Atak Morderczych Pomidorów 1978 napisy pl


00:00:02:W 1963 r, A. Hitchcock nakręcił|film pod tytułem "Ptaki".
00:00:05:Opowiadał on o dzikim ataku|chmary ptaków na ludzkie osiedle.
00:00:10:Ludzie się śmiali.
00:00:15:Jesienią 1975 roku,|7 milionów czarnych ptaków najechało
00:00:18:Hopkinsville w stanie Kentucky,
00:00:20:próby przegnania ich spełzły na niczym.
00:00:23:Teraz już nikt się nie śmieje.
00:00:39:Czasy obecne
00:01:35:ATAK POMIDORÓW ZABÓJCÓW
00:02:21:/W porozumieniu z królową, załatwiliśmy|/występ pomidorów z Tetru Narodowego Anglii
00:02:36:/Pamiętaj, najlepsze okazje|/znajdziesz w "Sunny Vale Furniture"
00:02:55:/Miejsce na TWOJĄ reklamę, dzwoń...
00:03:03:/Film oparty na bestsellerowej|/książce "Gniew pomidorów"
00:03:29:Co o tym myślisz?
00:03:32:Nie wiem, Joe. Żadnej|broni, motywu, śladów.
00:03:37:Wszystko co mamy, to te|zmasakrowane zwłoki.
00:03:42:Przyjrzyj się dokładniej Harry.
00:03:47:To nie krew...
00:03:55:...to sok pomidorowy.
00:04:01:/Otrzymaliśmy z kraju wiele, jescze|/niepotwierdzonych doniesień, które...
00:04:06:/...mogą, ale nie muszą być powiązane|/z ostatnimi dziwnymi wydarzeniami
00:04:11:Hmm, to nie smakuje jak sok pomidorowy
00:04:25:Marto, zobacz tego wielkiego pomidora.
00:04:28:Nie wiedziałam że już tak wyrosły.
00:04:31:Zastanawiam się gdzie on idzie.
00:04:35:Ma małego Timmiego.
00:04:37:Biedny Timmie.
00:04:39:Wtrącholił go w całości.
00:04:45:/Departament Rolnictwa,|/Projekt GD-3, Nie Wchodzić
00:05:21:Pomidory atakują, Jim! Chodź tu!
00:05:24:Jezu! Widziałeś to!?|Trafił nas... pomidor!
00:05:28:Pilot, co z pilotem!?
00:05:30:Zapomnij o pilocie! Chodź tu!
00:05:34:- Niewiarygodne! Strącił nas pomidor.|- Pomidory nie latają.
00:05:38:- Taa, nie mogą też zjadać ludzi, a jednak to robią!|- Ej, mam jedno pytanie.
00:05:42:Jim, idź porozmawiać z|szeryfem, jak stoją sprawy.
00:05:45:Chodź tu!|Jak jest źle?
00:05:48:- Sir. Nie wiem czy pilot kiedyś znowu poleci.|- Nie o tym mówię, pało. Co z pomidorami?
00:05:52:Straciliśmy kilku ludzi, ale odepchneliśmy pomidory|i wydaje mi się, że przejmujemy inicjatywę.
00:05:57:Lepiej żeby to była prawda.
00:05:59:Sir, próbowaliśmy chemii,|kul, nic na nie nie działa.
00:06:06:- Słuchaj. Prezydent chce pełnej tajności.|- Tak nie można, trzeba ostrzec ludzi...
00:06:10:- ... i wywołać panikę? Po co?
00:06:04:Wtedy każdy z nas dostanie po dupie.|- Uwaga! Idą!
00:06:21:- Ale co, jeśli prezydent zechce śledztwa?|- Będzie śledztwo! Ale ciche.
00:06:26:Zorganizowałem najmniej znanych wojskowych i naukowców,|a dowodzenie śledztwem oddałem temu człowiekowi.
00:06:33:- Nie znam go.|- Nikt niezna.
00:06:35:Nazywa się Mason Dixon, nie|pracuje od czasu Zatoki Świń.
00:06:39:- co?|- Nie, zarządziłem zamknięcie programu GD-3.
00:06:43:Zaraz, czy to nie sekretarz|prezydenta, co on tu robi?
00:06:47:- Prezydent chce mieć oko na śledztwo.|- Ale czemu, ON!?
00:06:50:Bo ma ogródek z groszkiem, marchewkami, kabaczkami... i pomidorami.
00:06:54:Szeryf mówi, że takie rzeczy|dzieją się w całym chrabstwie.
00:06:58:Pieprzenie, ktoś zobaczył latający spodek|i zaraz zlecą Realianie na imprezę.
00:07:02:- Kto by pomyślał, myślę że to mógł być wielki, lecący pomidor.|- Uważaj! Leci z powrotem!
00:07:09:- Skąd masz ten medal?|- Ten, za wyścig w workach na festynie dnia wojsk szturmowych.
00:07:15:Co jest z generałem numer 2?
00:07:17:Był całą noc na manewrach,|dajmy mu odpocząć.
00:07:20:Przepraszam za spóźnienie|panowie, proszę za mną.
00:07:26:Generale, proszę się obudzić.
00:07:52:Przepraszam za niewygody, ale tylko to|udało mi się załatwić w tak krótkim czasie.
00:08:14:Jak już wszyscy jesteśmy...
00:08:16:Gdzie jest Jim Richardson?
00:08:18:- Sekretarz?|- Tak.
00:08:20:Dajmu mu jescze parę minut.
00:08:22:Panowie, słyszeliście o zebraniu|dowództwa obsługi głowic taktycznych?
00:08:28:Ma pan na myśli operację NISHNICK?
