YtU WSTĘP
'tyczną dwuznaczność: była skrzyżowaniem sławy i spospolitowania. l Ktoś, kto co tydzień pisuje do gazety, wygląda raczej na rzemieślnika niż 1 tia artystę. Ktoś, kto zarabia na życie dziennikarstwem - nawet jeśli] należy do felietonowej elity w tym zawodzie - nieuchronnie naraża się na zabieranie głosu w kwestiach powszechnie znanych oraz musi ocierać się o towarzystwa niekoniecznie przedniej marki. W tym samym czasie, w którym ukazują się odcinki Lalki, Prus-kronikarz pisze w «Kurierze Codziennym* o ubezpieczeniach, wyrobach bawełnianych i wystawie higienicznej, o tępieniu wron. pożarach, powodziach, kradzieżach i topielcach, o jubileuszach, balonach i balach w Warszawie, o fuszerkach ptsy suszeniu owoców, kłopotach pewnego kelnera i książce kucharskiej pani Cw lerdakiewiczowej vel Ćwierczakiewiczowej, o Muzeum Pszczelmczym, kanalizacji i brukach ulicznych, o Bismarcku, pracy kobiet i chorobach nerwowych - itp., itp. Czytelnicy Lalki mogli p—iętir, że w latach poprzednich jego Kromki zawierały treści, które teraz tak lub inaczej powracają na karty tej powieści: warszawskie politykowanie kawiarniane o wojnie rosyjsko-tureckiej, kombinacje na temat konfliktu angielsko-rosyjski ego, wystawa światowa w Paryżu, katastrofy budowlane, kwestia żydowska, pojedynki, zabawy karnawałowe, występy Rossiego, wodociągi, zgroza Powiśla, budowa bulwarów nad Wisłą, wielkopostne kwesty na cele dobroczynne, kolej nadwiślańska.
Kroi, kto pisze o takich sprawach, ktoś, kto jednego dnia narzeka na mitręgę omnibusów, drugiego denerwuje się bakteriami i brudem w wodzie z ujęć wiślanych, trzeciego deliberuje o szkołach żydowskich, a czwartego opowiada o odczycie w Resursie Obywatelskiej - nie bardzo wygląda na prawdziwego literata. Zwłaszcza w Polsce i w wieku XIX. Bo w Polsce i w wieku XIX - mimo że są już czasy pozytywizmu, które SMcaue poprawiły reputację dziennikarza nieraz nazywa się go nawet item ] - powieściopisarz stoi wyżej od dziennikarza na drabinie X jeśb Prus jednego dnia przemawia ze szczebla „gazeciar-*% 8 drogiego dnia przeskakuje na szczebel powieściopisarki, to się na podejrzenie, ze ten szczebel powieściopisarki obrał sobie jUJMfeo. Trudni §£ felietomstyką i Sienkiewicz, ale gdy
„angażował się w pisanie powieści, w zasadzie skończył z publicystykę.
W styczniu 1888 roku «Kurier Warszawskie, w którym Prus do niedawna miał etat kronikarza, ogłosił „konkurs nieustający” na felietony tygodniowe. Kiedyś podobny konkurs rozpisywała redakcja «Ty-godnika Ilustrowanego». Z ogłoszeń tego rodzaju wynikało niedwuznacznie, źe nie święci garnki lepią: każdy, kto umie pisać, a zdobędzie się na odrobinę systematyczności, może zostać kronikarzem. Prus drwi! w eKurierze Codziennym* z „konkursu nieustającego”, reklamowanego przez «Kurier Warszawski*, ale w drwinie była nuta goryczy: poznał bez trudu, że stylistyka anonsów konkursowych zdradza lekceważenie pisarstwa felietonowego’.
)A^^czasach pozytywizmu o wieszczostwie mawiano z przekąsem, ale przecież nie ustały te warunki polityczne, które wymuszały na pisarzach ‘zastępowanie instytucji pozaliterackich. I niejeden z literatów przyjmował postawę wieszcza. Prus był temu przeciwny:„LIteratura, od trą ci-moy g| -tak zwane posłannictwo i kapłaństwo, jesj przede,wszystkim gałęzią ludzkiej pracy, i to pracy użytecznej^ . To oczywiście nie oznaczało rezygnacji z obowiązków pozaliterackich-najzupełniej nie chodziło np. o sztukę dla sztuki - oznaczało natomiast pragnienie rzetelności poznawczej, porządnego warsztatu, profesjonalizmu. Prus ^JRfllzał powieściopisarstwo za kunszt trudny i przykładał doń wymagania JKyższe niż do publicystyki, a nawet nowelistyki I do pisania powieści szykował się długo: przez 20 lat żywota dziennikarskiego i terminowania R małych formach beletrystycznych. AJe gdy zdecydował się na tworzenie powieści, bynajmniej nie osłabił swe; działalności publicystycznej.
11 Profesja dziennikarska, do które; w ciągu 20 lat przyzwyczaił Krytyków, wymagała, by bywał traktowany bezceremonialnie. Dobry
■%ob. B. Prus, Kromki, L XI, oprać Z. Szweykowski, Warszawa 1961,
m 36.
B Pras, Stówko o krytyce pozytywnej. (Poemat realistyczny w 6 pieśniach) ffuton oprać J. Kukzycka-SaJoni fw:j Polska krytyka literacka (1800-1918). M^ńaly, L IU, Warszawa 1959, s. 379.