IIŁIW IW-I9.N
I meszcie — w orbicie nurtów ekspce^onizujących jawią we. ninfobn^ dwa ulwory, skądinąd bardzo odlegle od siebie, autorstwa dwóch /rnarę^ najdalszych, wydawałoby się. jeden od drugiego, utwory jednak, twr 1*^, sobą pewna istotna więź i tematyczna, i ideowa. Zarówno Palatt BotJ <p*t 1912- J934? 1939?) Leona Chwistka, juk Błękitna kotwica (1939) Z,^ Nowakowskiego są bowiem powieściami o zbawcach niosących Mu« posłanie miłości.
Z Paloców Boga. utworu o skomplikowanej prehistorii, dochrap ^ . jedynie —- drukowane w czasopismach i ocalałe w rękopisie *<*■* pieczołowicie uporządkowane przez Ludwika B. Grzcnicwsktcgo i ayh^ przezeń w formie rekonstrukcji" w r, 1968. Utwór ten jest. jik taa a* sformułował, „czymś pośrednim pomiędzy powieścią a traktatem fikusAc^ co zbliża go. oczywiście, do powieści Witkacego. Chwistek nie był ^ obdarzony kreacyjnymi zdolnościami literackimi swego wielkiego aabpów jak wynika z zachowanych rozdziałów, traktat zdecydowanie wziął ta góręcal powieścią. Mamy w nim do czynienia / ostrą krytyką współczesnego hą przeprowadzoną, częściowo, w duchu marksizmu, posługującą się chfc-konwencją filozoficznego dialogu, ale także w celach dokumentacyjni sięgającą do cytatów i wycinków z prasy. Chwistek jednak na części krytycy me poprzestał: istotą Pałaców Boga jest zawarta w nich utopia: uiyafcofcMm przez tytułową metaforę wizja szczęśliwej ludzkości, przy czym pojecie capa rowsło tu głęboko przemyślane, wiązało się przede wszystkim z mołkwlń maksymalnego rozwoju intelektualnego i artystycznego, zakładało też pch swobodę dla różnych systemów myślowych — zgodnie z Gnńttkoaą m widoki rzeczywistości.
Zarówno część krytyczną, jak utopię Pałaców Boga przenika mata przede wszystkim społeczny, nie pozbawiony jednak atmosfery retigjwj Mr darmo powieść taki właśnie, a nic inny otrzymała tytuł, nie dumo kryryht współczesności przeprowadzono tu według kryterium siedmiu grzechów, bebe uś, przyszły zbawca ludzkości. Irydion Ponifki, jest zrazu kardynałem. ifM .metropolitą wszechstowiaóskicj Cerkwi”. Jego to właśnie postępowanie i nfi komunionistyczne zespolenie się z tłumem nędzarzy i mętów i akwwi«t)CKz na charyzmacie oparte, przywód/two, w nierealny sposób wiodące p b bezkrwawemu zwycięstwu nad światem — najbliższe były atmosferze cbpr sjonizmu.
Ale Pałace Boga spokrewnione są z tym prądem także i w inny spwb poprzez związki z twórczością najbardziej reprezentatywnego diptąap epoki Młodej Polski. Tadeuszu Micidskicgo. Swoista, także nieuscheubia p' trosze, wola magicznej potęgi i duchowego wodzostwa, kult (a w podttbt* 296 autokultl wielkiej indywidualności, połączenie wybujałego erotyzmu i ®
Zygmunt New*** P*** ****>******
..Wiadomoki Liicmctach" w %’m*an • »• IW
ipyann. pcwnu hicratyczność tjtk ŚScynacja kultura wsched-iMpdnefcijaóstwa. zamiłowanie tojrRpycbu. wreszcie — obyczaj tpondtMu do powieści wlas-qcbfn)jaciól i maniera obdarzani di dziwacznymi nazwiskami ~ miynko to w prostej linii wy-aę od autora Nietoty. Także i u ni«b zbliżały Chwistka do ftWucłfO. Witkacy jednak poszedł umknie dalej: wpływ M kańskiego p«ziv)<ięż>l w sobie i jego prozie dinl knywc zwierciadło.
Jefli Chwistek sięgał do początków lego prądu. początków, które diełlić można także mianem pre-(bfRsjooizmu, Błękitna kon*ica Siatkowskiego stanowi jedno i Ktainich ech prozy posicksprc-gęlU)f7Prj. W twórczości tego tM tradycyjnego realisty, autora | ogromnie popularnego, zarówno (iiifki swoim powieściom o dzieció- j nie, juk książkom dla młodzieży | i felietonom, których opublikował l'lb zbiorów, Błękitna kotwica stu-L_
•owita zjawisko zaskakujące. Styl jej był prosty i nieco banalny, pnedsttwoay • ótj świat — taki sam. mniej więcej, jak ten. który ukazywały liczne tamę powieści realizmu społecznego. W świecie tym pojawiał się jednak kter jakby żywcem przeniesiony / cksprcsjonizmu: charyzmatyk, głosiciel ftd M*cj ewangelii miłości, elektryzujący tłumy i wiodący je za sobą. sam piat nie bardzo świadomy — dokąd, ów tajemniczy, nieznacznie stylizowany ■ Cfcyuasa. major Gorzeli ponosi zresztą druzgocącą klęskę, stając się pBaatSttc niewinną ofiarą: te same tłumy, które ubóstwiały go niemal i fatfcly mu drogę do władzy, w jednej chwili opuszczają go. szczodra chferojtc szyderstwem i zniewagami; odrzuciwszy wezwanie do miłości, ■pcniłroną energię wyładowują — i oto miara jego przegranej — w minetach antysemickich. Spośród ówczesnych prozaików Nowakowski pro-Ifcaoai antysemityzmu Im trzydziestych poświęci! najwięcej bodaj uwagi, 297