W
7 Pitna fanuurjrca*
Od Jędrkicwicza niedaleka jus v liiacji na religijną baśń ludową; reprezentowany w tym czasie r/i.in. ^ Reymonta, którego Legenda i 1924) •twoją tanobliwok! nawiązuje do tn&^ Tetmajerowskrcj, i Wiktora. Iicrty* j, gendy o grajku Bożym (1925) aMąa i wanc m juź typowymi dla tego pu^ą prymitywizmem, franci tzkaniuneą ,
| związaną / nim antropomorfizacjt zwierzęcego.
W przeciwieństwie do silnie ouką w kulturowych realiach prozy lićrt#, cza. powieść Brauna ciąży ku on. spekulacji filozoficznej. Tak jak i w «.> lim wcześniejszym utworze Gdy faj** lumirra. Braun zademonstrował tu raźnie typowo katastroficzną; w tym n pad ku — w odmianie meufiąaą i w tonacji ekspresjonistyczncj. Kcu podobnie jednak, jak działo się to u k Jtay Bnao, fotograf*. iv3i lewicza. schematy i stylistyka brnń;
powieści ../ wyższych sfer", oaaouąni tu. w dość dziwaczny sposób, punkt wyjścia dla wielkiej symboliki (tltftra czterech żywiołów, motyw anamnezy, odwieczna samcza walka o kdat problematy ka snu i jawy. złudy i rzeczywistości) — przesądziły o nieptmoln artystycznym Hotelu na piaty■ Powieść ratuje po trosze jej neipodzmai oryginalna pointa, zmieniająca nagle status ontologic/ny pruthutiaąi w niej świata (kosmos okazuje się teatrzykiem kukiełkowym, jego paetyem katastrofa — spektaklem, tajemniczy demiurg — jarmarcznym kuglurre i przesuwająca ją w kierunku problematyki; artysta jako stwórcą, kmtaaw Pana Boga.
Osobne wreszcie miejsce zajmuje w tym kręgu utwór U regno dobnm (1924) Stanisława Przybyszewskiego. Jeden z prekursorów całego tego ma ekspresjonista avoni la leltre, młodopolski jeszcze poszukiwacz dra.'-" metafizycznych i satanista — Przybyszewski wystąpił tym razem z pcmwfca historyczną ukazującą XVII-wieczne procesy czarownic w Europie Zackdn zaprezentował się jako satanista-dokumentalista, erudyla demonologii, yaw z pogranicza metafizycznej fantastyki i specyficznego rodzaju popukają) 244 historii, obliczonego na scraacyjność. Dodać wypada, te II regno dd^'
,00*1 przejaw odchodzenia Przybyszewskiego od pr/el i ryzowanej stylistyki ggo powieści młodopolskich » że. z drugiej strony, w utworze tym dostrzec 0itOM pewną umiejętność wczucia się w mentalność epoki, ukazania jej niejako gl wewnątrz.
Ml sam fakt istnienia nurtu metafizyczno-fantastycznego w prozie tuż poMpucj budzić może zdziwienie. Opisy sabatów czarownic (a występują tte nic tylko w II regno doloroso. także w dwu powieściach Grabińskiego)
«epoce Miasta. Masy i Maszyny to rzecz prawie nie do wiary. Zapewne, mi icn świadczył o nie zahamowanym jeszcze całkiem rozpędzie mlo-tpobkiego irracjonalizmu. Nic stanowił jednak bynajmniej biernej jego taaryauacji: wprowadzał motywy nowe. niejednokrotnie oddalał się jeszcze Ubicj od zdroworozsądkowej wizji świata. Bo też jego geneza była i pewnością bardziej skomplikowana i nie ograniczała sic bynajmniej do zjawisk literackich, takich jak ciążenie młodopolskiej tradycji czy wpływ oemiecktcgo ckspresjonizmu w jego tcozoficzncj odmianie. Istnienie nurtu acufizyczno-fantastycznego było także uwarunkowane społecznie; wyrażało - jakże jasno tłumaczącą się po latach gwałtownego spoufalenia się ze yncitit — fascynację zjawiskami pozazmysłowymi i ..tamtym światem", tacy nację, która w ówczesnej obyczajowości manifestowała się zainterc-«njumi spirytystycznymi, wzmożeniem się mody na stoliki wirujące, oc&aieklopłazmy... (Satyrycznie modę tę potraktował Włodzimierz Perzynski • powieści Tryumfator 1919: jej refleksem w historycznej ..prozie faktu** M<*. jak to już wiemy. Pod urokiem zaświatów- Stanisława Wasyłewskiego). V tym sensie nurt metafizyczno-fantastyczny stanowił jak gdyby ..drogą ooaę'* nurtu tematyki wojennej. Stronę jednak — o ileż. jakościowo i ilościowo, skromniejszą. Poza kilkunastoma opowiadaniami Grabińskiego au powojenna fantastyka metafizyczna nie pozostawiła po sobie trwalszych •otoki. Szybko też wygasała, a jej przedstawiciele bądź przesuwali swoje aoneresowania w inną stronę (Braun), bądź obniżali poziom artystyczny Moich dzieł (Grabiński), bądź — jak Hulewicz — i jedno, i drugie. Matni powiedzieć, że z czasem podjął ją Bruno Schulz w wersji jednak śi lego stopnia odmiennej, że zestuwtanie obydwu tych zjawisk mc wydaje sc rekme. W pewnej natomiast mierze kontynuacje fantastyki metafizycznej mlek można u Gombrowicza, przede wszystkim w Opętanych. Tyle. * Gombrowicz potraktował ją w tej powieści jako odmianę literatury 1 iimcy jnu-bmkowej.
Tymczasem zaś na miejsce jej weszły; na krótko — science fiction. na dłużej — fantastyka społeczno-polityczna czy historiozoficzna.
245