UJ PWm. I9JH939
UJ PWm. I9JH939
RAIIMUtZ raUCHANOWSRI
Aptek*
fnm
Mcm
rowuse
•łfoesick
własnymi prawami i w osUIrcn^^ chunku zalicza się do odwtfcmpjn^ fantastyki. Truchanoaibeau bc^a^ pisarskiej Schulza, nic fc<eaadi*| giem materii, ani winuoua^L fantaMyc/no-groteskoWa wiłji w której kapryśnych dłwołnofcikłraij wa >ię raczej swobodną gi? imrH* t
próbę ewokowania podfoudoajdi^
psychiki, bliższa jest aJegan ot ą zarazem tai — w toku »titimo — nasycona coraz wynżmtjnymg* tami paraboli .spolccui»]Mhr>aa|it zjamido współczesnej pofilycracjha? (ciążące nad całym cyklem pnaelm strzów — groteskowych alffrn sbt>. W rezultacie oniryzm Tmchawie ma. w przeciwieństwie do Schutacbą ter raczej ekspjcsjoniżująęy niż ffihłś. Jjący. z drugiej zaś strony —stajni Koiitum TrurhikniiniU, Apuk* p,«i stoAcrm. brzmi z katastrofizmem epok
Osobne miejsce w kręgu apią szych powic<ci lat irzydzits^cbt^ Urlop bosmanmata Jana Klfbucha (1939) Stefana Rakowskiego: (Ucapi i nieprakonywająca artystycznie parabola o trudzie i dobroci, bora* w stawania mitu i reltgti, ukazana w realiach groteskowo odksmfcfocj »pł czesnej wsi polskiej, w sposób przy tym nie pozbawiony .akcentów »n kulturowo-politycznej.
Zamyka ona — niezbyt, co prawda, fortunnie — ten mm prozy Dwtdaeu lecio. który można nazwać fantastyczną groteską świata realnego.
Zdominowany przez dwie potężne indywidualności, składający śfi ia których wspólny mianownik nie jest bynajmniej sprawą oczywisty kn rozpadający się wewnętrznie, nurt ten staje sic dostrzegalny wtedy dopaaft rozpatruje się go w połączeniu z całą prozą Dwudziestolecia i beb -w zestawieniu z różnicami, jakie go dzielą od innych ówczesnych mm — uwypuklają się podobieństwa zachodzące między poszczególnymi wtato cynii w jego skład utworami.
I tak —- jeśli od prozy realistycznej odróżniają go jego itflaubfm i różnorodne, logiczne, fizykalne, psychologiczne, mcprawdopoddwfan* 344 od innych rodzajów fantastyki dzieli go. z kolei, swoiste zakotwictcW *
yiil|r*i tu św tatów wyobrmim w codziennej banalnej nartywMoia. lego ■pwlniinilnlimtolwi nic szukają dla »kbc -ythnurnn mt naukowego — ■ pnynMci (Jdt Karoce fiction). ani ponadnaturalnego — • ututuacb OA kM>ka mctaAzyczna). DoaugKW '•< «* interpretacji •Mwbi)««| clcroera-eru ooiuimcnie tych utworów — i to jest takie jedna I rtttK dlwUcyck ów tm od «wkiloki współczesnych mu powieki. I wreszcie. przynależne tu gada laccy M sobą. występującą w nich w różnym stopniu natężenia. arac pśmk obecna, kategoria estetyczna groteski: ich. by poslu/yć »ię słownikowy kfiiK|ą— ..upodobanie d<> form osobliwych.ekscentrycznych. pr/cra/ajacych. noaunulnyih' . ..niejednolitość nastroju, przemieszanie pierwiastków komizmu inpflni, błazenady z motywami rozpaczy i przerażenia", porządku ..baśniowego i nauiralisiyczncgo. mitologicznego i satyrycznego". ..demomccności i npmlaokii".
Faninstyczmi. ponura groteska — takie było jedno / ostatnich słów tuż poedscfcnncj prozy Dwudziestolecia.
Ibcaąwszy od r. 1932 zaczynu w prozie — podobnie jak w poezji (i w krytyce!
— pojawiać się i odgrywać coraz większą role nowe pokolenie: pasany ■odmyćh w okolicy lat 1906-1910. Wojnę znają oni jedynie z dzieciństwa, wychowani zostali już w Polsce niepodległej, a kariery literackie rozpo-oynij* w atmosferze traktowania niepudległoftci jako sprawy oczywistej, rozumiejącej się sama przez się.
W prozie Dwudziestolecia jest to pierwsze —■ po ..międzypokoleniowych". wproszonych. mieszanych: poety cko-pro zol orskich, debiutach pisany generacji IW — zwarte pokolenie (jut i jeszcze...) nie kombatantów, twórców jednak, w których psychice wojna pozostawiła trwale ftlady. niejednokrotnie o charakterze tama tycznym. Pokolenie zarazem o utrudnionym przez lala kryzysu starcie tjciowym, na własnej skórze odczuwające ówczesną pauperyzację społeczeń-e*ą ba. plącące za mą niejednokrotnie swoim zdrowiem (gruźlica Uniłowskiego, lak-Buczkowskiego. Piętaka). Pokolenie zatem bez własnej legendy, bez wpflłasgo przeżycia pokoleniowego, a jednocześnie — bez perspektyw na tójułok. W dodatku tyjące w cieniu bohaterskich generacji swoich poprzad-■kós i — Jak to wynika z twórczości jego przedstawicieli — cierpiące aa leapieks niedojrzałości, u którego genezy leży niejednokrotnie fascynacja patią ojca (zresztą, po freudowski!, modna wówczas, by przypomnieć 345