IMAG0004

IMAG0004



Pamiętnik drugi

że: „Kto tylko wchodzić zechce do parna mego, to strzelać każe i sam będzie.” Ja, będąc rozgniewany, natychmiast kazałem żołnierzom przyjść i najpierwej mu ludzi wszystkich zabrać, a potem kazałem raptownie we drzwi uderzyć, i to tak silnie, Że obydwie połowy drzwi z hakami wyleciały, a w tym pana marszałka zaraz złapaliśmy, przed którym leżało kilka broni nabitej. Brtoń zaraz zabraliśmy, a ja mówię do marszałka te słow#„Jak widzę, toś waópain jest bardzo wielki despota, kiedy d° siebie puszczać mie chcesz, i dosyć jesteś mężny do boju, altylko w pokoju, łecź* omegdaj i wczoraj wealeśmy cię do obro~ ny nie widzieli; teraz może waćpan powiesz, iż cię rozbójnika naszli, którzy cię chcą zrabować z tych pieniędzy, któreś z# podpis rozbioru kraju wziął, ja zaś ci powiadam, marszałku, żeśmy po to nie przyszli,, tylko mu donieść o tym, żeś jest are' sztowainy, i którego ja zaraz proszę z sobą.”

Marszałek jeszcze jest zuchwały, pyta się, kto to jest taki, że go ma moc aresztowania. Odpowiedziałem mu, że: „Rad# Narodowa kazała cię aresztować.” On odpowiada to, iż Rady nie zna i znać jej nie chce, a ja jemu odpowiadam, że: „My ciebie już marszałkiem nie znamy i władzy twej wcale się nie boimy”, a tymczasem mrugnąłem na adiutanta, który go zaraz złapał za kołnierz, a ina żołnierzy krzyknął: „Weźcie go!”

Marszałek widzi, że to nie są żarty, zaczął się mnie prosić o to, aby go publicznie nie prowadzić. Ja jemu odpowiedziałem to, że jeżeli będzie grzecznym, a nie takim zuchwałym, to go ^ wezmę w pojazd i w przeznaczone miejsce zawieźć każę. Aż pain marszałek bierze do kieszeni kłębek niici i talią kart, i ołówek, z czegom ja się rozśmiał i pytam go się, dlaczego on bierze takie rzeczy do kieszeni, ale on mi nie odpowiedział. Ja widząc, że on to wziął dlatego, aby ma karcie ołówkiem mógł pisać, a po nici spuszczać, kazałem mu z kieszeni wyjąć i nie dopuściłem wziąć tego, i tak bez ceremonii kazałem go wziąć i do karety wsadzić, i sam z nim pojechałem do Bruhlowskiego pałacu.

y Aż mi pan marszałek proponuje, abym ja jego puścił, tak aby on mógł z Warszawy uciekać, ofiarując mi dać wioskę o sto

chłopach dziedzicznie, i zegarek dobył z (kieszeni, i dawał mi go. Ja tym jego prezentem będąc rozgniewany, zmuszony byłem mu_ prawdę powiedzieć, i mówiłem mu to: „Panie marszałku, nie wiedziałem o tym, żeś ty jest tak podły i że mnie to śmiesz proponować, dając mi wieś i zegarek; wiedz o tym, żem jak żyw od nikogo prezentu nie przyjąłem i od ciebie nie potrzebuję, ale mi daruj to, że ci powiem prawdę. Musisz ty być dobry złodziej, kiedy ty chcesz uciekać, alboś musiał bardzo wiele narodowi wykroczyć, że się przed czasem tak boisz; wiedz o tym, że jeżeliś nic nie winien, to wyjdziesz z honorem, a je-żeliś co naprzeciw ojczyźnie wykroczył, to bądź pewny tego, że sam wisieć będziesz,”

On jeszcze raz mi proponował, jeżeli ja wsi od niego nie chcę, to że mi da zaraz dwakroć sto tysięcy złotych, i to że zaraz ich wyliczy, abym go puścił. Ja mu powiedziałem to: „Gdybyś mi cały świat dał, to ja nie chcę, a nawet już mam cię za wykraczającego, kiedy minie chcesz przekupić.”

I w tym stanąłem przy pałacu Bruhlowskim, kazałem mu z pojazdu wysiąść i zaprowadziłem go do pokoju, i tam go osadziłem. Ale marszałek tak się mocno okazał podłym"1 człowiekiem, jakim ja jeszcze nie widziałem, ponieważ on płakał, włosy na głowie swej rwał, klął i wymyślał tak dalece, że byłem przymuszonym go zrewidować,, czyli co do zabicia siebie nie ma. Ludzi jego zaraz kazałem uwolnić i pościel kazałem mu natychmiast przynieść, ale też kazałem na niego wielkie baczenie dać, a sam dopiero 'pojechałem do Rady i raport z jego aresztowania uczyniłem.

Opis aresztowania Ankwicza i Zabiełły, marszałków

Tegoż dnia w nocy poszedłem do marszałka Ankwicza, którego zastałem w łóżku rozkoszującego się, a oddawszy mu ukłon, mówiłem do niego te słowa: „Marszałku! Rada Narodowa rozkazała mi cię aresztować.” A on mówi: „A za co?” Dałem mu od-

95

1

małodusznym, tchórzliwym


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMAG0005 Pamiętnik drugi cach uderzyć, a że mieliśmy kilkunastu konnych adiutantów, więc zaraz rozka
IMAG0012 Pamiętnik drugi rani będą. „Ale że ich tu nie widzę, więc proszę sądu, aby ^ to darowane by
IMAG0001 Pamiętnik drugi Dalszy ciąg naszej czynności Jeżeli oddałem sprawiedliwość wszystkim wojsko
IMAG0002 Pamiętnik drugi antreprener Bogusławski i trzeci pan Wulfers, członek
IMAG0003 Pamiętnik drugi wziął za podpis rozbioru kraju? i gdyby choć cząstkę złod^j ukradł, to byłb
IMAG0006 Pamiętnik drugi Pamiętnik drugi est A wiedząc ja doskonale o zamiarze niektórych, co chciel
IMAG0008 Pamiętnik drugi zawszy wynieść na ulicę stołek i kazałem wleźć sekretarzowi Konopce na nieg
IMAG0009 Pamiętnik drugi pucytna i po mistrza, i tak wszystkich tym sposobem pozbyłeś z izby Rady Na
IMAG0010 Pamiętnik drugi zadusił, więc mu się wargi wywróciły i zęby w wargach wprawione miał. A wte
IMAG0011 Pamiętnik drugi „Boże potężny, o, jakże miło mi pójść na tę haniebną śmierć, gdy moja miła
IMAG0013 Pamiętnik drugi drugiego rozbioru nie należał, gdyż on był z pierwszego zaboru kraju. Odpow
IMAG0014 Pamiętnik drugi byśmy chybili, a w przypadku gdyby go zabili, to zapewtf by się zrobił podo
duże pieniądze w każdym biznesie - mając wielu, którzy robią niewiele. Pamiętaj jednak, że pracujesz
2.    Pamiętać należy, że standardowo tylko trzy pierwsze poziomy nagłówków trafiają
20605 ScannedImage 29 wiadomo, że jej mieszkańcy wchodzą nieproszeni do innych wiosek. Po czym dodał
podsum BIBLIA MÓWI, ZE ISTNIEJE TYLKO JEDNA DROGA DO NIEBAI Jezus powiedział: .Ja jestem Droga, i pr
166 MONIKA SCHELLER T. Bodio przewiduje, że opory związane z wchodzeniem Polski do struktur europejs

więcej podobnych podstron