Pamiętnik drugi
antreprener Bogusławski i trzeci pan Wulfers, członek Narodowej. ^
co
ky-
istę
A gdy już od nich odebrałem przysięgę, tak zaraz przepisa^^ im organizacją, jak się oni rządzić mają, iżby nie wprost , do Rady, ale aby szło wprzódy do mnie, a ode mnie dop^^ ja sam na Radzie raport czyniłem. Także nakazałem moim gom, aby gdy znajdą dokument jaki ważny w papierach stromowskich, aby mi go natychmiast komunikowali, czyi* król brał, czyli posłowie na sejmie grodzieńskim brali, to w,
m],
!wSZ-
a
stko ja wprzódy wiedzieć powinienem, a dopiero ja z tego układałem i to osobno w księgę na to sporządzoną [wpisywał' a osobno listę dla swojej wiadomości, bo z tej listy mojej 3l\
towałem,, którzy posłowie za podpis na rozbiór kraju prez^ brali. A gdy który co wziął, tak zaraz ja miałem zlecenie Rady — aresztowania jego osoby.
Opis aresztowania biskupa Kossakowskiego i Ożarowskiego
W dzień Wielkiej Soboty [19 IV] o godzinie 4 z rana łem obywateli dziesięciu i wojskowych tyleż drugie, aby towali biskupa Kossakowskiego i Ożarowskiego hetmana, ^ rych jeszcze zastali śpiących. A gdy weszli do biskupa kowskiego, zaraz mówili do niego te słowa: ,,Biskupie! wst; czym prędzej, a zrób przygotowanie do rezurekcji, albrn^^ dziś z kolei wypada na ciebie celebrować, ale abyś wie^.^ gdzie, toć ci powiemy.” Biskup ciekawy będąc, gdzie on . ^ brować będzie, dali mu odpowiedź, że w parafii przy Most^^. ulicy. Biskup pyta się o to, jak się zowie ten kościół. Odi^^ odpowiedź, że: „To jest prochownia, czyli dom poprawy, ty dziś celebrować będziesz.” Biskup na to odpowiada, że podobno aparatów nie potrzeba, ale pyta się, czyli asyst* . dla niego będzie. Dają mu odpowiedź, że asystencją, i zdatną, mieć będzie, jako to: on pierwszy, drugi hetman ^ ^ rowski, trzeci Zabiełło147, czwarty Ankwicz 148, co biskupa wadzić będą, to tych bardzo wielu będzie. Biskup odpowiaćę ^
że jest bardzo niedyspozyt i że jest chory i nie widzi się zb^ zdatnym, ale że na swoje miejsce poszle swego kanonika, ktc ry go we wszystkim wyręczać będzie. Dają mu odpowiedź, i to bez biskupa być nie może i że to jest próżna jego ekskuz i: „Wstawaj waćpan i jak najprędzej ubieraj się!”
Biskup wziąwszy w ręlkę dzwonek i w niego zadzwonił, a gd mu jego lokaj przyszedł, rozkazał mu zawołać do siebie dok te ra, aby go wprzódy opatrzył, mówiąc do nich to, że on ma tc ką chorobę, że bez opatrzenia być lnie może, a gdy go się zap^ tano, co to za choroba taka, że bez doktora obejść się nie możrr odpowiedział im, że ma terno. A w tym zawołano na niegc „Zbrodniarzu! już przebrałeś swoją miarkę, pójdź co prędze a nie nudź nas!” A' żołnierz jak go urżnie płazem pałasza, t biskup zrozumiał to, iż piorun mu trząsł, i zaraz się zerw< równymi nogami, a wziąwszy na siebie szlafrok z futrem i par tafle ma nogi, i więcej nie dali mu się ubierać, i tak porwawTsz go zaraz zaprowadzili do prochowni, ale tak mocno był z.c pasikiudzoiny, iże patrzeć na koszulę i gatki nie było można.1
Co się zaś tyczy hetmana Ożarowskiego, ten był dyskretni aresztowany, ponieważ oficer przyszedłszy jeden i obywate dwódh, zastali go na łóżku leżącego, a już przy nim żadne warty nie było, więc oficer powiada do niego: „Hetmanie, wc dzu naczelny! oto ja przyszedłem do ciebie z raportem donieś mu, iż jesteś aresztowany.” Ożarowski odpowiada te słow< „Wiem ci ja, wiem”, ale się często spogląda na swoje pistolety ale obywatel uważając to, że on ma gust dorwać się do pistole tów, zaraz je wziął do siebie, mówiąc do niego to, że: „Już ni czas bronić się, ale potrzeba było w Grodnie bronić się, a te raz pójdź do aresztu, wieleś ty razy aresztował, choć niewinnie a teraz też sam aresztowany będziesz.” Ożarowski pytał sae gdzie go poprowadzą, czyli do Zamku150, czyli też na Krakowski Przedmieście, ale mu odpowiedział obywatel, że ani tu, ani ti ale do prochowni będzie zaprowadzony. Ożarowski odpowiada „Alboż to ja złodziej, abym jak złoczyńca był zaprowadzon do prochowni? tam ja pójść nie myślę.” Obywatel mu odpowia da to: „A czyliż ty jeszcze mało kradłeś i ozyliś jeszcze mał
91