00:08:30:Nie, osobiście nadzorowałem Planowanie Preferencji Personalnych|dla patrolu spadochronowego tzw. "Puszystych Kamyczków".
00:08:35:Aaa, operacja PPPPPP.
00:08:38:- Czego się pan dowiedział o PPPPP?|- Dobrze się ruszają.
00:08:41:- Czy ktoś wspomniał o Mistfits?|- Nie, PPPPPP?
00:08:45:Wiec...
00:09:13:Panowie, panowie, proszę o uwagę.
00:09:16:Jesteśmy w komplecie, proszę więc|pana, d-rze Morris o wprowadzenie.
00:09:21:- Dziekuję kapitanie.|- Majorze.
00:09:23:- Słucham?|- Nieważne.
00:09:28:Zapewne wiecie, panowie, że ten pomidorowy problem|stanowi teraz temat numer jeden dla świata nauki.
00:09:36:Naukowcy z całego świata skierowali|na niego całą swoją uwagę.
00:09:41:Pomimo tego, rezultaty badań|pozostają słabo zauważalne...
00:09:45:...jednak z pomocą dr-a Fuji Nokitofy,|wierzymy że dokonaliśmy przełomu.
00:09:51:Panowie, poznajcie dr-a Nokitofę.
00:09:53:Jak się pan miewa, doktorze?
00:09:55:Dziekuję, bardzo dobrze.
00:09:57:Doktorze, proszę objaśnić|szczegóły projektu.
00:10:12:Panowie, udało się nam stworzyć|hybrydę, pół-człowieka, pół-robota
00:10:17:łączącego ludzką inteligencję z nadludzką siłą.|Broń ta doprowadzi do całkowitego zniszczenia wroga.
00:10:28:Dziekuję doktorze.
00:10:34:Czy są jescze jakieś pytania?
00:10:36:Słuchamy.
00:10:38:Nie chcę dyskutować|osobowości tych dwóch panów.
00:10:44:My w CBŚ uważamym że nie rozwiążemy|problemu za pomocą gadżetów.
00:10:50:To jest klasyczne starcie|człowieka z warzywem.
00:10:54:Technicznie, pomidory to [jak to będzie|po polskiemu? ](ang. fag- także ciota).
00:10:58:Miał na myśli owoce(ang.|fruit-potocznie).
00:11:01:Tak, owoce.
00:11:03:Rozumiecie już co mam na myśli.
00:11:05:Panie Dixon zostałem upoważniony do przydzielenia|panu moich czterech najlepszych agentów.
00:11:10:Panowie, z waszym pozwolenie chciałbym przedstawić|pana Dicksona jego nowym współpracownikom.
00:11:15:Dobrze, w międzyczasie reszta z nas będzie towarzyszyć|naukowcom w prezentacji
00:11:18:najnowszego anty-pomidorowego wynalazku.
00:11:22:Niech będzie, a ty Dickson, załóż płaszcz,|na zewnątrz mamy niezły przymrozek|(ang. jap-także: japoniec, żółtek).
00:11:27:Miał na myśli mróz.
00:11:36:Heja, myju, myju, szoru, szoru.
00:11:41:Możesz mi umyć plecy?
00:11:51:Oczy! Moje oczy!
00:11:54:Wody! Wody!
00:12:05:Oto, panowie, nasz najnowszy wynalazek.
00:12:09:Posiada nadludzką siłę, lecz jego|skomplikowana konstrukcja oraz problemy
00:12:14:budżetowe spowodowały ograniczenie|produkcji do tego jednego modelu.
00:12:20:Bruce, biegnij.
00:12:26:Wystarczy Bruce.
00:12:30:Bruce, pokaż jak skaczesz.
00:12:40:Pomimo małych trudności kadrowych udało|się nam skompletować twój oddział.
00:12:50:Baczność.
00:12:54:Twoi ludzie, Dixon.
00:12:56:Sam Smith, mistrz kamuflażu.
00:12:59:Gretta Attenbaum, mistrz pływania.
00:13:01:Gretta dołączyła do nas|po ostatniej olimpiadzie.
00:13:04:Wierzymy, że będzie znakomitym|nabytkiem ministerstwa.
00:13:08:Greg Colburn, mistrz nurkowania.
00:13:12:Ostatni członek drużyny, por.|Finletter kończy właśnie misję.
00:13:17:O 10:00 znajdziesz go w tym miejscu.
00:13:22:Powodzenia, Dixon.
00:13:45:Przestań.
00:14:07:Coś tam jest.
00:14:35:Panie Daniels, rozumiem, że mogły|pojawić się wątpliwości co do
00:14:40:przeznaczania pieniędzy kancelarii|prezydenta, na jak to niektórzy nazywają.
00:14:45:'kupowaniem sobie osobistych rzeczy'.|Mogę jednak pana zapewnić, że publiczne
00:14:50:pieniądze nie są, ani nigdy nie były|przeznaczane na żaden osobisty cel, za
00:14:55:wyjątkiem zakupu papieru|toaletowego Pupuś.
00:15:00:Jeśli niema więcej pytań...
00:15:02:Dziekujemy panu.
00:15:04:Panie sekretarzu, panie sekretarzu.
00:15:08:Jescze chwila, proszę państwa.
00:15:10:Jescze jedno pytanie od|małego koleżki z tyłu.
00:15:14:Bobby Drake, gazetka|z gimnazjum numer 149.
00:15:16:Mam do pana pytanie.
00:15:19:Oczywiście kolego, co|byś chciał wiedzieć.
00:15:22:Nie dowiedzieliśmy się nic o|rosnącym pomidorowym problemie.
00:15:27:Ja...
00:15:31:Ee...
