SPOŁECZEŃSTWO W OBEC ROZUMU I WIARY* LÓ5
wkładają one obowiązek wychowywania dzieci od kolebki samej. Ale czyż to ostateczne rozwiązanie rodziny i obrócenie społeczeństwa w rzeszę podrzutków nie stawia już samo owych teoryj pod pręgierz wzgardy wszystkich serc szlachetnych , co godności człowieka sponiewierać nie chcą? Czego spodziewać się można od owej geueracyi, nie mogącej ukazać swych rodziców, a więc nie znającej ani pieszczoty matki, ani ojca uściśnienia? Generacyi, której serca nie ogrzało rodzinnego przywiązania ciepło, ani zasiliły rodzinnych cnót tradycye? Jeśli uwzględnimy nadto tę ważną okoliczność, że wpływy religijne jak najstaranniej usuwane bywają przez bezwyznaniowców z publicznego wychowania, to łatwo pojmiemy w jaką bezdnę moralnego zepsucia wtrąconąby została ta biedna młodzież, pozbawiona jednocześnie opieki matki i Kościoła, tych dwóch rodzicielek, co urodziwszy nas ziemi i niebu, mlekiem rodzinnej i chrześcijańskiej miłości nas karmią.
W obec tak postawionej kwestyi domowego ogniska, cóż i mowie o posłuszeństwie żony dla męża, lub dzieci dla rodziców? Głosząc zasadę przyrodzonej równości, nie tylko już praw, lecz i uzdolnienia wszystkich ludzi, domagają się oni w imię tej zasady całkowitego zrównania kobiety z mężczyzną, we wszystkich gałęziach działalności tak prywatnej jak i publicznej. Nazwawszy upośledzeniem zależne stanowisko niewiasty w społeczeństwie ehrze-śeijańskiem apostołowie emancypacyi żądają z jednej strony legalnego wyzwolenia kobiety z pod władzy mężczyzny, z drugiej zaś dopuszczenia jej do wszelkiego rodzaju zajęć, do jakich mężczyzna jest dopuszczony. Wszystkie zatem zawody naukowe, wszystkie posady tak publiczne jak i prywatne winny stad otworem przed płcią słabą, bez względu na życzenie ojców lub mężów. Znając skażenie ludzkiej natury, nie można się dziwie, że teorye podobne znajdują nie mało zwolenniczek w pośród lżejszych i samowolę miłujących niewiast, jeśli jednak w wyjątkowych razach w praktykę wprowadzona emancypacya może się wydać korzystną dla wyzwolonej kobiety, to w ogóle w jakże smutnem płeć słaba znalazłaby się położeniu, gdyby ojcowie i mężowie, przyznawszy córkom swym i żonom prawo do zarobkowania na każdem polu, usuuęli się jednocześnie od obowiązku opiekowania się nimi i dostarczania środków utrzymania dla całej rodziny ? Codzienne doświadczenie aż