III. ttnn. Ml|.|«n
Uohaicr.mil Znaków życia są postacie, ściślej czy luźniej, związane i U;;, Nocy i dm W łomie tym — wywodząca sic / Ludzi stamtąd — latu. nowelistycznego (może raczej: ..opowiadaniowcgo”) portretu rozwiji * i różnicuje, nie cofając sic przed tematami szczególnie — przez swą poipńra — trudnymi (portret głupiej paniusi-bibliotckarki w opowiadaniu Hem Winczcu *ka). Z tego też właśnie tomu pochodzi jedna / najefcklownKjujO nowel Dąbrowskiej, o akcji skoncentrowanej wokół tytułowego uteh ocalającego poczucie wolności więźnia-rewolucjonisty 1903 roku. Opońln le. aczkolwiek pisane w pierwszym okresie powstawania Nocy i dru. w wictuno reprezentują już jednak pewne {ciemnienie jasnej tonacji lego pnaen Filozofia wielkiej afirmacji napotyka tu jak gdyby większe niż anftą przeszkody W najdalej wysuniętej w tym kierunku noweli Ksiądz Filip ppm sac zaś ton nowy: tragiczny. Nie przypadkiem, być mo/c. pisarka raki* z publikacja Znaków tycia: współbrzmią one harmonijniej t literaturą Iz w których zostały opublikowane, niż z okresem, w którym powstały.
Zarówno ciemność tonacji i element tragizmu, jak — obcy » taub Dąbrowskiej — motyw rozpaczy pozwalają widzieć w Księdzu Filipie neijli zapowiedź przemian, jakie miały dokonać się niebawem w prozie Disła* lecia. Pozwalają widzieć w nim również zapowiedź dojrzałego pisantuafep twórcy, który w następnych latach miał odegrać podobną rolę w bndw sic realizmu psychologicznego jak Dąbrowska w epoce Nocy I dni. Mm o Jarosławie Iwaszkiewiczu.
Proza jego przechodzi w drugiej połowie lat dwudziestych ostrą i świata* przeprowadzoną kuracje antypuclycką. której efektem jest Zmmu eąitro (1930). powieść pisana oschłym i opartym na potocznych dialogach jęrjbos Zgodnie z duchem czasu, także i Iwaszkiewicza w powieści tej fnftg codzienność, szarość ludzkiej egzystencji, bytowanie z dnia na dzień. Nie jm to jednak, jak u Dąbrowskiej, szarość życia bez zdarzeń. w którym kryją et wielkie wartości duchowe, lecz codzienność beznadziejna, zrodzona z imr trznej pustki, z duchowego wyjałowienia bohaterów powieści. W przeciwiotam do afirmatywnej i „wiedzącej” postawy autorki Nocy i dni, Iwaukierio wyraża postawę pełnego niepokoju poszukiwacza wartości, poutbin odpowiedzi na podstawowe pytania o sens życia, które wydaje się beacunu Stąd też jego zwrot ku — dramatycznie pojętej — problematyce irlippą koncentrującej się wokół historii złudnego, bo wyrosłego z sublimacjt ioa erotycznych, powołania kapłańskiego jednej z postaci powieściowych.
Iwaszkiewicz jest tu w przededniu swoich najwybitniejszych owąp* w międzywojennym Dwudziestoleciu.
Zadano psychologiczny realizm kluaycyzujący. jak nuny cfcsprcsjonizują-x pyaitywiun. oniryzm, metafory zm, reprezentowały w zasadzie ewolucyj*
■ baopcjc rozwoju prozy. Stanowiły one. z tego punktu widzenia, pewną ał&\ wobec której stanowisko opozycyjne zajmowała proza o ambicjach HnKnbch Odegrała ona wówczas rolę znaczną, poważniejszą niż na papka Dwudziestoleciu. 1 jeśli można mówić o próbach dokonania « pttiie rewolucji podobnej do tych. jakie dokonały się iuż po wojnie « poezji i sztukach plastycznych — wskazać wypada na ten przede Hipdńa okres: drugiej połowy lat dwudziestych i początku dekady uWpnej.
Naturalną niejako koleją rzeczy, teraz dopiero, po wzięciu udziału w pmłorme mtjtlóm, zajęło sic prozą kilku wybitnych poeiów-nowutorów: Kurek, tafkowki, Ważyk. Tak sic też złożyło, że również teraz dopiero, po otaolucjonirowaniu dramatu, zadebiutował w prozie Stanisław Ignacy Wit* tr*KZ. Ale w stronę prozatorskiego nowatorstwa zwracali się takie inni aCrty. poczucie nie wystarczalności ewolucyjnego jedynie rozwoju form pmdnmych. stylistyk, sposobów narracji zatoczyło szersze krep. lórac bywały rodzaje i różne stopnie owego nowatorstwa. Do jego form ładnej arńukowanych zaliczyć można próby stworzenia nowych wersji powiastki filozoficznej, takiej jak Bezrobotny Lucyfer (1927) Wata czy Lgarze pif Złotą Kotwicą (1928), cykl pełnych dyskretnego liryzmu mikro-opowiadań Jarego Szaniawskiego, stanowiących rozwiniecie i wzbogacenie poetyki ■puwHwaacj w Miłości i rzrczwh poważnych.
Orek bardziej skomplikowana, znacznie zresztą późniejsza, była Rowowa lómm (1933) Stefana Napicrskicgo, w której poezjopodobieństwo. czarami pat jak gdyby z wczesnego Dwudziestolecia, łączyło sic 1 chwytem .pwieśl w powieści" i z dążeniem do tworzenia nowych konstnikcji powieś* ńnych. Podobnie jak poezje. Nnpierski „eseizował” tu prozę, przeładowywał >laudycją, ale także - dość brutalnym seksem. Rzecz działa się w środowisku mktauloo-dckadcnckim. nierzadko na granicy między życiem, śmiercią, poą i obłędem. Krytyka ówczesną i aktualna porównuje czasem Rozmowę : otmm i Próchnem Berenta; zbyt wielki to wszakże honor dla niedbałe apraocj powieści Napierskiego.
Najogólniej sprawę ujmując, powiedzieć możno, że poezjopodobna proza •walonka usuwa się teraz nu plan dalszy, wypierana po pierwsze przez Aecfedobieóttwo". po drugie — przez eksperymenty w większym niż bjdna stopniu uwzględniające to wszystko, co składa się na pojecie dfotnua tpecilica prozy literackiej. Takie zresztą i w poczjopodobrcftuwk 271