ry r贸偶nic臋 p艂ci interpre-
' 鈻鈥T