JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ
. _ . także każdy inny znak pojawiający sią na obra-
H' k'v'“™' ysty _ miał więc być nie symbolem czy obrazem lecz odczuciem samym, ujawnionym i wy rażony mną —To odczucie, którego wyrazem jest twórczość artystyczna, !5!iL , Dje Gegenstandslose Welt bliżej zdefiniowane. Małe-Z<ot>atrvwał tylko ten termin epitetami. Mówił o odczuciu ma-i o odczuciu wyrażonym. A także o odczuciu bezprzedmiotowości i o odczuciu jako takim, bo istniejącym «zupełnie niezależnie od otoczenia, w którym zostało wywołane*. A także o doczuriu «pod — lub nadświadomym». Czytamy też — i może dzięki tym słowom coś więcej o owym odczuciu zdołamy powiedzieć — u Ma-
Odczuda budzące się w człowieku są silniejsze od niego... muszą pojawić się za wszelką cenę —- muszą przybrać kształt* trzeba je przekazać lub znaleźć im miejsce.1 tie/jĄ
Co wolno nam o tym odczuciu niezdefiniowanym >~ a pewnie i niedefiniowalnym — powiedzieć? Chyba tylko tyle, że •— po pierwsze — jest ono fenomenem psychicznym, czymś, co ukryte jest głęboko — niekiedy, jeśli bywa nieświadome, nawet bardzo głęboko — we wnętrzu lub w duszy artysty i oo z duszy artysty pragnie się wydobyć i wydobyte być musi, aby zaistnieć jako dzieło sztuki. I chyba jeszcze tyle, że — po drugie — jest ono fenomenem psychicznym zarazem suwerennym i niesuwerennym, bo takim, który przez coś wywołany (przez oo, nie wiemy) i skądś dany (skąd, także nie wiemy) narzuca się artyście, a jednocześnljfżyje w psychice — jakby przez nic nie został wywołany — życiem własnym, gdyż «niezależnie od otoczenia*.
i Abstrakcyjne znaki, ,które pojawiły się na płótnach malarzy w dwudziestych latach naszego wieku, choć pozornie niczego nie miały naśladować, były więc — tyle wolno nam wnioskować z manifestów Mondriana i Małewicza, ale wniosek podobny moglibyśmy wyciągnąć pewnie i z tekstów, które pozostawili Kandinsky i Klee —
_swobodnie wykreowanymi obrazami ostrożniej: symbolami) sta
nów psychicznych osobowości twórczej. I były~lb znaki ustanawiane — jak «pion — poziom* w 51 wersie Studium przedmiotu. — w akcie ekspresji wnętrza artysty.
Wiedząc to, możemy powiedzieć coś więcej o będącym-a-nie--będącym przedmiocie, opisywanym przez Herberta. Gdy próbowaliśmy określić go po raz pierwszy, był on dla nas wspomnijmy —
Tamże, $. 355.
" 'Hział nam potem Herbert, że ten niczego me 'imitujący przedmiot jest jedyną kreacją, godną tego miana: konstytuuje bowiem jedyfry o dany nam świat^ jćtóry możemy nazwać stworzonym, A jeszcze potem powiedział nam, że ten przedmiot, nic z niczym nie mający wspólnego, artysta wieku powołuje do istnienia ex nihilo. I powie* dział nam wreszcie (tyle bowiem mówią namTteraz aluzje do niczego nie przedstawiających, a jednak przedstawiających lub wyra^ żających osobowość czy wnętrze malarza znaków Malewicza i Mondriana), że przedmiot ten jest, fenomenem psychicznym, który może być ustanowiony lub wyrażony przez artystę w alicie ekspresji A więc czymś, co się poczyna lub co jest zawsze obecne w duszy albo w umyśle •— może ostrożniej będzie, gdy powiemy ogólnikowo;" /-we wnętrzu — artysjfeTrzy wersy części piątej, o których nic połądf-nie mogliśmy powiedzieć, poświadczają, że będąeego-a-nie-będącego przedmiotu tam właśnie, we wnętrzu artvstv-kreatora. powinniśmy szukać. Wersy 56-57 zalecają (a wers^O zalecenie to, szczególnie więc chyba ważne w poetyce Herberta, powtarza w identycznym kształcie): -
ffijfepńlnym przedmiotem arłyctAw wieku: piczegn nie przedstawia* 4 Tącym I swobodnie wykreowanym znakiem abstrakcyjnym. Powie-
słuchaj rad wewnętrznego oka
Koncepcja wewnętrznego-}— szerzej: zmysłów wewnętrznych, gdyż na przykład Voneae zum zweiterrTsirder «Volkslieder» Herdera (rok 1779) czytamy już: «Pieśń musi być usłyszana, a nie zobaczona, usłyszana uchem duszy, które nie tylko oblicza i mierzy, i waży pojedyncze zgłoski, lecz wysłuchuje pełnego brzmienia i rozpływa się w nim» 1 — obecna przez wiele wieków w pismach mistyków (będzie jeszcze o tym mowa), zaczęła służyć malarzom i poetom na początku wieku XIX. Czytamy w tekście Caspara Da-vida Friedricha (on to, jak się zdaje, pierwszy z malarzy romantyzmu europejskiego zaczął, jeśli nie patrzyć okiem wewnętrznym, to o oku wewnętrznym omówić) zatytułowanym Ausserung bei Be-trachtung einer Sammlung von Gemalden:
Zamknij swoje oko cielesne, abyś mógł zobaczyć wprzód swój obraz okiem ducha (mit dem geistigen Auge). A potem wydobądź na jaw to, co zobaczyłeś w ciemności, aby oddziałało to ponownie na wszystko inne — z zewnątrz do wewnątrz. 1
J.G. Herder Werke, Weimar 1963, t. 2, s. 277.