JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZ
choć jest? W wersy^"7-2j2jWpisana jest już — jeszcze niepełna i nidj
jasna_odpowiedOOtio pytanie. Niepełna! niejasna, bo nie okr
przedmiot ten nie jest. Ograniczają one jednak znacznie ter; n naszych poszdkiwafi: dowiadujemy się z nich bowiem, gdzjj lyęgo prz^dTpiftttupie powinniśmy szukać.
Jeśli — yferś iCP- «oślepieme» iSie móże nam zabrać przedmioty
ślająca charakteru i nie odsłaniająca istoty będącego-a-nie-będąceą przedmiotu. Wersy te znów bowiem mówią nam — jak wersy <^7“ czym
torium naszycn p< ow
którego nie ma, to znaczy, że ów tajemniczy przedmiot nie je) czymś, co postrzegamy jełaeua, a więc nie jest jawny i widzialny a widziany — bo wersy OfcdJUnówią jednaj «widziane ze wszystkie ~ stron* — może być tylko niejawnie, a więc albo we śnie, alq( w marzeniach.
Jeśli natomiast — wersy s^0-2g^— śmierć nie może zabrać naa przedmiotu, który jest, choć go nie ma, to znaczy, że albo ów przeJF miot jest niezniszczalny (możemy teraz już dodać: w przeci wieir stwie do wszystkich przedmiotów widzialnych jawnie i podlegajfc cych zmianie, czyli śmierci) albo my, którym jest on dany (tu jednaj dopiszmy zastrzeżenie: jeśli jest nam dany, jako że nic jeszcze sfk ten temat nie dowiedzieliśmy się), jesteśmy w jakiś sposób nir zniszczalm. Co z kolei znaczyłoby, że wraz z owym przedmiotem lub wobec niego, lub w nim — bytować bąd?ńpmy po śmierci. i i Nim spróbujemy powiedzieć coś ^więcej o charakterze i istoc^ będącego-a-nie-będącego przedmiotu, spytajmy, Mm jest ladreł poematu Herberta. Część pierwsza nic nam o nim nie mówi. Objr się bez adresata albo — powiedzmy inaczej — jej adresatem jel (wydaje się być) ktoś bliżej nieokreślony, każdy z nas, ktoś, k(| właśnie czyta ów opis przedmiotu, którego nie ma. Ale ha początS części drugiej pojawia się jakieś «ty», ktoś, kogo Herbert wybiefi spośród wielu-egytelników i do kogo“zwraca się w trybie rozkazy jącym. Wers 23iiówi: '
zaznacz miejsce
Zalecenie sformułowane najczęściej w trybie rozkazującym powfc rza się w poemacie wielokrotnie. Wers 54: «możemy na tym p. przestać*. Wersy 56 i 57: «słuchaj rad wewnętrznego oka». Wers 8l «połóż na krześle*. Wers 84: «niech będzie wyznaniem wiary*. I t> dalej. W tym samym trybie — choć zalecając coś zupełnie innego zwracał się niegdyś do poetów Franciszek Ksawery Dmochows jednego spośród wielu wybierając lub jednego z wielu czynią A przedtem Boileau. A przedtem — w Liście do Pizonów — I racy. Zacytujmy ze Sztuki rymotwórczej:
Strzeż się razić przystojność dla próżne} igraszki
Wszystko tak czyń jakoby nie było słuchacza
Niechaj się coraz innym kształtem myśl obraca1
Cytaty moglibyśmy mnożyć. Wielokrotnie powtarzane zalecenie w trybie rozkazującym było jedną z formuł stylistycznych organizujących strukturę niegdyś układnych poetyk. Pisząc Studium przedmiotu Herbert przypomniał i ponowił tę formułę. &^j||
— topikę, która posługiwali się retorzy czasu minionego. Micytujmy trzy wersy Ób) z piątej ćżęśći póemalui'
królowie zachwalają purpurę i każą trębaczom wyzłacać
W Liście do Pizonów purpura symbolizowała zbędne — bo naruszające jednolitą i jednorodną strukturę całość! — elementy utworu poetyckiego. A z poetyki Horacego trafiła do Sztuki ryroo-twórczej Dmochowskiego:
Co po blasku złotym,
Po sztuce purpurowej, która pięknie świed *
Również i u Herberta purpura i złoto symbolizują coś, cj^fl ‘ jak wynika z kontekstu ~ jest zbędne, bo powinno pozostać (wers 61) «przed bramami obrazu*. Studium przedmiotu jest więc z za-mjaru,u8Btor8kieg<y>wyk?adem poetyki. to poetyki, która — zwa-IMMrai<akftzujący -- chce zapewne być poetyka normatywną. Modemy, wiedząc to, odpowiedzieć na pytanie, kim jest adresat poematu Herberta. Boileau czy Dmochowski zwracali się do wyimaginowanego autora sielanek i tragedii: określali dla niego idealny model wiersza i pouczali, co powinien uczynić, aby model ten skonkretyzować w kształt najdoskonalszy. Zapewne więc i Herbert — posługując się składnią poetyk czasu minionego — również zwraca się do jakiegoś wyimaginowanego poety. Ale czy tylko do poety? Wers 26 mówi o czarnym kwadracie, którym adresat ma zaznaczyć miejsce po nieobecnym przedmiocie. A we wspomnianym
i H I! Dmochowski Sztuka rymotwórcza, Wrocław 1856, s. 21, 49, 109. i Tamże, s. 15.