Ius Novum Łukasz Pohl
1/2010
zachowanie zachowaniem karygodnym, i wreszcie 4) bycia przez to zachowanie zachowaniem zawinionym, to normie tej - z racji braku wyartykułowania w jej zakresie zastosowania wspomnianych elementów - nie można nadawać statusu normy sankcjonującej. Normą sankcjonującą w prawie karnym może być - i to nie tylko na gruncie stanu de lege lata, ale i w zracjonalizowanym jej ujęciu modelowym - bowiem tylko taka norma, która, przesądzając swoim obowiązywaniem
0 obowiązywaniu normy sankcjonowanej, nakazuje określonemu podmiotowi (tj. sądowi) wymierzyć karę (wymierzenie kary jest tedy zachowaniem normowanym przez tę normę, a więc zachowaniem określonym w normie sankcjonującej w jej zakresie normowania) w sytuacji ustalenia przez ten podmiot nie jakiejkolwiek realizacji przez sprawcę znamion typu czynu zabronionego pod groźbą kary, lecz wyłącznie w sytuacji ustalenia określonej ich realizacji, tj. realizacji spełniającej szereg określonych prawem warunków, w tym - rzecz zrozumiała - warunków pozwalających uznać realizację znamion typu czynu zabronionego pod groźbą kary za realizację przestępną, a więc dokonaną zachowaniem nadającym się do bycia przedmiotem prawnokarnego wartościowania, bezprawnym, karygodnym
1 w końcu zawinionym. Słowem, norma, która w jej zakresie zastosowania nie zawiera wszystkich prawem określonych warunków umożliwiających wymierzenie kaiy, nie może być w prawie karnym nazywana normą sankcjonującą. Całkowicie już natomiast na marginesie zauważyć należy, że ujęcie zakresu zastosowania prawnokarnej normy sankcjonującej w wydaniu P. Kardasa nie konweniuje - jak się wydaje - z aprobowaną przez tego autora krakowską strukturą przestępstwa1, której merytorycznym odbiciem w płaszczyźnie normy sankcjonującej winno być właśnie usytuowanie w jej zakresie zastosowania - poza znajdującym się tam ustaleniem przekroczenia przez sprawcę normy sankcjonowanej - także pozostałych ustaleń tyczących się spełnienia przez jego zachowanie wszystkich dalszych elementów tej struktury, a więc np. ustalenia, że sprawca wypełnił znamiona typu czynu zabronionego pod groźbą kary zachowaniem zawinionym. Oczywiście, podniesiony zarzut można by odeprzeć kontrargumentacją, w myśl której ustalenia pozostałych elementów (dogmatycznoprawnej, jak i modelowej) struktury przestępstwa nie dokonuje się w świetle ujęcia zaproponowanego przez P. Kardasa na płaszczyźnie normy sankcjonującej, lecz, że dokonuje się tego w tym ujęciu na płaszczyźnie normy sankcjonowanej. O ile jeszcze - jak się przynajmniej wydaje - na płaszczyźnie normy sankcjonowanej można by - w świetle krakowskiej struktury przestępstwa - ustalać to, 1) czy sprawca przekroczenia normy sankcjonowanej normę tę przekroczył zachowaniem spełniającym warunki tzw. modelu-wzoru czynu (co skądinąd byłoby w tym przypadku warunkiem sine qua non uznania, że przekroczono normę tego rodzaju) i to, 2) czy przekroczył ją zachowaniem bezprawnym (co z kolei byłoby usankcjonowaniem obowiązywania w tym ujęciu, nieakceptowanej np. przez prominentnego przedstawiciela szkoły krakowskiej,
Na temat krakowskiej struktury przestępstwa zob. np. A. Zoll, O normie..., op. cit., s. 93-94.