00:15:33:Co młody człowieku nazywasz... problemem?
00:15:37:Zaobserwowano kilka|niepowiązanych ze sobą przypadków
00:15:42:nietypowej aktywności|tego, konkretnego warzywa.
00:15:48:Lecz, zapewniam że to nie jest|ani nigdy nie stanie się, jak to
00:15:53:nazywasz problemem. Prezydent|jednak powołał kompetentną komisję
00:15:58:mającą na celu przeprowadzenie|gruntownego i wyczerpującego temat
00:16:03:śledztwa obejmującego zbadanie|przyczyn i podłoża tego
00:16:08:interesującego zjawiska naturalnego.
00:16:12:Co więcej, chciałbym zapewnić,|twoich młodych czytelników, że
00:16:17:to nigdy nie przerodzi się w problem|którego, Ameryka powinna się obawiać.
00:16:25:Rozpoczynam zebranie komisji senackiej.
00:16:34:Czy ktoś pamięta nad|czym mieliśmy pracować?
00:16:38:- Sprawę pomidorów.|- Słucham?
00:16:41:Mamy debatować na temat tych pomidorów.
00:16:44:Ach tak.
00:16:47:Więc, dokumentacja. Jedna dla ciebie...
00:16:58:Powinna być jedna dla|każdego. Może gdzieś upadła.
00:17:09:/ŚCIŚLE TAJNE. NIE DO WGLĄDU PRASY
00:17:14:Roberts!
00:17:18:- Tak proszę pana.|- Daj mi Coldstena.
00:17:21:- Jest nadal w Bejrucie.|- Bejrucie!?
00:17:24:- Jest zwolniony, proszę pana.|- A.
00:17:27:- Daj Johnsona.|- Jescze prowadzi sprawę w Texsasie.|- W mordę.
00:17:32:Daj mi kogokolwiek z 'zadań specjalnych'.
00:17:36:Nie mamy 'zadań specjalnych'.
00:17:38:To kogo, do cholery mamy?
00:17:40:- No, pana, proszę pana.|- Dzięki, matole.
00:17:45:Zaraz, mamy Fairlchild.
00:17:48:Kim On, do cholery jest?
00:17:50:Ona, proszę pana. Lois Fairchild,|rubryka o społeczeństwie. Nowa.
00:17:56:O społeczeńswie?
00:17:58:Niech będzie, dawaj ją tutaj.
00:18:02:Teraz, w mordę!
00:18:29:Patrz, jaki śmieszny, mały pomidorek.
00:18:45:Dokąd jedziemy?
00:18:47:- Pomidory napadły kilku tych szalonych motocyklistów.|- Ale co my możemy zrobić?
00:18:52:Możemy utrzymywać to w tajemnicy.
00:18:54:Co!? Przecież do miasta zbliżają|się pomidory. Bedzie wiele ofiar.
00:18:58:Możesz raz odpuścić. Jedziemy|tam na pewną śmierć.
00:19:06:Jestem Fairlchild, proszę pana.
00:19:10:Posłał pan po mnie?
00:19:12:Ach, tak. Usiądź.
00:19:16:Fairlchild, śledziłem twoje postępy i|wydaje mi się masz zmysł organizacyjny.
00:19:22:Dziekuję, proszę pana.
00:19:24:- Masz styl.|- Dziękuję.
00:19:26:- Bystry umysł.|- Dziękuję.
00:19:28:- I niezły tyłek.|- Dzię...
00:19:30:Zamierzam dać ci pierwsze|poważne zadanie.
00:19:35:Oczekuję pełnego poświęcenia.
00:19:39:Jestem pewien, że braki w|doświadczeniu nadrobisz...
00:19:44:...uporem.
00:19:49:To da ci rozeznanie w sprawie.
00:19:54:Do roboty.
00:19:56:Natychmiast, proszę pana.
00:19:59:Jeszcze jedno. Jestem przekonany, że rząd|zrobi wszystko, żeby utrzymać to w tajemnicy.
00:20:08:Powodzenia.
00:20:13:Pomocy! Pomoooocy!
00:20:25:- Czy mnie słyszycie, czy mnie słyszycie?|- Odejdźcie! Nieee!
00:20:33:Masz teraz co chciałeś! Nikt|nie wie, że tu jesteśmy.
00:20:38:Pomocy! Niech ktoś odpowie, pomoże!
00:20:41:Możesz się zamknąć!? Bądź cicho!
00:20:43:- Nie rozkazuj mi, rezygnuję!|- Co!? Rezygnujesz!?
00:20:46:- Pomyśl o ministerstwie.|- Do diabła z nim, mogę tu zginąć!
00:20:49:- Durniu, ja też tu mogę zginąć!|- I dobrze, dobrze, dobrze.
00:20:55:...nie dobrze, panie prezydencie,|powiedziałbym fatalnie.
00:20:59:Nie jestem pod wrażeniem poziomu|kompetencji naszego zepołu naukowego.
00:21:04:Nie zapoznałem się także z|zespołem pana Dixona, lecz
00:21:07:jeśli miałbym wnioskować,|powiedziałbym że mamy problem.
00:21:12:Rozumiem cię, Jim, wiem o czym mówisz.
00:21:15:To jest jak wpychanie bibułki w śmietanę.
00:21:19:Tak jest...
00:21:21:Niezwykłe problemy wymagają|niezwykłych rozwiązań, Jim.
00:21:24:Chyba jedno mam na myśli.
00:21:26:Słyszałeś o Mindmaker?
00:21:28:Oczywiście, agencja promocji,|użyta w pańskiej kampanii.
00:21:31:Zgadza się.
00:21:33:A mówili, że mnie ponownie nie wybiorą.
