300
przekazie propamil
C%H
!%i
System ideowy obozu rządzącego w oficjalnym
nienie: zapewnienie czystości intencji i zamierzeń i rzetelnych wysil ków”1 2.
Całą uroczystość wraz z wielką rewią wojskową, „w czasie której Armia składała pierwszy hołd swemu Wodzowi”, na gorąco transmitowało PR5ł Tę wielce znaczącą w politycznej karierze generalnego inspektora celebrę zarejestrowano również na taśmie filmowej. Jej kopie pozostawały w obiegu znacznie dłużej niż projekcje kroniki PAT. Włączono je bowiem do propagandowej filmoteki, z której korzystały rozmaite organizacje prorzą-dowe (społeczne, paramilitarne itp.)3. W życzliwych generalnemu inspektorowi komentarzach wręczenie buławy starano się niekiedy interpretować w kontekście spełnienia oczekiwań ogółu społeczeństwa. Chodziło o jednoznaczne wskazanie przywódcy, który byłby personifikacją jedności i siły państwa oraz jego obywateli. W tygodniku społeczno-kulturalnym „Pion”, pozostającym w kręgu ideologii i wpływów politycznych obozu rządzącego, i pisano: „Była w ostatnich czasach w Polsce po śmierci Józefa Piłsudskiego wielka tęsknota za Wodzem. Kto tłumaczył ją tylko chęcią przerzucenia I odpowiedzialności na jednego człowieka, ten ją rozumiał źle. Płynęła ona, 1 przeciwnie, ze świadomości, że są w narodzie siły i pragnienie czynu. Ale I siły te zespolić w celowym wspólnym wysiłku, uczynić z nich narzędzie I wielkości i potęgi Państwa - może tylko jedna wola i jedno serce bijące 1 zgodnie z sercem narodu”4.
W tym momencie trudno byłoby zaprzeczyć, iż Rydz-Śmigły z rosnącym powodzeniem podnosił swój społeczny autorytet i zdobywał kolejne polityczne atuty. Jednakże jego sytuacja nie do końca była komfortowa. Na płaszczyźnie propagandy w stylu działania grupy GISZ zarysowywały się dwie tendencje równocześnie. Sam generał w publicznych wystąpieniach zdawał się bardzo dbać o umiar, ważyć słowa, nie przypisywać sobie otwarcie wodzowskich cech i unikać przybierania dyktatorskiej pozy. Natomiast propagandyści tworzący jego oficjalny wizerunek parli zdecydowanie do rozbudowywania towarzyszącego mu wodzowskiego ceremoniału, co
PMT
jozdzial VI
. wódz kontynuator
usiało budzić sprzeczne uczucia i reakcje, nawet na skalę ograniczoną do obozu piłsudczyków. Kandydat na następcę dyktatora skazany był nieuchronnie na porównania z Piłsudskim, a jego poczynania poddane bacznej i częstokroć nieprzychylnej obserwacji. Zarówno sam fakt przyjęcia awansu na marszałka, jak i nadana mu forma nieodparcie kojarzyły się z wchodzeniem w historyczny kostium i rolę Piłsudskiego. Wiele środowisk, w tym część epigonów Komendanta, uznało ów akt za niestosowny lub co najmniej przedwczesny. Niechętni wyrażali się o nim kpiąco „buławizacja”. Uważali bowiem, że to, co zostało skrojone na miarę wielkiego poprzednika, nie przystaje do następcy.
Janusz Jędrzejewicz tak komentował reakcje na wspomniane wydarze-I nier^W środowisku, w którym żyłem i pracowałem cała ta rzecz wzbudziła silne uczucie niesmaku* a nawet oburzenia. Każdy z nas chętnie by widział awans Śmigłego na generała broni wobec sprawowania przez niego stanowiska wodza naczelnego w ewentualnej wojnie. Ale sięganie po tytuł tak mocno związany z osobą Piłsudskiego i tak prędko po jego śmierci było w naszym przekonaniu rzeczą więcej niż niewłaściwą, a zgoda Śmigłego na tę nominację - bo co najmniej zgoda na to z jego strony być przecież musiała - świadczyła o braku poczucia dystansu osobistego i historycznego w stosunku do Pierwszego Marszałka Polski i niespodzianie ujawnionej pysze, co mnie tym bardziej dziwiło, że cech tych uprzednio u niego nie widziałem. [...] Uroczystość wręczenia buławy Śmigłemu była tak w moim najgłębszym poczuciu nie na miejscu, że nie mogłem się przymusić, aby wziąć w niej udział. Podziwiałem opanowanie Sławka, który przyjął zaproszenie, aby nie stwarzać zadrażnień, choć wiem, bośmy o tym niejednokrotnie rozmawiali, jak dalece było mu to przykre i ile poświęcenia z jego strony wymagało”55. Witos odnotował pełne niechęci zachowania innych starych piłsudczyków: „Żeligowski protestował bardzo mocno przeciw mianowaniu Rydza-Śmigłego marszfałkiem]. Sosnkowski demonstracyjnie wyjechał”56.
TTTJZdrźejewicz, W służbie idei..., s. 223-224.
5<s ^ Witos, Moja tułaczka, Warszawa 1967, s. 361.
„PZ” 11XI1936, nr 310.
Radio w Polsce w latach 1935-1939, Warszawa 1938, s. 44.
Propaganda państwowa za pomocą filmu...
„Pion” 15 XI1936, nr 46.