Mirela Rubin-Lorek
Któż dzisiaj umawia się przy kawiarnianym stoliku? Jerzy Piątkowski. Kto lubi dyskutować, siedząc na molo? Jerzy Piątkowski. Kto chodzi do galerii albo odpoczywa u przyjaciół na tarasie? Jerzy Piątkowski.
W dzisiejszej dobie pełnej pubów, pośpiechu, partykuł, głośnego rechotania i dymu niekoniecznie nikotynowego, świat przywołany przez Autora pełen jest znanych artystów i ich dzieł, pejzaży miejskich i pozamiejskich, świata organicznego i nieorganicznego, wielkiej i małej historii:
„Zaczęliśmy mówić z Joe Alexem o Muzeum Trądu i o dzielnicy Bryggen w norweskim miasteczku Bergen
z którego pochodził Edward Grieg”
{Zaczęło się od muzeum)
Ten świat oparty został na obserwacji i na rozmowie - definicyjnie rozumianej jako dialog. Nieważne, z kim Autor rozmawia: z Tadeuszem Kantorem, Jerzym Pankiem czy tajemniczą panią YGREK - zawsze jest to Rozmowa Interesująca, z której wynika jakaś poetycka pointa:
„I obaj wiemy że umyka przed nami odległe miasto
że zabiera z sobą bogaty skansen kolorowych kamieniczek i ciekawe muzea
Wszystko przez te Scudy paskudy”
{Zaczęło się od muzeum)
W wierszach Jerzego Piątkowskiego słychać instrumenty z orkiestry symfonicznej, widać kolorowe plamy z obrazów Witkacego, czuć aromat herbaty serwowanej w kawiarni Noworol-skiego. Autor bezbłędnie porusza się po świecie europejskiej sztuki i krakowskim Magistracie, żongluje terminami, nazwiskami i cytatami...
Czuje się w kreowanym przez siebie świecie jak ryba w wodzie. Raczy czytelnika egzotycznymi potrawami, przedstawia pisarzom, malarzom, filozofom... Pozwala zasmakować w podróżach w czasie, przestrzeni oraz innych wymiarach...
Z nim pokonujemy zawiłości mitologii greckiej i Biblii... Nie wstydzimy się nawet rozmawiać z seksuologiem!
„Zaprawdę powiadam ci - radzi Gierdziewicz
zachowaj czujność
jak przed lambiozą jelit i wątroby”
{Nie z poczucia ważności powiada specjalista)
Zatrzymane w czasie ulotne chwile, wrażenia, wydarzenia na miarę historyczną, rozmowy w „starokrakowskim” stylu, wygląd przedmiotów i architektury - to wszystko sprawia, że tę ładnie wydaną książkę czyta się z przyjemnością (ach! gdyby nie literówki!). Zawarte w tej poezji 189
obrazy malowane słowami pełnymi metafor, epi- -
tetów, stylizacji, symboli są bogate w treść osobistą oraz ogólnoludzką i zachęcają do lektury.
Okładka oraz dwie strony tytułowe autorstwa Janusza Janasa rozpoczynające każdą z dwóch części tego tomiku nawiązują do wielkich europejskich dzieł malarskich, a stojąca ty-
Konjpekt nr 2/2007 (29)