SPOŁECZEŃSTWO W OBEC ROZUMU I WIARY.
nadto przekonywa; że praca kobieca; we wszystkich niemal gałęziach; daleko mniej przynosi niż męska; jeśli zaś uwzględnimy czas odjęty trudowi niewieściemu przez nieuchronne obowiązki macierzyństwa; to nierówność produkcyi będzie tak rażąca, iż zerwanie spółki wypadłoby niewątpliwie na ogromną szkodę kobiet. A jednak niedostatek materyalny stanowi najmniej może dotkliwą konsekwencyą emancypacyi; nierównie ciężej dotknęłyby rodzinę następstwa jej moralne. Pragnienie emancypacyi wyrodzic się może tylko z istniejącego już antagonizmu interesów, antagonizm zaś w rodzinie jest niewątpliwą oznaką słabnącego wzajemnego przywiązania. Weźmy kochającą się szczerze rodzinę i zaproponujmy jej członkom, aby zerwawszy wspólność interesów, tak się niezależnie urządzili, iżby każdy sam sobie wystarczał, nie potrzebując troszczyć się o to, co czynią inni; wszyscy jednogłośnie odrzuciliby z oburzeniem ów samolubny podział, pozbawiający całą rodzinę tylu serdecznych pociech ze wzajemnego dopomagania sobie płynących. Rozdział interesów z samej natury rzeczy prowadzi do rozłączenia się osób, które pracując poosobno nie mają powodu do częstego widywania się z sobą; w wielu zaś razach oddzielne mieszkanie staje się jednym z warunków powodzenia. W małżeństwie zatem emancypa-cya jest pierwszym krokiem do rozstania się małżonków; i tak też ją pojmują bezwyznaniowcy, którzy użyć jej pragną za klin do roz-czepienia patryarchalnego pnia rodziny.
Ale emancypacya ma jeszcze jednę ujemnę stronę, która jeśli dotąd z całą jaskrawością nie wystąpiła, to dlatego jedynie, że będąc jeszcze w stadyum kiełkowania, nie dla każdego oka jest widzialną ; stroną zaś tą jest wpływ jej na wychowanie dzieci. Któż nie przyzna, że w rodzinie, w której żona domaga się równych praw z mężem i nie chce ulegać jego władzy, dzieci też, nie mając przykładu posłuszeństwa przed oczyma, muszą zarazie się duchem przekory, i nie zechcą słuchac ani ojca ani matki. Krnąbrność zaś ta nie da się przełamać używanymi zwykle środkami moralności , działającymi na umysł lub sumienie, gdyż emancypacyjne teorye odjęły tym środkom główną ich podstawę, tj. zobopólne o ich słuszności przeświadczenie. Bo i cóż zaiste powiedzieć mogą z dobrą wiarą emancypowani rodzice zbuntowanemu dziecku, by je do uległości skłonie? Odwołują się może do Bożego przykaza-