00:21:36:Zwłaszcza po tym, jak|ośmieszyłem Statuę Wolności.
00:21:40:Tak jest.
00:21:42:Ale siedzę tu teraz, i|zawdzięczam to Mindmaker.
00:21:48:Przy okazji Jim, byłeś ostatnio w NY, jak sie trzyma|nasza 'dziewczynka patrząca się w morze'(Statua Wolności).
00:21:55:Po prostu świetnie, proszę pana.
00:21:57:Dobrze. I mówię ci Jim, jeśli ci ludzie mnie|wybrali, to dadzą się namówić na wszystko.
00:22:02:[Oficjalny Prezydencki Papier Do Podpisów]|Jim, lecisz do Nowego Jorku i spotkasz się z Tedem Swanem.
00:22:07:Mówią że tan facet to geniusz.
00:22:09:Już lecę.
00:22:18:...i zjadł psa. To już cała historia.
00:22:22:Może przyszedłeś wykupić prawa do filmu?
00:22:25:Chyba nie, ale dziekuję za|informacje, myślę że będą pomocne.
00:22:38:Fairlchild, z Time.
00:22:40:Co to za historia z tymi pomidorami?|Słuchaj koleś, nie próbuj udawać głupiego.
00:22:45:Cześć Lois.
00:22:47:Cześć Clark.
00:22:51:- Co tu robisz?|- Bez komentarza.
00:22:55:- Jak poważna jest sytuacja?|- Bez komentarza.
00:22:58:Ludzie mają prawo wiedzieć.
00:23:01:Nie możesz tak traktować kogoś z prasy.
00:23:14:/... teraz przebój, o który tak prosiliście,|/Ronny Desmond i 'Puberty Love'
00:23:23:Co to jest? Człowieku, wyłącz to!
00:23:32:To jest okropne! Zmień szybko kanał.
00:23:39:Cicho! Chcę usłyszeć wiadomości.
00:23:41:/Prezydent zamknął właśnie naszą|/ostatnią bazę łodzi podwodnych.
00:23:47:/Zapytany dlaczego to zrobił|/odpowiedział, tu cytat:
00:23:52:/'Te śmieszne, małe czarne|/okręciki i tak cały czas toną'
00:23:57:/Teraz reszta wiadomości. W Newark, mężczyzna|/został zjedzony przez kanapkę z pomidorem.
00:24:43:Jesteś wolny.
00:25:02:/FIA, samochód nieoznakowany
00:25:20:Geronimo!
00:25:54:Więc to ty jesteś Finletter.
00:25:57:- Jestem Mason Dixon, a to jest...|- Mój Boże, Adolf Hitler.
00:26:19:To jest Sam Smith.
00:26:23:Jest naszym mistrzem kamuflażu.
00:26:28:Jest tylko przebrany za Hitlera.
00:26:42:Wsiadaj!
00:26:44:A co ze mną panie Dixon?
00:26:47:Ty...
00:26:54:Przebierzesz się za pomidora.
00:26:59:I wnikniesz do ich obozu.
00:27:31:Nowy Jork (scena jest z San Francisco).
00:27:36:Tak, dziekuję.
00:27:40:- Jestem Richardson, przyszedłem zobaczyć się z panem Swanem.|- Oczywiście, zaraz go powiadomię, proszę usiąść.
00:27:49:Panie Swan, pan Richardson|chce się z panem widzieć.
00:27:54:Zaraz do pana przyjdzie.
00:27:58:Jimbo, morda, jak się miewasz.
00:28:02:- Ja...|- Super, super, prezydent mówił mi, że macie kłopoty.
00:28:07:Możecie być pewni, że trafiliście w dobre|miejsce. Chodź, zobaczysz Mindmaker w akcji.
00:28:16:Po pierwsze, musimy przekonać tamtą|rodzinkę, że pomidor który zjadł im psa
00:28:21:nie jest wcale groźny. Niema problemu.
00:28:24:Później musimy przekonać lokalne|władze, że te tysiące zagninionych osób
00:28:29:tak naprawdę zapragnęły odbyć sentymentalną|pielgrzymkę do Filadelfii. Niema problemu.
00:28:36:Po trzecie, prezydent chce żeby to|zrobić w taki sposób, aby nikt nie zdał
00:28:42:sobie sprawy, że jest manipulowany.|Z tym też nie będzie problemu.
00:28:46:Ale on chce tego i tego, żeby przkonać|200 milionów amerykanów, że ta
00:28:51:katastrofa jest dla kraju zbawieniem.|I to jest dopiero wyzwanie.
00:28:58:Rozumiem. Prezydent jest|bardzo wymagającą osobą
00:29:02:i czasami oczekuje rzeczy|niemożliwych. Lecz...
00:29:06:Nie powiedziałem 'niemożliwe',|powiedziałem, że to będzie 'wyzwanie'.
00:29:12:Człowiek po to został stworzony|aby podejmować wyzwania, chłopcze.
00:29:16:Myśli pan, że może to zrobić?
00:29:18:Czy mogę to zrobić? Czy mogę to zrobić!?
00:31:15:Więc chodź, wyjdziemy|naprzeciw wyzwaniu, chłopcze.
00:31:19:Już z rana przydzieliłem sprawę moim ludziom.|Więc możemy zobaczyć wstępne projekty.
00:31:28:Załączaj.
00:31:30:...będę mógł powiedzieć prezydentowi,|że przyjął pan zlecenie.
00:31:36:/... drogówka z całego kraju musi|/borykać się takimi problemami codziennie.
