P^ek<
System ideowy obozu nędznego w
Sławek obnażył własną niemoc i ostatecznie
Oczarował
właśnie w tym roku wielkiej propagandowej kampanii aiUłi. -,.
wań do obrony państwa wybitnie sprzyjało ekspono kierim^
wodza. Zagrożenie zewnętrzne i dostosowywany ssMr polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski rodź ły
aiartyk^'
sojuszników, gdy 12 X1935 r. podał do dymisji swój rząd nie wtedy generalny inspektor pozyskał kolejnych ważnych^^' którzy w jego osobie ulokowali własne ambicje. Na jego HHPl m.in. potężny redaktor Miedziński, który wnosił istotny kapitał^ m Polską” oraz wyrobienie i profesjonalizm w dziedzinie propagandy Generalnego Inspektora nie udało się zmarginalizować i ograniczyć! spraw dowodzenia armią, przyszło go w końcu dopuścić do współrządź \ nia, poniekąd na miejsce Sławka. Od 1936 r. kariera polityczna Rydza \ nabierała tempa. Generalny Inspektor skutecznie wybijał się na głównej 1 politycznego partnera prezydenta Mościckiego. W stępem do zarysowują i się nowej relacji był układ zawarty w grudniu 1935 r. między G1SZ i „Zam- \ kiem” w sprawie odwołania rządu Kościałkowskiego zaraz po zakończeniu \ prac nad budżetem. Porozumienie przedłużono w maju następnego roku, \ kiedy prezydent i Generalny Inspektor uzgodnili wybór kolejnego premią 1 ra, Pehcjana Sławoja-Składkowskiego. W swoim pamiętnika pod datą 13 1936 r. ówczesny nominat opisał znamienną sytuację: „[...] wezwany zos łem [...] do generała Rydza-Śmigłego który bez żadnyc oświadczył mi, że Premier Kościałkowski podał się do dymisju^^ Prezydent Rzeczypospolitej, w porozumieniu z genera ein p powierzyć mi uformowanie rządu, w charakterze premiera ^ a^stwie Wódz - polityk - czołowa osobistość w kręgu wła zy> otwartością ce‘ miejsce Rydza-Śmigłego, w które z narastającą od 193 r^^ państwo^e lowało jego najbliższe otoczenie. Wszczęcie przez w rz£CZ przygot0’
' i MUS armii i je)
mienia t
F. Sławoj-Składkowski, Nie ostatnie słowo oskarżonego. W p K- Adamczyk, Warszawa 2003, s. 166-167.
(
I odniosłą atmosferę dorocznego uroczystego posiedzenia PAL 8 XI1935 r„ na którym Rydz został mianowany na miejsce Piłsudskiego członkiem Protektorem Akademii25. W styczniu 1936 r. Zarząd Główny Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny jednogłośnie wybrał Rydza na honorowego prezesa organizacji. Wypełnianie kolejnych „wakatów” po Marszałku przydawało splendoru i było nośne propagandowo. W ten sposób jego obecność w życiu publicznym „nabierała mocy”, utr walała się w powszechniejszej świadomości. Jesienią 1935 r. Kazimierz Świtalski spekulował: „Rachunek na Śmigłego jest robiony przypuszczalnie bez Śmigłego. Autorytet Śmigłego będzie niewątpliwie w Polsce wzrastał, ale tylko wtedy, gdy będzie reprezentował grand muet [...]. Jeżeli wciągnie się Śmigłego do aktualnej polityki, wtedy zabraknie przyszłego naczelnego wodza 26. W przytoczonej spekulacji za bezsporne mogło uchodzić to, że Generalny Inspektor wysuwa się na znaczącą pozycję w państwie i niebawem przyjdzie się z nim liczyć. Nie było jednak pewności, czy odgrywa swoją rolę świadomie, z wyboru, w określonym z góry celu oraz czy publiczny spektakl z jego udziałem jest reżyserowany, a jeśli tak, to przez kogo.
W każdym razie na przełomie 1935/1936 r. Sławek zaczął się już jawić jako wielki przegrany, podczas gdy Rydz rósł w siłę, z powodzeniem utrzymywał się na politycznym ringu i nie ustępował pola Mościckiemu. W wyniku gry interesów współzawodniczących i zwalczających się grup sanacyjnych w ciągu kilku miesięcy od śmierci przywódcy obozu piłsudczykowskiego nastąpił polityczny upadek Sławka, a zarazem wyniesienie Mościckiego i Rydza. Było to o tyle zaskakujące, że Sławek nie posłużył się skutecznie posiadanymi atutami. Był bezsprzecznie „pomazańcem” Marszałka, dysponował mocnym instrumentem władzy w postaci BBWR, jak się miało okazać przedwcześnie rozwiązanym, i współtworzył konstytucję kwietniową. Beneficjentami przygotowanego przez niego gruntu pod silną władzę jednostki na stanowisku prezydenta zostali jego rywale. Ustalony duumwirat de facto był odstępstwem od modelu władzy założonego w nowej ustawie zasadniczej, podważał również tzw. testament Piłsudskie-
Z. Nałkowska, Dzienniki, t. IV 1930-1939, cz. 2 (1935-1939), Warszawa 1988, s. 44-45. K Świtalski, Diariusz 1919-1935, Warszawa 1992, s. 705.