**• Piojfsicfan'ŻKhow^Krakńw l937’ołJad- Ilustracja Stefana ŹechowskiegO do Mew***
Zegadłowicza
SMIL ZECADŁOWK
AMKtnlnie wszakże odmienni^ w swojej filozofii i kolorycie emocjonalnym;
przecież miedzy tamtą trylogią a dopisaną teraz czwartą częścią: Zmorami ■błoic Zegadłowicz świętofranciszkański zmieni! się w antyklerykała i liberała Tematycznie — Zmory sąsiadują z takimi utworami jak Meto w plomie• r.iiol ftnndowskicgo i Ma lal 22 Peipera, a także całą plejadą powieści o szkolnej edukacji młodego człowieka mniej czy bardziej przypominającego mm książki. Do specyficznych cech Zegadlowiczowskiej wersji zaliczają *: abrtycielsko-pamfletowy sposób przedstawienia galicyjskiej szkoły ifntd pierwszej wojny światowej (w autorskiej intencji; atak na szkołę DMdaeflotecia) i przede wszystkim położenie nacisku na •— bardzo modne •tacza*, by wspomnieć choćby Pierwszą krew (1930) Krzywickiej — paMoay dojrzewania seksualnego i seksualnej inicjacji. Problemy te ukazane ■olały w sposób wyjątkowo drastyczny i niewybredny. Stąd aura skandalu, jdą książka wywołała.
Motory (1938). następna z „autoprojckcyjnych" powieści Zegadłowicza (Skonfiskowana przez ówczesną cenzurę), stanowiła dalszy krok w tym łimmku. Z jednej strony, znalazła się na pograniczu pornografii, ze strony drogiej — na pograniczu socrealistycznego schematyzmu i patetyzmu (jest to do gwałtownej, i dość naiwnej, radykalizacji poglądów Zegadłowicza). Jej botalcr, tym razem noszący znaczące nazwisko Faln. głosi słowem i czynami, (pianymi ze szczegółowością nic znaną dotychczas polskiej literaturze, winą filozofie seksu; jego 9 kochanek to 9 mu/.-motorów, przydających mu pankiej energii twórczej. Iście |andcrvcldc‘owskic przygody Halna kończą «niespodziewanie heroicznym akcentem: jako aktywny komunista ginie on t aauć robotniczych rozruchów, w których nietrudno rozpoznać wypadki mnąc z manifestacyjnym pogrzebem Władysława Kozaka we Lwowie rlDinku.
Rozbuchany i ^notoryczny seksualizm” zbliżałby Zegadłowicza do Wit-ł»go. ostry antymilitaryzm — do Wittlina. pacyfizm — do Wittlina i Struga. Aby nic pisanka tandemość Motorów, łączących wulgarny naturalizm z lrniliwością wczesnego ekspresjomzmu, ku któremu Zegadłowicz nagle aawtócil. I to raczej Przybyszewski <jako powicściopisara) w niespodziewanym związku z Wandą Wasilewską — są duchowymi rodzicami tej powieści.
Podobnie juk Strug, także i Zegadłowicz u samego schyłku swojej twórczości rozluźnił związki z ekspresjonizmem. W Martwym morzu (1939), ostatniej jego (oaieici — równie jak Motory przenikniętej ideami komunizmu — dominuje ifcie turpistyczny naturalizm, tym razem jednak służący nie epatowaniu idsualnymi dnistycznościomi, lecz wydobyciu całego marazmu i beznadziejności życia .szarego człowieka" na prowincji. To jedna z bardziej ponurych wizji połsloej małomiastcczkowości.