V. Kf)ł>u liKniU
,1'imlu / iru>«.iu" 1936 nr 21, fragment strony tytułowej
Redaktor -ProsCo z mostu*' uprawiał krytykę typu publicystyczno-fclictony wego. Spośród dwóch wydanych przezeń zbiorów tego typu. pierwszy, Fm z mottu (1934). jest prawie w całości poświęcony literaturze, dmgi. Pmtś twórczości (1936) — w niewielkiej mierze. Ale u Piaseckiego lego rodop rozróżnienia tematyczne nie są tak istotne jak u wielu innych kr>t)U» Typowy wyznawca literackiego hcterotelizmu, literaturę traktował instnwrauł nie: pisząc o niej. lansował swój ideologiczny program, podobnie — <ta w różny sposób — jak wtedy, gdy zajmował się ideą dekoncentracji prrrap* czy emigracją Polaków żydowskiego pochodzenia do Palestyny. Zipnt instrumentalizm Piaseckiego bywał szyty cienkimi nićmi, z drugiej zalaną jego program uwarunkowany byl także brukiem poważniejszej kultury limbą wszystko, co bardziej wyrafinowane, traktował z tępą dezaprobata. Ale^ta linie rysowały się wyraziście: niepotrzebny nam „dzieciuchowaty p*)t» skamandrytów. niepotrzebni ..poeci opiewający swoje bóle osobnie". „marki Staff”: ..my. młode pokolenie*', patrzymy na świat aniyindywufcuMł0’ 476 nie. Sporo uwagi poświęcił młodej literaturze chłopskiej; w chłopach !»>*«=
■idłial ..manifestację odwiecznej aryjskiej krzepy". Jakże upajał sic .jniirawym tyuncm chłopskich kroków”. Lubił w ogóle ów ..miarowy rytmiczny krok” * taki -właśnie sposób poezja mas zerowała jego zdaniem — ku epice. Miarowy, rytmiczny krok wszyscy mieli za parę lal usłyszeć — z innych uroń.
Osobny nurt. rodzaj enklawy, stanowiła krytyka marksistowska. Działo się tak mc tylko wskutek odmienności języka, tonu. ocen. kryteriów. obowiązującego • niej literackiego hcteratcłizmu: literatura nigdy nic była tu traktowana jako cdrębna. rządząca się własnymi i dąląci do własnych celów, dziedzina tycia dachowego. Działo się tak również dlatego, że była to krytyka uzależniona na ogól od idcowo-orgam/.ucyjnych dyrektyw partyjnych, mających na uwadze nic tylko szeroko pojętą politykę kulturalną, ale także względy propagandowe i polityczne sensu stricto. Działo się tak wreszcie dlatego, że była to krytyka — w ramach przyjętych przez siebie zasad — pionierska, pozbawiona tradycji. Starająca się dopiero wypracować swoje metody. Tym bardziej podatna iu liczne ówczesne trendy i wypaczenia Jeden z jej protagonistów-. Andrzej Stawar, pisał po wojnie: „W latach dwudziestych stosowanie metody marksistowskiej w literaturze i sztuce było nowością mało wypróbowaną To ząbkowanie metody, by tak rzec, odbijało się na pewnych uproszczeniach w ujęciu zjawisk”.
Wszystko to odróżniało, oddalało krytyków marksistowskich od innych przedstawicieli tej dziedziny pisarstwa. Trzeba jednak przyznać, te w owych erosach odróżniało ich także co innego: związane z wyznawaniem tej ideologii niedogodności życiowe i /wiązane z działalnością, którą zazwyczaj uprawiali •— ryzyko aresztowania.
I tak np. jeden z ciekawszych markistowslóch tekstów krytycznoliterackich Dwudziestolecia, książka Juliana Bruna pt. Stefana Żeromskiego tragedia pomyłek (1926). powstała — w więzieniu właśnie. Brun był przede wszystkim działaczem politycznym, bardzo wysokiego szczebla (więzienie rychło zresztą opuścił w ramach wymiany więźniów politycznych z ZSRR): rzecz o Żeromskim stanowiła jedyną jego wypowiedź krytycznoliteracką
I on także, podobnie jak Horzyco, wiele zawdzięczał Brzozowskiemu: tyle. te był to Brzozowski zupełnie inny. nie ..katolicki”, lecz .jnarksowski”.
0 Żeromskim z lat powojennych — na tym bowiem okresie twórczości wielkiego pisarza (ze szczególnym uwzględnieniem Przednia(nia) koncentrują się wywody krytyka — Bnin pisał przede wszystkim jako o ideologu, zarzucając mu. że zanegowawszy walkę klas. skazał się na rolę proroka ..trzeciego cudu" (cudem pierwszym było odzyskanie niepodległości, drugim — zwycięska wojna 1920 roku). Dając wyraz — wzruszającym do dziś bez mała — naiwnościom w ocenie politycznej rzeczywistości. Brun umiaf jednak także urrafić w pewne 477