130 Badania geograficzne nad Polską północno-zachodnią.
skutkiem spiętrzenia wystąpił w kotlinach nawierzch, stosując się d ) prawa naczyń połączonych.
Na obszarach zaś niekiedy nawet niżej położonych, na południe od pasa występowania jezior lub niezakłóconych (wpobliżu krawędzi) przez wydmy drugorzędne, woda gruntowa miała możność spływu, korzystając z łagodnych stoczystości. Nie spiętrzała się przeto i nie wychodziła nawierzch. Że spływanie wewnętrzne w kierunku południowym istnieje za ogólnym spadkiem terenu ku Warcie, miałem możność bezpośrednio zaobserwować. Woda gruntowa, dostając się do wykopanego dołu i mieszając się z piaskiem suchym, tworzyła pianę. Po pewnym czasie, gdy poziom wody w dole spadł, piana zatrzymała się na ścianach dołu. Przypuszczam więc, że gdyby poziom wody uległ zmianie tylko dzięki parowaniu, to piana teżby wyparowała. Spływanie zaś wewnętrzne sprawiło, że piana nie zdążyła jeszcze w tym czasie wyparować, pozostała więc na ścianach dołu, znacząc ślad dawnego poziomu.
Skoro więc wpływ morfologji zaznacza się wybitnie w rozmieszczeniu jeziorek, przeto można owe jeziorka nazywać krawędziowo-wydmowemi.
Należy jeszcze osobno omówić jezioro Rzecińskie, a to ze względu na jego stosunek do krawędzi pasa wielkich wydm. Jako jezioro, istniejące przed katastrofą sówki-chojnówki, zajmuje płytką, lecz dość obszerną nieckę. Należy do jezior zanikających. Powierzchnia zanikania, dająca się dziś jeszcze łatwo wyśledzić, wynosi 1,368.750 m2, powierzchnia zaś zwierciadła wody zajmuje tylko 352.500 m2. Jest przeto przeszło 4 razy mniejsza. Zasilane jednak stale wodą gruntową, spływającą z krawędzi, nie uległo zupełnemu zanikowi, mimo nieznacznej głębokości niecki.
Na poparcie tego przytoczę fakt, stwierdzający zależność jeziora, znajdującego się po zachodniej stronie drogi Mokrz-Tomaszewo, od krawędzi. Leży ono na terenie lasów prywatnych i właściciel chciał je osuszyć, aby nieckę wyzyskać pod kulturę lasu liściastego. W tym celu wykopany został głęboki rów, biegnący od zachodniego brzegu jeziora w kierunku na krawędź wydm. Sądzono bowiem, że woda z jeziora spłynie rowem i zgubi się w piaskach, które w zasadzie skłonne są pochłaniać wielkie ilości wody. Faktycznie w początkach woda, kierując się za spadkiem rowu, zaczęła odpływać z jeziora aż do chwili, kiedy poziomy w rowie i w jeziorze zrównały się. Poczem, wskutek ciśnienia wód gruntowych, nastąpił proces odwrotny: rów zaczął się wypełniać wodą, podsiąkającą zewsząd. Poziom jej podnosił się stale, a woda w poszukiwaniu ujścia znalazła się zpowrotem w jeziorze. Zamiast więc osuszenia jeziora podniesiono jego wody. Gdyby ów odwadniający rów poprowadzono za ogólnym spadkiem wód gruntowych, t. j. w kierunku na południowy zachód, nie zaś wprost na krawędź, to woda z jeziora spłynęłaby do Warty.
Po wycięciu lasu, t. j. od roku 1924, poziom wody w jeziorze Rzecińskiem podniósł się. W roku 1927 i 1928 woda osiągnęła najwyższy poziom, żale-