00:31:41:/Ten człowiek jest zwykłym policjantem,|/pracuje ciężko, i jest dumny
00:31:46:/z tego, że pomaga ludziom. Jest jak|/cała reszta. Z jednym wyjątkiem...
00:31:51:/... jest ślepy.
00:31:57:/Ogłoszenie publiczne, sponsorowane|/przez ministra zdrowia.
00:32:13:Proszę pana, to nie jest|dobre miejsce na obóz.
00:32:16:Nie będziemy spać na chodniku.
00:32:19:Widzisz ten duży budynek, to jest hotel.
00:32:23:Będziemy spać w hotelu.
00:32:26:- Nie będzie ogniska?|- Nie.
00:32:29:Więc co mam zrobić z Marshmellers'ami?
00:32:57:To jest klucz do mojego pokoju. Sprawdzę|czy niema do mnie wiadomości. Zaraz wracam.
00:33:12:Przepraszam, czy są wiadomości|dla Masona Dixona, pokój 401?
00:33:53:Przepraszam, chcę wynająć|pokój obok pokoju 401.
00:34:21:Wyłącz to. Idziemy spać.
00:34:26:Marshmellers'a.
00:35:15:O, strasznie przepraszam,|myślałam że to mój pokój.
00:35:22:Kto to był?
00:35:24:- Szmata, proszę pana.|- Co!?
00:35:26:Dziwka, kurwa, pani nocy.
00:35:30:Idź spać, durniu.
00:36:02:Co!? Gdzie!?
00:36:06:Zaraz tam będę!
00:36:13:Śniadanie, proszę pana.
00:36:15:- Niemam czasu.|- Ale pańskie witaminy.|- Niemam czasu!
00:36:19:Słuchaj mnie. Musisz powiadomić|Grettę o pomidorach w sektorze 2.
00:36:25:Bez względu na wszystko!
00:36:27:Tak jest.
00:36:30:/Nadamy za chwilę śkrót najświeższych|/wiadomości NBS. Komentowanych
00:36:35:/przez Douglasa Hicklera z NY. NBS,|/stacja która przynosi ci widomości
00:36:40:/zawsze na żywo. Nadaje wiadomości|/zawsze kiedy zachodzi taka potrzeba.
00:36:46:/Zawsze NBS, stacja informacyjna.
00:36:50:/Ten skrót wiadomości sponsorowany|/jest przez Piwo Shrids.
00:36:55:/'Nigdy nie jesteś zbyt pijany by|/zamówić następnego Shrids'a.'
00:36:59:/I przez pastę do zębów 'Jasność',|/dla ludzi ze sztuczną szczęką...
00:37:05:/Zostań z nami...
00:37:31:Co się dzieje, Spark?
00:37:34:Zaraz to sprawdzę, ty tu zostań.
00:38:02:- Co to za czerwone kółka?|- Stanowiska CKM'ów w dolinie. Ale nawet one nie pomogą nam się utrzymamać.
00:38:10:- Ta zielona linia to planowany front?|- Tak jest.
00:38:15:- A te niebieskie punkty?|- Stacje Mobil.
00:38:21:To chyba major Mills.|Przejmij dowodzenie.
00:38:29:Cieszę się, że pana widzę. Mamy|coś co chyba pana zaciekawi.
00:38:33:Tak słyszałem. Dixon, chcę|żebyś to zobaczył. Kapitanie.
00:38:53:Złapaliście wielkiego pomidora.
00:39:11:Obawiam się panowie, że z tym|się jeszcze nie spotkaliśmy.
00:39:17:Nie chce pan powiedzieć...
00:39:19:To jest... Niech Bóg nam pomoże.
00:39:25:Pomidor wisienkowy|(chodzi o rodzaj bomby).
00:39:38:/Sterydy
00:41:03:Dixon kazał mi cię powiadomić o|aktywności pomidorów w tym sektorze.
00:41:32:Dobra, komu zapłacić żeby coś powiedział.
00:41:41:J.P., wspaniały pomysł,|pierwsze płatki Adolfa.
00:41:46:Hitl-Flakes. W trzech|smakach: wiśniowym...
00:41:51:Dobry wieczór, panie Swan.
00:41:54:Oddzwonię, J.P.
00:41:57:Jimbo jak leci?
00:41:59:Myślę, że to moje pytanie.
00:42:01:Racja, śmieeeszne.
00:42:05:Świetnie nam idzie. Zaraz ci|coś pokażę. Usiądź wygodnie.
00:42:10:Zapytałem siebie: Czego nam|trzeba? Czegoś oryginalnego.
00:42:15:Czegoś co trafia do|człowieka wprost. I... jest.
00:42:21:Mindmaker w pełni formy. Kto|może z tym się nie zgodzić.
00:42:26:/Elektrownie pomidorowe kontra Elektorwnie atomowe|/1. Pomidory nie są radioaktywne.|/2. Pomidory są tańsze.
00:42:31:/3. Pomidory lepiej smakują|/4. Pomidory nie wybuchają
00:42:34:Jest tego więcej, posłuchaj.
00:42:39:/Większe pomidory to większa pizza.
00:42:43:/Jeśliś zmęczony życiem czasem,|/pomidor będzie twoim katem.
00:42:49:/W ostatnim roku więcej ludzi|/zginęło w wypadkach samochodowych
00:42:53:/w wyniku ataków serca i raka płuc, razem,|/niż przez jakiegokolwiek pomidora.
00:42:59:Elegancko, co?
00:43:01:Przez duże E.
00:43:03:Właśnie, pan jako przedstawciel prasowy|prezydenta, zna potęgę prostoty przekazu.
00:43:10:Poświęciliśmy ogromne|nakłady czasu i pracy.
00:43:14:Sumę ponad miliona dolarów by zawrzeć|istotę naszego programu w jednym symbolem.
