V. Kpłykg IlicrttU
miał w sobie coś z opowieści biograficznych Bcrcnla. Uwagi opeióyctlęm, 1940-1942. prwdr. cz. I — 1946. cz. 2 — 1969) nasuwają M mjU Am** po klęsce Kazimierza Wyki. W nurcie wielkiego eseju, który — nudonypm wojną (Jerzy Slempowski) — miał się potem znakomicie rozwiną:» krąpa.« emigracji, autor Portretu Kanta zajmuje miejsce poczesne.
Micirtski przez kilka lat był stałym współpracownikiem „Prosto z mauif.ł* prowadził tam dział krytyki literackiej, /.brzydzony - zerwał i tygodnia* Piaseckiego w r. 1938. Na podstawie jego tekstów trudno byłoby jcdtl współpracy tej się domyśleć.
Jeśli chodzi o teksty Włodzimierza Pietrzaka - domyśleć sic jcjjeddtt łatwo. Początkowo Pietrzak reprezentował stosunek do literatury trosze wojskowy. W artykule O przewinieniach krytyki wtpćkzrmtj ijnłj podrozdziałów brzmią: Nie tylko żądać, ale I przymuszać. Nie uUw cudzoziemców. Gdzie indziej, w artykule będącym fikcyjną rozmową paniodk, jedna / nich — a nikt jej nie przeczy — powiada, te w literatura jmła u* porządek".
Artykuły jego nie zawsze były pisane w lej tonacji. Pietrzak, jeden lakftoi Brzozowskiego, starał się dla swojego antyeslcty/mu. kultu życia i osp znajdować formy bardziej szlachetne. Nie był jednak krytykiem norgfiu utalentowanym pisarsko: sztuka pięknego układania słów, którą kfcń* li innych, mściła się. kryjąc przed nim swoje tajniki; Pietrzak pmhpadą pospiesznym stylem publicystycznym, często popadał w uytayau hd i ogólniki.
W czasie wojny jego pisarstwo krytycznoliterackie przeszło eutfag W powstałych w tym okresie szkicach, składających się na pewną obi zatytułowaną Rachunek z Dwudziestoleciem (wyd. połm. 1955). toni poszerzył swoje horyzonty i złagodził ideologiczne kryteria. Pozoruj* mM przede wszystkim krytykiem postaw ideowych, domagającym at od pan odpowiedzi na pytanie ,jak żyć". / niejakim krytycyzmem odnosił się jizd> | postulatów dydaktycznych nie tylko „lewicy marksistowskiej", ale takłr -„nacjonalizmu". Jednocześnie wzbogacał sic jego krytycznoliteracki ma wzrosły zdolności analityczne, pisarstwo odhanalizowało uę i - jubhf Wreszcie — nie można zapominać, te książko ta była pierwszą próbą mf> .rachunku” z zamkniętą już epoką Dwudziestolecia, nu tle wielu spcśóJ rachunków, które miały nastąpić — łagodną i dbałą o sąd wyważony
W młodej krytyce lat trzydziestych przewalały, uwarunkowane talidondn aktualnej sytuacji historycznej, moralistyc/na powaga. intyindyaifeite przekonanie o posłanniczym charakterze literatury. Nic bez wyjątków and*
Wymienić tu trzeb* dwie — krańcowo foa tym różniące się od siebie — in-jynidualnotci Witolda Gombrowicza i (do pewnego momentu) Konstantego foctyfekiego
Gombrowicz, choć krytyką zajmował iic marginalnie. i tu jednak odegrał rolę •staą. Wyróżniał się już samym ję-tytan twoich recenzji, nicprofcsjonal*
B>m. antypatetycznym. swobodnie-non -ualanckim. wpadającym przy tym nie-kiedy w ton Gombrowiczówskiej prozy.
Kocittaniy Tioci)«ifa. iyv łom |Jcrx> Sr»i)«H 1937
Fhqc pod prąd. prowokował liczne dys-tesje. w których tym wyraziściej ry-•oaały się jego racje: ważny był spór. jtki stoczy! z Andrzejewskim i jego •wetm krytyki patetyerno-moralisty-czno-ideologiczncj o lekkim odcieniu airodowym. Gombrowicz bronił tu prasa do szeroko pojętej prywatności. v opozycji do wszelkich kolektywizmów i ..ogólnych atmosfer". Ale ważniejszy bodaj byl spór z Fikicm i jego artykułem o ^choromaniakach". Broniąc Schulza.
Gombrowicz pisał: ..służy on społeczeństwu w ten sposób, tc mu nie służy, społeczeństwo odnosi pośrednio korzyści z jego myśli osobistej". Okazało sic. że historia przyznała rację nic pryncypialnym krytykom Schulza, lecz temu właśnie paradoksowi.
Gombrowicz bronił autonomii literatury jako krytyk-.,dylcuint'a (jak sam się przedstawiał), nieufny wobec wszelkiej polonistycznej wiedzy: z drugiej zaś strony, bardziej niż o literaturę chodziło mu o wyrażająca się poprzez dzieło mc tyle nawet osobowość, co osobę pisana. Przeciwnie Troczyński; po zęby uzbrojony w broń naukową, walczył o nowoczesna krytykę: crgoccattyczną. formalistyczną. strukturalną.
W pisarstwie jego dokonało się — niemal wyjątkowe wówczas, nierzadkie zaś w ćwierć wieku później — połączenie: teoretyka z krytykiem literackim. Twórczość teorctycznol iteracka Trocz, ymłdego była wartością — i - sama dla siebie. Niemniej stanowiła także wstęp, podstawę, uzasadnienie jego praktyki krytycznoliterackiej.
Jeśli chodzi o pierwszą z tych funkcji. Troczyński był jednym z uczestników 4S7