Fizyka jądrowa w ośrodku warszawskim (rozmowa ze Zdzisławem Wilhelmim)
glarskicj drużynie harcerskiej w moim gimnazjum. Żeglarstwo bardzo mnie fascynowało, ale jako towarzyska rozrywka (szanty, opalanie się, a po rejsie kiełbaski przy ognisku...) to chyba tylko w bardzo małym stopniu. Natomiast szczególnie lubiłem żeglowanie samotne, zmaganie się z żywiołem i niebezpieczeństwem...
Do moich zainteresowań pozazawodowych należy na pewno również muzyka klasyczna i sztuki plastyczne, a zwłaszcza malarstwo. Godziny spędzone w Luwrze i galerii Jeu de Paume, w Metropolitan Mu-seum of Art, Museo del Prado, w Tatę Gallery, w Ermitażu i Galerii TYetiakowskiej zaliczam do najwspanialszych chwil mego życia. W swoim czasie pasjonowała mnie psychologia, uprawiałem (po amatorsku) psychoanalizę, głównie freudyzm... Ach, świat jest taki piękny i ciekawy, i tyle w nim tajemnic, które chciałoby się zgłębić!
Z żoną, córką i Wigrą
Pyta Pan, czy znajdowałem czas na te swoje hobby? O tak, a to głównie dzięki mojej żonie, która odciążyła mnie od wszelkich kłopotliwych obowiązków domowych i potrafiła stworzyć mi prawdziwy dom rodzinny - azyl pełen ładu, ciepła i spokoju. Pewne znaczenie miało również to, że od bardzo dawna, a na pewno już od czasów studenckich, staram się żyć „według planu”, a ściślej mówiąc, według planów długofalowych i godzinowych harmonogramów. Zdradzę małą tajemnicę: korzystam z tzw. wykresów Gantta, które są dobrze znane ludziom zajmującym się organizacją produkcji. W tych moich harmonogramach jest miejsce, kilka-kilkanaście godzin tygodniowo, na hobbistyczne zajęcia, także na teatr, koncerty i inne rozrywki.
AS - Panie Profesorze, może kilka pytań ogólniejszych, bardziej refleksyjnych. Patrząc dzisiaj na powojenny rozwój fizyki jądrowej w Polsce, co uwaia Pan za najważniejsze, szczególnie udane osiągnięcie? Czy były jakieś szanse, które nie zostały wykorzystane? Czy może coś przeoczyliśmy, czy został popełniony jakiś błąd, jakiś nietrafny wybór?
Z W - Odpowiadając na to pytanie, ograniczę się, podobnie, jak w całej naszej dotychczasowej rozmowie, do fizyki jądrowej sensu stricte, tj. do fizyki jądra atomowego, nie dotykając w ogóle fizyki cząstek elementarnycłi czy fizyki promieniowania kosmicznego. Najważniejszym udanym osiągnięciem, w którym miałem swój udział, było zapewne to, że zaczynając prawie od zera, stworzyliśmy w Warszawie w ciągu krótkiego czasu ośrodek doświadczalnej fizyki jądra atomowego wyposażony w bardzo dobrą kadrę naukową (kilkudziesięciu dojrzałych, doświadczonych fizyków) i w sprawne zaplecze techniczne. Ja sam jestem najbardziej zadowolony z tego, że udało mi się wypromować pokaźną liczbę doktorów fizyki jądrowej. Taki efektywny proces kształcenia młodej kadry naukowej był możliwy przede wszystkim dlatego, że narybek, z którego rekrutowali się młodzi adepci, był świetny. Na fizykę jądrową (w owych czasach „królową nauk”) szli najlepsi absolwenci szkół średnich, najzdolniejsi, najbardziej pracowici. Poza tym jednak do efektywności tego procesu przyczynił się także szczęśliwy wybór głównych kierunków badań, co pozwoliło na prowadzenie szerokim frontem natarcia na aktualne i ważne zagadnienia fizyki jądrowej.
A jakie indywidualne osiągnięcia uważałbym za zasługujące na wyróżnienie? Uważam, że należą do nich badania, w których uzyskaliśmy obfite dane c energetycznych zależnościach przekrojów czynnych reakcji (n,p), (n,2n), (n/y), (n,a), (p,7), oraz o widmach produktów tych reakcji. Prace te doprowadziły do wyjaśnienia roli stosunków izomerycznych jako narzędzia badania mechanizmów reakcji, ujawniły wielki udział reakcji bezpośrednich w reakcjach (n,p) i (n,o:) i wykazały ważność konkurencji n-^y w reakcjach typu (n,2n). Nasze prace przyczyniły się do rozwoju statystycznej teorii reakcji jądrowych także przez stworzenie (wraz z Piotrem Decowskim i in.) nowego modelu gęstości poziomów jądrowych (tzw. bezparametrycz-nego modelu nadprzewodnikowego) oraz przez opracowanie (z Grażyną i Zygmuntem Szeflińskimi) nowej, oryginalnej metody wyznaczania gęstości poziomów, opartej na statystycznej analizie fluktuacji obserwowanych w krzywych wzbudzenia reakcji radiacyjnego wychwytu protonów.
Sądzę, że na wyróżnienie zasługują także pionierskie badania nad strukturą neutronodeficytowych ją-
221
POSTĘPY FIZYKI TOM 55 ZESZYT 5 ROK 2004