00:43:20:Akcja 'Solidarne Tępienie Pomidorów'.|(logo największego koncernu paliwowego ameryki)
00:43:25:- Tak. Ale to wygląda nieco niekonwencjonalnie.|- Dziekuję.
00:43:30:Wybacz, ale muszę już lecieć.
00:43:33:Jeszcze chwila. Zanim pan wyjdzie|chciałbym panu coś pokazać.
00:43:37:Coś nad czym pracowałem przez wiele lat.
00:43:41:Podsumowanie lat pracy.
00:43:44:Reklama ostateczna.
00:43:54:/Ja, Jezus, wybrałem Technotron|(firma z doliny krzemowej).
00:44:16:/Naród ogarnął chaos. Czy nic nie|/powstrzyma tej pomidorowej rzezi?
00:44:21:/Ostatniej nocy pomidory|/zaatakowały Los Angeles.
00:44:24:/Boston.
00:44:27:/Seattle.
00:44:30:/Chicago.
00:44:33:/Nawet wspomnienie o oprawcach,|/wzbudza niepohamowaną panikę.
00:44:45:Pomidor.
00:44:58:/Reszta wiadomości za godzinę.
00:45:01:/Teraz powracamy do rockowego|/programu Wielgachnego Bagieta.
00:45:13:/... tak jest, teraz zapodamy|/ostre rytmy 'Puberty Love'.
00:45:48:Wszystkie zainteresowane federalne|agencje, zadeklarowały że
00:45:53:nie wszystkie wymagane informacje|zostały przekazane niższym instancjom
00:45:58:w celu ich potwierdzenia. Nie|możemy ignorować lokalnych próśb
00:46:03:o pomoc rządową, która to|sprawa oczywiście może wpłynąć
00:46:08:na nasz międzynarodowy wizerunek.|Nie może być mowy o ignorowaniu
00:46:13:tych próśb, gdyż chodzi|o życie ludzkie...
00:46:27:...wtedy, wcisnąłem gaz do dechy|i uciekłem najszybciej jak mogłem.
00:46:32:To było tak dziwne, nie|wiem co o tym myśleć.
00:46:36:Czy wykonywałał pan|jakieś niezwykłe gesty?
00:46:39:Żadnych o których bym wiedział.
00:46:41:Dziwne.
00:46:43:Może słyszał pan jakieś głośne dźwięki,|które mogły podziałać na pomidory.
00:46:48:Jak przelatujący samolot,|czy przejeżdżający samochód.
00:46:52:Chyba nie.
00:46:54:Przepraszam panowie, muszę|już wracać do Waszyngtonu.
00:46:58:- Powodzenia i niech pan pozdrowi prezydenta.|- Zrobię to kapitanie.|- Mam majora.
00:47:03:Oczywiście.
00:47:05:Wiadomość najwyższego|priorytetu dla Dixona.
00:47:09:A, telefon.
00:47:12:Jeden kwit do moich akt.
00:47:14:Do moich też jeden.
00:47:16:Niech nie zapomni pan o majorze.
00:47:53:Tak?
00:47:54:Kłopoty, proszę pana.
00:47:56:- Halo?|- Kłopoty, proszę pana.|- O co chodzi!?
00:47:59:- Nie widziałam Dixona cały dzień, śledzę jego asystenta, ale to bez celu.|- Śledzony, przez kogo?
00:48:05:Kogo śledzisz?
00:48:06:- Asystenta.|- Szpiega.
00:48:08:- Szpiega?|- Tak jest.
00:48:10:Jak on wygląda?
00:48:11:- Średni wzrost i budowa.|- Ona. Ta dziwka z wczoraj. Ta z wielkimi...
00:48:16:- ... spluwami i mieczem...|- ... blond...|- ... spadochronem...
00:48:19:- ... w okularach...|- ... butach wojskowych...|- ... i sukience.
00:48:23:- Niema w tym nic podejrzanego.|- Nie mówisz poważnie.
00:48:26:Co mam robić?
00:48:27:Słuchaj, wyraziłem się chyba jasno.
00:48:30:Myślę, że nie wykorzystałaś|wszystkich swoich atutów.
00:48:34:Słuchaj, jesteś napewno|przemęczony, odpocznij sobie.
00:48:38:- Ma pan na myśli pójście do łóżka?|- Nie wydaje mi się.|- Dlaczego nie, w końcu jesteś kobietą.
00:48:43:- Wypraszam sobie!|- Miałem na myśli wypoczynek, nie to że się nie nadajesz.
00:48:49:Dobrze, proszę pana. Ja|tylko... Zrobię co będę mogła.
00:48:56:- Do widzenia.|- Do widzenia.|- Do widzenia.
00:49:04:Centrala. Wykręciłęm zły|numer, proszę o zwrot kosztów.
00:49:23:Hej tam.
00:49:26:- Cześć.|- To wczoraj, to był przypadek, nie chciałam...
00:49:32:Była ciemna noc, znaczy świtała były|wyłączone i zrobiło się ciemno.
00:49:37:Miałem na myśli, że było|ciemno. Było jaśniej wcześniej.
00:49:42:- Chcesz iść do łóżka?|- Ja, przepraszam panią, muszę się położyć.
00:50:46:[Myślę, że nie użyłaś|swoich wszystkich atutów. ]
00:51:20:Ja, e...
00:51:24:Miałem rację. Miałem rację. Szpieg!
00:52:19:Ostrzegłeś Grettę?
00:52:21:Tak, ale była już martwa.
00:52:25:Na to wygląda.
00:52:30:Chcieliście spróbować czarnego mięsa?
