LV! ARTYZM ..PIEŚNI O ROLANDZIE
jego piękna. Bedier, którego wciąż tu przychodzi cytować. powiedział jeszcze, że Pieśń o Rolandzie brzmi „tonem rzadkim, tak rzadkim, iż ten, kto jej nie czytał, nie usłyszał go nigdy, choćby przeczytał wszystkie inne chan-sons de geste i wszystkie eposy heroiczne innych narodów'*1. Wydaje się, że od początku, tj. od chwili odkrycia tekstu oksfordzkiego w latach trzydziestych XIX wieku, nawet w dobie, gdy zainteresowania badawcze skupiały się głównie na problematyce genetycznej i filologicznej, badaeze-czytelnicy bywali niekiedy wrażliwi na ten „rzadki ton ": Gaston Paris np. wypowiedział na temat piękna Pieśni słowa pełne zrozumienia i uznania. Jednak to Bedier właśnie upomniał się pełnym głosem o prawo Pieśni do tego, by odczytywać ją jako dzieło świadomego swej sztuki artysty, a nie jako zlepek anonimowych kantylen. To on nadał badaniom nad artyzmem Pieśni o Rolandzie w XX wieku kierunek, który można nazwać klasycznym, (Perspektywa klasyczna: jedność kompozycji, koncepcja postaci) Pragnąc „pomścić” Turolda (Turoldus Yindicatus) i przeciwstawić się tendencji do dopatrywania się wszędzie w wątkach fabularnych chansons de geste sprzeczności i niespójności, mających świadczyć o ich pierwotnej niejednorodności, Bedier skupił uwagę na wykazaniu jedności strukturalnej Pieśni, jedności opartej na konsekwentnej koncepcji bohaterów, których charaktery determinują niejako rozwój akcji. Tym tropem poszli jego następcy: A. Pauphilet. E. Faral, P. Le Gentil i inni. Każdy z nich, choć proponując nieco odmienną interpretację i naświetlenie problemu, ukazywał, jak bardzo Pieśń o Rolandzie jest dziełem świadomie skonstruowanym, w którym każdy niemal szczegół ma swoją funkcję i tłumaczy się w relacji do całości czy do innych części
Bedier,
op. cii., s. 445.
I
tekstu. Ta jedność kompozycyjna uwydatnia się zwłaszcza w zestawieniu z budową epizodyczną niektórych innych chansons de geste, takich jak Couronnement de Louis (Koronacja Ludwika), gdzie związek między kolejnymi etapami opowieści — jakby małymi odrębnymi opowiastkami — jest bez porównania bardziej luźny. Nawet badacze nastawieni na wychwytywanie takięh pieśni w pieśniach z perspektywy teorii oralistycznych i tradycjona-listycznych, dla Rolanda czynią niekiedy wyjątek: wyjątkiem właśnie nazwał jego spójność strukturalną Jean Ry-chner.
^Uderza przede wszystkim w Pieśni o Rolandzie zachowana z klasyczną niemal ścisłością jedność czasu i miejsca. Cała akcja zamyka się w kilku dniach (wykracza poza te ramy tylko epilog — opowieść o sądzie nad zdrajcą Ganelonem, który następuje po powrocie wojsk Karola z Hiszpanii do Akwizgranu), a jej teren stanowią stosunkowo blisko siebie położone miejsca/w Pirenejach i północno-wschodniej Hiszpanii, gdzie toczą się narady, negocjacje i walki; centralne punkty tego terenu to tragiczne pole bitwy w Roncevaux i saraceński, zdobyty osta- . tecznie przez Karola gród — SaragossajQPoczątkowa laisa J Pieśni zawiera zwięzłą ekspozycję informującą w kilku j zaledwie wersach o poprzedzających siedmiu latach walk I i o dokonanym przez Karola Wielkiego podboju całej Hiszpanii z wyjątkiem tego jednego grodu, gdzie włada król Marsyl: po czym wchodzimy, in medias res, w wydaj, rżenia akcji. Taka kondensacja nie jest zjawiskiem czę| stym w chansons de geste.)pomijając już otwierające zwyj kle opowieści wstępy żonglerskie, gdzie pieśniarz zachęca do słuchania, zapowiada i zachwala swoją pieśń, itd. (an/ śladu tego w Rolandzie\) — zdarza się np., że dziejf wyprawy wojennej, stanowiące temat danej epopei, opo wiedziane są szczegółowo od początku, od poselstw