108 Anders Gustaizson
świadczenia, definiowali oni obecny sytuacje jako niebezpieczną i próbowali zmobilizować innych sąsiadów, by wspólnie stawić czoło temu niebezpieczeństwu.
Na podstawie ankiety (Gustavsson 1990; 1993) przeprowadzonej we wszystkich grupowych domach w Szwecji w 1986 roku, stwierdziłem, że z takim rodzajem sprzeciwu ze strony sąsiadów spotkało się przed otwarciem 13% grupo* wych domów. Skargi zdarzał)’ się także wtedy, gdy domy już były zamieszkałe, ale stałe protest)* dotyczyły tylko 10% domów. Interesujące było spostrzeżenie, iż personel, który podawał te informacje zaskakująco często zaznaczał, że zgłaszane zażalenia były uzasadnione. Nic mogły być zatem interpretowane jako przejaw uprzedzeń.
Prowadząc dalsze studium przypadku akcji protestacyjnej w osiedlu mieszkaniowym, w którym pięcioro dorosłych z upośledzeniem umysłowym miało się wprowadzić do domu grupowego, miałem możliwość dokładnego przyjrzenia się wysiłkom podejmowanym przez sąsiadów chcących zrozumieć, co będzie oznaczało istnienie na tej samej ulicy domu grupowego.
Rodzice w rodzinie, o której mówiłem powyżej opowiedzieli mi. że parę lat wcześniej ich córka bała się spotykanej w autobusie upośledzonej umysłowo kobiety, która natrętnie chciała nawiązać z nią rozmowę. Ten incydent powtarzał się i stał się poważnym kłopotem, któremu rodzice nie mogli przez dłuższy czas zaradzić. Wiadomość o powstaniu w sąsiedztwie domu grupowego oznaczała dla tej rodziny obawę, że mogą powrócić stare problemy. Później dowiedziałem się od nich. iż nie byli wcale pewni, że będą mieli jakiekolwiek kłopot)’, ale takie ryzyko zawsze istniało, a oni nie byli przygotowani na jego podjęcie. Słyszeli również, że wprowadzenie się ludzi umysłowo upośledzonych spowoduje spadek cen
nieruchomości. W związku z tym wystąpili z protestem przedw otwarciu domu i zebrali podpisy popierających ich sąsiadów.
Późniejsze wydarzenia świadczą o tym, że opisany przez Schutza (Schuiz, Luckmann 1973) proces definiowania nie* przerwanie się toczy. Po jakimś czasie opisana rodzina nawiązała bardzo bliskie kontakty z osobami, które zamieszkały w domu grupowym. Matka pierwsza poznała przypadkowo jednego z młodych mężczyzn z domu grupowego i, jak mi powiedziała, była zaskoczona faktem, że on był znacznie bardziej zdenerwowany tym spotkaniem niż ona. Uznała wtedy, iż ryzyko, że ludzie z domu grupowego będą stanowić zagrożenie dla jej rodziny jest niewielkie i stopniowo wszyscy domownicy przestali obawiać się nowego sąsiedztwa. Ze sposobu. w jaki matka opisała kontakt z mężczyzną z domu grupowego, wynikało, że to jej osobiste doświadczenie wywarło wpływ na nowe znaczenie kontaktów z osobami upośledzonymi umysłowo. Mężczyzna z sąsiedztwa stał się teraz jednostkową osobą, którą poznała, wcale niepodobną do kobiety, która wcześnie) prześladowała jej córkę. Nic musiała zatem już dłużej polegać na swoich uprzednich doświadczeniach.
Michacl Billig (1985), brytyjski psycholog społeczny, którego prace omawiał Sódcr (1990) w związku z badaniami nad postawami w stosunku do osób upośledzonych, opisuje dwa różne tryby percepcji społecznej: kategoryzację i partykuła ryzację. U opisywanej rodziny przemiana postawy może być traktowana jako przykład przejścia od postawy kategoryzacji (kiedy wszyscy ludzie upośledzeni umysłowo byli widziani przez pryzmat doświadczenia córki z kobietą z autobusu) do partykularyzacji sposobu widzenia ludzi upośledzonych umysłowo. Christie (1991) pokazał również, jak trudno jest