00:52:34:Tak.
00:52:36:Ty chciałeś pierś?
00:52:42:A ty udko?
00:52:59:Uwaga! Uwaga!
00:53:02:Cały 56 kontyngent, o 9:00 ma się|zameldować w pełnej gotowości.
00:53:07:3-cia dywizja melduje|się w koszarach 5-tej.
00:53:10:5-ta melduje się w koszarach 3-ciej.
00:53:14:Kierowca jeepa 38421,|zostawiłeś włączone światła.
00:53:26:- Dobrze ci się sypia?|- A co?
00:53:29:Zależy. Czy masz krewnych w Wyoming?
00:53:34:Powtórz. Arkansas, jesteś pewien?
00:53:39:Arkansas.
00:53:48:Wywiad donosi, że pomidory przygotowują|się do ostatecznego natarcia.
00:53:53:Jedyną naszą szansą jest|umocnienie się na wybrzeżu.
00:53:58:Jeśli się utrzymamy, możemy wygrać... Ta.
00:54:01:- Czy mogę jakoś pomóc?|- Tak, prezydent chce wstępnego raportu.
00:54:05:Zadzwoń na czerwoną linię o 11:00.
00:54:07:I nie waż mi się załamać|z powodu rodziny.
00:54:11:Cholera, Dixon to jest wojna!
00:54:13:Dobrze.
00:54:23:Myślę, że ktoś do nas strzela.
00:54:25:Co ty powiesz?
00:56:11:Jak pan widzi, panie Dixon. Nie mamy|wyboru, musimy wycofać się na zachód.
00:56:16:Ma się pan upewnić, czy żołnierze|zdają sobie sprawę z powagi sytuacji.
00:56:23:Jestem pewien, że tak.
00:56:26:Przy okazji, czy nie ma|u was mojego sekretarza?
00:56:29:- Jestem ciekaw, jak idzie nam wojna.
00:56:32:- Wspaniale. Moje chłopaki wygrywają z pomidorami 30/1.
00:56:36:Naprawdę wspaniale.
00:56:38:Prawie zapomniałem. Shirley, Daj mi gen.|Mitchella, musimy zbombardować Nowy Jork.
00:56:47:Ale panie prezydencie, pomidory nie|są nawet w pobliżu Nowego Jorku.
00:56:52:Słuchaj, ty masz swoje sprawy,|ja mam swoje. Nie mieszaj się.
00:56:56:Tak jest.
00:57:02:- To już ostatnie pióro?|- Tak proszę pana.|- Dzięki Bogu.
00:57:19:Ma ktoś może trochę ketchupu.
00:57:32:Formować się.
00:57:38:Wygląda pan na gotowego, majorze.
00:57:40:Już bardziej nie będę, Dixon.
00:57:44:Wiesz Dixon, człowiek w takiej chwili|myśli o domu, żonie, dzieciach.
00:57:53:- Jest pan żonaty, majorze?|- Nie.
00:57:55:Ja też.
00:57:58:Zastanawiem się co teraz myślą pomidory.
01:01:33:/Poprzez kraj przetacza się|/niezatrzymana fala pomidorów, które...
01:01:40:/Podpalają.
01:01:42:/Grabią.
01:01:44:/Gwałcą.
01:02:00:Będziesz kręcić z tamtąd.
01:02:03:Niech zostanie z nami chwilę. Nie ucieka.
01:02:08:Zaczynamy od bliskiego ujęcia.
01:02:10:Powiedz kiedy będziesz gotów.
01:02:13:Nie uciekaj.
01:02:18:Pomidorowa rzeź, dotknęła większość|ludzi w naszym kraju, w jakiś sposób.
01:02:23:- Pani Williams. Rozumiem, że pani mąż zaginął.|- Tak.
01:02:26:Znaczy że nie żyje.|Czy będzie pani tęsknić?
01:02:29:Czy wyjdzie pani znowu za mąż?|Niech pani kogoś znajdzie zanim będzie za późno.
01:02:34:Musi sobie pani znaleźć faceta.|Nie jest pani już młodą jałówką.
01:02:38:Co pani zamierza zrobić?|Niech pani odpowie.
01:02:43:Proszę patrzyć w kamerę pani Williams.
01:02:47:/Porażka wojsk ubiegłej nocy,|/rzuciła cień na cały naród.
01:02:52:/Niedobitki, niegdyś dumnej|/cywilizacji, o złamanych duchach
01:02:57:/i okaleczonych ciałach,|/kryją się przed wrogiem.
01:03:01:/Panika na ulicach. Nikt|/nie czuje się bezpieczny.
01:04:47:/... zgadza się, chcieliście,|/macie, Ronny Desmond...
01:04:51:/'Puberty Love'
01:05:33:Nic nie słyszałeś?! Posuń się!
01:05:50:Panie Dixon! Proszę!
01:07:03:- Proszę pana! Musimy go gonić!|- Staram się.
01:07:13:- Zaraz cię odczepię!|- Nie! Musimy go złapać!
01:07:19:- Możemy go złapać, proszę pana!|- Zapomnij!
01:07:54:Stać.
01:08:14:Dobry wieczór, panie Dixon.
01:08:20:Richardson. Nie jestem zaskoczony.
01:08:23:Panie Dixon, nie spodziewałem się|niczego innego. Dlatego pan tu jest.
01:08:30:Co zamierzasz?
01:08:32:Proszę nie być naiwniakiem, Dixon.|Pan jedyny wie jak mnie powstrzymać.
01:08:38:Nie bądź głupi,|Richardson. Nie uda ci się.
01:08:40:Wiesz dobrze, że się uda.
01:08:44:Wiesz...
01:08:47:To zabawne, Dixon...
