Wirtualny odbiorca w strukturze utworu poetyckiego
osobę bezpośrednio ewokowanego odbiorcy, byłaby poezją przywołań, realizującą się w formach związanych z tradycjami retoryczny, mi, w wierszach-pobudkach itp. Osobną kwestię ze względu na pozycję odbiorcy (w sensie węższym) stanowi liryka, w której występuje podmiot zbiorowy przemawiający jako pewna grupa. Odbiorca może się stać wówczas jednym z uczestników owego kolektywnego „my”, co go odpowiednio sytuuje wobec całego przekazu poetyckiego: staje się uczestnikiem chóru, wypowiadającego wiersz.
Rozpościerająca się od soliloąuium do apelu, poezja ze względu na swoiste układy form gramatycznych rozmaicie sytuuje czytelnika, w pewnych sytuacjach zaś jakby w ogóle nie przyjmuje do wiadomości jego istnienia. W tym bowiem sensie, w jakim problem rozpatrywaliśmy dotychczas, obecność odbiorcy stanowi sprawę wyboru, a nie — konieczności. Jeśli zaś rzecz się rozpatruje w sensie szerszym, każdy tekst w sposób konieczny tak czy inaczej sytuuje odbiorcę.
Czyni to, gdyż poprzez swoją strukturę zakłada pewne zachowania czytelnika, reguluje je i określa, przekazuje mu pewne dyrektywy — musi on je respektować, jeśli nie chce popaść w konflikty z tekstem czy też całkowicie się z nim rozminąć. Rozpatrywany z tej perspektywy, wiersz jest sui generis wezwaniem, skierowanym do wirtualnego odbiorcy, by nie tylko pasywnie przyjął znaczenia pojawiających się w wierszu konstrukcji językowych (nie słów w znaczeniach odseparowanych, lecz ich w myśl takich czy innych zasad dokonanych powiązań), ale także by nadał owym konstrukcjom pewien zespół znaczeń własnych, wprowadził je w ten system sensów, jaki jest warunkowany przez jego sytuację w świecie, przez kulturę, w jakiej żyje. Wiersz jest więc wezwaniem nie tylko do pasywnej recepcji sensów, zakłada — by tak powiedzieć — podwójny akt semantyczny: czytelnik nie tylko przyjmuje zawarte w wierszu znaczenia, ale nanosi na wiersz sensy, wynikające z jego sytuacji i jemu właściwego kontekstu kulturalnego. Stopień swobody czytelnika w owym nanoszeniu jest jednym z najbardziej zmiennych czynników w rozwoju poezji.
Tutaj właśnie wyłania się sformułowany przez Ingardena problem konkretyzacji. Interesować nas ona będzie jednak nie jako problem z zakresu poznawania dzieła literackiego, ale jako kwestia
Wirtualny odbiorca w strukturze utworu poetyckiego
73
ujawniająca to, co filozof nazywał „życiem dzieła literackiego”18, a więc wchodząca w obręb tak poetyki, jak socjologii literatury. W ten właśnie sposób tę Ingardenowską kategorię przejął i rozwinął w swych pionierskich pracach Felix Vodićka19. Uczony ten zaproponował także metody badania konkretyzacji poprzez analizę recepcji dzieł w toku dziejów, recepcji, której zmienność zależy nie tylko od publiczności, ale także od samego utworu jako systemu znaków. Problem konkretyzacji jest dla Vodićki przede wszystkim sprawą napięcia pomiędzy dziełem a normą, jaka określa smak literacki publiczności.
Idąc w wyznaczonym przez Vodićkę kierunku, powiedzieć można, że konkretyzacja jest sprawą — tymczasem najszerzej pojętych — konwencji lierackich20. Istnienie konwencji jest warunkiem kontaktu utworu z odbiorcą, jest pierwszą przesłanką porozumienia między nimi. Rozpatrywane w tym aspekcie, konwencje pełnią podobną rolę do języka. Ich znajomość jest konieczna do zrozumienia utworu, tak jak do zrozumienia jakiejkolwiek wypowiedzi konieczna jest znajomość języka, w jakim została ona zrealizowana. Najprostszy utwór, organizowany według zasad nie znanej odbiorcom konwencji21, np. ukształtowanej i funkcjonującej w innym kręgu
18 „1. Dzieło literackie «żyje», gdy uj a w ni a się , w mnogości konkrety z acj i; 2. dzieło literackie «żyje», gdy podlega przemianom na skutek wciąż nowych konkretyzacji odpowiednio kształtowanych przez podmioty świadome” (R. Ingarden, O dziele literackim, Warszawa 1960, s. 428).
19 F. Vodićka, Literal ne historicke studium, ohlasu literarnich del. Problemati-ka ohlasu Nerudoua Dila, „Slovo a Slovesnost” 1941, z. 3, s. 113—132; Literami historie. Jeji problemy a ukoly, w książce zbiorowej: Cteni o jazyce a poesii, usporadali B. Havranek i J. Mukarovsky, Praha 1942 (dla omawianych kwestii ważne są zwłaszcza s. 371—384). Obydwu doskonałym i nowatorskim studiom Vodićki artykuł mój zawdzięcza bardzo dużo (skrócony polski przekład drugiego z wymienionych artykułów: „Pamiętnik Literacki” 1969, z. 3).
20 Zob. J. Sławiński, Koncepcja języka poetyckiego Awangardy Krakowskiej, Wrocław 1965, s. 184—186; „W rzeczy samej — powiada autor — taka czy inna koncepcja stosunku twórcy do tradycji jest równoznaczna z określeniem stosunku do czytelnika. Tradycja bowiem istnieje jako współczynnik sytuacji tak jednego, jak drugiego partnera dialogu” (s. 184). Tradycja zaś jest w każdym momencie procesu historycznoliterackiego związana z konwencjami literackimi.
21 O konwencjach zob. A. Okopień-Sławińska, Rola konwencji w procesie historycznoliterackim, w tomie: Proces historyczny w literaturze i sztuce, pod red. M. Janion i A. Piorunowej, Warszawa 1967. Zob. także rozważania J. Trzynadlow-skiego, O rozumieniu utworu poetyckiego: „Rozumieć konkretny utwór znaczy odtworzyć w swej świadomości te wszystkie zestroje sensów, w które utwór ten wyposażył autor. Do tego potrzebna jest nie tylko znajomość użytej w tym utworze