Stanisław Heraklluaz Lubomirski
O bogowie, wy wiecie, jeźli niewinności Pasterskiej to przystoi widzieć takie złości.
Podnosi szpadę z ziarnie i zabić się chce.
Aie owo żelazo, abym się zemściła Z siebie samej krzywdy mej, żem ci gdy wierzyła.
Alizba i Sr mi d a uchwyciwszy ją za rękę
Stój. Lisetto...
Laurella Ach, przebóg!
Amintai
Umieram, nie żyję!
Lis etta
E r m id a jej szpadę wydziera.
Puśtie mię, puście, proszę, niechaj się zabiję. Spokojniej mi tam będzie miedzy śmiertelnymi 980 Przemieszkiwać cieniami niźli tu z żywymi.
Ermida
Owo ja, o Lisetto, przyznaję, żem dała Przyczynę zdrady temu, choćżem go nie znała,
I dopiero od ciebie słyszę imię jego,
Że go zowią Amintą, dopierom się tego Dowiedziała, a nim go nigdy nie kochała.
To prawda, że kiedym raz nad tym źrzódłem spała, Ocknąwszy się, postrzegę, że u boku swego Nie widzę konterfektu, lecz kogo inszego.
Wszak pomnisz, żem zarazem ciebie się pytała 1000 Jeźli nie znasz, kto by był, a tyś się zaprzała.
Cóżem ja winna temu, teraz że uznaję Zdrajcę twego konterfekt, otoć go oddaję.
Weź pomstę tak z obrazu, jako i z żywego.
Skarż go tak, jak ci się zda, bo mi nic do niego.
0 to cię tylko proszę, abyś mu kazała,
Żebym na zad konterfekt mój od niego miała.
Amintas
przed Li 8 et t ą uklęknąwszy
Nie wiem, o co cię mam wprzód, już prawie nieżywy,
1 żalu, płaczu, śmierci wizerunk prawdziwy,
Tu prosić, czy żebyś mi pierwej przepuściła, 1010 Czy żebyś nad nieżywym śmiercią się zemściła.
O Lisetto, ty sama, której miłosierne Znało ręce to serce, choć teraz niewierne,
Bądź przynajmniej obrazem łaski w surowości,
Uczyń przykład nade mną twej sprawiedliwości.
Weź ze mnie tym żelazem pomstę grzechu mego, Niech od twej ginę ręki łupem gniewu twego,
Niech serce moje będzie twym pobojowiskiem, Niechaj miłość napisze nad mym grobowiskiem:
„Tu leży cel nieszczęścia, przykład niewierności, 10M Zycie mu śmiercią było, śmierć skarbem słodkości. Umarł z wielkim honorem, szczęściem niepodobnym. Bo z tej ręki, od której zginąć był niegodnym.” Lisetta
Wstań, Aminto, a luboś przez twe niewierności Zasłużył to, ażebyś nie znał łaskawości,
Jednak, że cię tak cale upokorzonego Teraz widzę i złości twej żałującego,
Nie rozumiej, ażeby mej sprawiedliwości Mocniejsze były prawa niż wiernej miłości.
Oto cię już nieżywym mym sercem daruję,
Toż ci miłość wzajemną znowu obiecuję,
Mając mocną nadzieję o poprawie twojej,
Że nagrodzisz wdzięcznością to dobroci mojej. Amintas
Dziękujęć, o bogini, żeś już nieżywemu Przywróciła jak znowu życie sercu memu.
221