01:08:52:Żaden człowiek nie jest bliżej|potęgi, niż sekretarz prezydenta USA.
01:09:00:I chociaż jest tak blisko, to|nadal nie jest w twoich rękach.
01:09:07:Tańczy ci przed oczami.|Drwi, kusi, kpi z ciebie.
01:09:14:Nie pozwolę więcej kpić ze mnie!
01:09:17:Nie będę dawać cudzych|odpowiedzi na cudze pytania.
01:09:24:Odpowiedzi będą moje. Pytania|będą moje. Wszystko będzie moje.
01:09:33:To będzie wspaniałe Dixon.
01:09:36:Szkoda, że tego nie zobaczysz.
01:09:39:Skąd wiesz, że możesz|zapanować nad pomidorami?
01:09:46:Pytania, pytania.
01:09:51:Dixon, jadłeś dzisiaj obiad?
01:09:56:Masz, zjedz pomidora.
01:09:59:Nie bój się. Jest całkiem mały i|niegroźny. Jest z mojego ogródka.
01:10:09:Można powiedzieć, że jestem|'zgrany' z moimi pomidorami.
01:10:20:W odpowiednim czasie, kiedy upadną rządy.
01:10:26:Wjadę na swoim białym rumaku i uratuję|naród. Albo co z niego zostanie.
01:10:33:Ludzie będą mi dozgonnie wdzięczni.
01:10:37:Nie będą mieli wyjścia i napewno|wybiorą mnie na swojego opiekuna.
01:10:47:To będzie mój wielki dzień.
01:10:54:Lecz Dixon...
01:10:56:Myślę, że to twój ostatni dzień.
01:10:59:- Jesteś pewny, jak na człowieka który spudłował dwa razy.|- Trzy razy.
01:11:04:Ale kto by liczył.
01:11:06:Myślę, że nie możesz tego zrobić.
01:11:09:Wiesz Dixon, może i masz rację.
01:11:11:Nie zabiłem jeszcze|człowieka. Może i masz rację.
01:11:20:Kto tam.
01:11:22:UPS. Przesyłka dla pana.
01:11:27:Wjedź.
01:11:42:Z drugiej strony.
01:11:44:Może nie miałeś racji.
01:11:47:Czekaj.
01:11:49:Zanim naciśniesz spust.
01:11:51:Powiedz jak to zrobiłeś.
01:11:54:Przestań.
01:11:56:Jakie to żałosne.
01:11:59:Dobra.
01:12:01:To naprawdę całkiem proste.|Wszystko co musiałem zrobić to...
01:12:47:Finletter. Finletter.
01:12:49:Masz zebrać wszystkich ludzi z miasta na|stadionie. Nie ma czasu do stracenia.
01:12:54:Ale, proszę pana, wszyscy już uciekli,|ci co zostali to chyba szaleńcy.
01:12:58:Nie ważne, po prostu zrób to.
01:13:23:Jak ustaliła nasza komisja, nie|podjęte zostaną żadne czynności.
01:13:57:/Musimy wszystko wysprzedać. Ceny|/zamordowane, niewiarygodne okazje, kupuj.
01:14:03:/Sofy 5$, łóżka piętrowe 2$, stołki barowe|i..., Co to!?, Co, do...!!
01:14:08:/... Uciekać! Uciekać! To/... Pomocy!! Pomóżcie nam!!
01:14:13:/Jesteśmy zaraz na południe|od... AAAAAA!...
01:14:29:Mam to. Mam to.
01:14:41:Idą. Patrzcie.
01:15:11:Jest ich więcej! Idą tu.
01:15:17:Puść płytę.
01:15:20:Zakryjcie uszy. Wszyscy.
01:15:37:Pomidory... Wycofują się. To działa!
01:16:02:Na nich!
01:18:37:Chcę podziękować za uratowanie mi życia.
01:18:40:Wykonywałem swoje obowiązki, proszę pani.
01:18:45:Więc... chyba nie zostało nic do|dopowiedzenia. Pa, panie Dixon.
01:18:51:Do widzenia, pani Fairchild.
01:18:53:Lois.
01:18:59:Do widzenia, panie Dixon.
01:19:02:Mason.
01:21:38:Dobra chłopaki, już sobie poszli.
01:22:33:Tłum na stadionie|- menele z San Diego.
01:22:37:Odwiedź www.NAPiSY.info


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wielki sen The Big Sleep [1978] DVDRip NAPISY PL
Money, Banking and the Federal Reserve (napisy PL)
The Racket 1928 DVDRip XviD NAPISY PL
Schronienie The Refuge (2009) LiMiTED DVDRip XviD NODLABS napisy PL
Dolans Cadillac 2009 horr Napisy PL RMVB
Resident Evil Degeneration 2008 napisy PL
Śniadanie ze Scotem Breakfast With Scotem (2007) Napisy Pl
THOR 3D (SBS) 2011 ENG (Napisy PL) BluRay 1080p Side by Side Napisy THOR 3D (SBS) 2011 ENG (Napisy
Nienarodzony [napisy pl]
Kocham cię od tak dawna I ve Loved You So Long (2008) Napisy Pl
Toxic Avenger 2 DVDRip Napisy PL (1989) (2)
The Walking Dead S04E03 Napisy PL
EDUKATORZY CD2 napisy PL 2000
Baby Love Comme les autres (2008) Napisy Pl
Mandragora [1997] [napisy pl]
Damage (2010) DVDRip 672x352 350MB ShAaNiG Napisy PL
My Sassy Girl Yeob XviD AC3 NAPISY PL
Ruchomy zamek Hauru (napisy pl)

więcej podobnych podstron