Znajomy bohaterów, profesor Kowadłowski stworzył replikę swej zmarłej żony - ale jego szanowna małżonka niespodziewanie powraca, żywiąc zrozumiałą urazę.
Przygodę zainspirował szkic zawarty w podręcznikuEureka: 501 Adventure Plots to Inspire Game Masters.
Miejsce akcji: Szlachecka posiadłość pod Gniazdem
Gatunek: komedia salonowa
Najlepiej odnajdą się: eksplorator, salonowiec
Liczba graczy: nieograniczona
Czas gry: 3-4 godziny
Zawiązanie akcji
Bohaterowie dowiadują się w klubie (lub innej organizacji do której należą) o problemach małżeńskich klubowego kolegi, profesora Mojmira Kowadłowskiego, człowieka trudniącego się magią rytualną. Jeśli bohaterowie interesują się tą szacowną gałęzią magii, (okultyzm ST 15) przypomną sobie, że pan Kowadłowski próbuje od dawna replikować czy nawet odtworzyć od podstaw starożytne zaklęcia transformacyjne - z gatunku „dynia w karetę” - bez większych sukcesów. Na szczęście profesor pochodzi z zamożnej rodziny i stać go na finansowanie pozornie bezowocnych eksperymentów.
Wracając do plotek: choć mówi się, że pani Kowadłowska, o dobre dwadzieścia lat młodsza żona profesora, zaginęła na morzach południowych, pewni członkowie klubu zaklinają się, że widzieli ją parę dni temu. Niektórzy posuną się do oskarżeń szacownego profesora o próbę zabójstwa żony, twierdząc że małżeństwo było zdecydowanie nieudane - ale dyskusję przerwie wpadający do sali klubowej sam profesor.
- Szukam noclegu, panowie, koledzy, nie mogę już wytrzymać! - poprosi znanych bohaterów graczy. Na pytania co się stało, odpowie wymijająco, wspominając coś o „problemach rodzinnych”. Członkowie klubu powinni się wspierać w trudnych chwilach, więc bohaterowie zapewne zgodzą się dopomóc profesorowi w rodzinnych utarczkach. Prawdziwi dżentelmeni odeskortują profesora do domu i pomogą załagodzić spór z małżonką. W razie czego, takie rozwiązanie zasugeruje któryś z pozostałych członków klubu.
Profesor początkowo zgodzi się na takie rozwiązanie, jednak później gdzieś się wymknie. Przyparty do muru wyskoczy z paromobilu tuż przed domem i zniknie w zaroślach. Wszystko to wygląda co najmniej podejrzanie.
Rozwinięcie
Profesor Kowadłowski jest właścicielem Kowadłowic, sporej posiadłości pod Gniazdem. Gdy bohaterowie dotrą na miejsce i zechcą widzieć się z panią Kowadłowską, służąca Maria (starszawa niziołcza matrona, z gatunku tych pań, które nawet mimo niskiej pozycji traktuje się z respetrem) spyta po prostu z którą. Według niej jedna z pań „po prostu pojawiła się” a druga „nagle wróciła”. Widać po ochmistrzyni że nie darzy przesadnym szacunkiem żadnej z pani Kowadłowskich.
Oto, co naprawdę wydarzyło się w Kowadłowicach. Gdy pani Józefina wybrała się na rejs po Wyspach Karmazynowych, zaginęła. Zrozpaczony profesor użył więc opracowanego przez siebie zaklęcia mającego przekształcać żywe stworzenia. Nowatorskie, eksperymentalne, legendarne zaklęcie miało przeistoczyć wyjątkowo dużą ropuchę w idealną kopię pani Kowadłowskiej. Choć według wszelkich praw magii wynikiem powinno być rozpryśnięcie się płaza po całym laboratorium, zaklęcie zadziałało z niezwykłą wręcz skutecznością.
Kopia pani Kowadłowskiej (nazwijmy ją Józefiną Drugą), jeśli nie liczyć pewnych drobnych skaz (w tym skłonności do uzupełniania diety owadami), była zaskakująco udana. Problem jednak leży w tym, że pani Józefina Pierwsza to, od początku, zła kobieta była. Rozgoryczona i niezadowolona z męża trwoniącego rodzinną fortunę na zaczarowane żaby rodem ze średniowiecza, postanowiła okraść go i sfingować swoją śmierć. Niestety, w dniu wyjazdu, kradzieży zapobiegła służąca Maria, która nigdy nie ufała nowej pani. Józefina nie mogła zrealizować wszystkich swoich planów, więc po kilku tygodniach ukrywania się na Wyspach Karmazynowych powróciła do kraju… Gdzie czekała już na nią Józefina Druga, równie jak oryginał rozgoryczona zachowaniem swojego męża. Panie od razu zapałały do siebie sympatią i zamiast kłócić się o to, kto zasługuje na życie z prof. Mojmirem, uknuły intrygę.
Bohaterów przyjmie jedna z pań Kowadłowskich, wyraźnie wzburzona i wystraszona (choć test empatii o ST 30 wyjawi że jej egzaltacja jest wystudiowana i udawana). W saloniku, przy herbacie i ciastkach, przedstawi bohaterom swoją wersję wydarzeń - otóż według pani Józefiny, profesor nastawał na jej życie, wynajmując najemnych zbirów, by ci wypchnęli ją za burtę na oceanie wśród Wysp Karmazynowych… a gdy biedna cudem ocaliła życie (wyłowić z wody miał ją przyjazny delfin, który przetransportował ją też na grzbiecie do Verientes) i wróciła do domu, odkryła że zastępuje ją zmutowany potwór. Na domiar złego, mąż prawdopodobnie nadal czyha na jej życie. Wystraszona, sprawdza zatem wszystko co je, nigdy nie wchodzi do jego laboratorium i boi się wychodzić z domu sama.
Żeby było śmieszniej, gdy bohaterowie rozmówią się już z jedną panią Kowadłowską, na niemal identyczną rozmowę zaprosi ich druga. Bohaterowie mogą oczywiście w każdej chwili rozpocząć konfrontację społeczną, by przejrzeć motywy jednej z pań, ale i tak mogą liczyć tylko, że ustalą np. która z pań jest kopią, która z pań kłamie - co przecież nie ma większego znaczenia dla fabuły przygody. Co więcej, nie tak łatwo odróżnić Józefinę Drugą od oryginału - jeśli Pierwsza domyśli się, że łatwo ją rozpoznać, sama zacznie udawać ropuchę, np. skrzecząc w odpowiednich momentach lub z głodnym wyrazem twarzy wpatrując się w przelatujące muchy. Tak czy siak, bohaterowie powinni powoli zacząć się orientować, że coś tu nie gra. Gdy zaczną już snuć własne teorie, o pomoc poprosi ich służąca Maria.
Ona również obawia się o swe życie. Ciężka donica spadła z okna na drugim piętrze, prosto pod nogi Marii, ktoś, co najmniej dwa razy, próbował zakraść się do jej pokoju. Jeśli w drużynie znajduje się słynny detektyw, kobieta mu zaufa bez zastrzeżeń i opowie całą historię - inni amatorzy śledztw będą musieli wyciągać z niziołki prawdę po kawałku (empatia ST 10). Służąca opowie że przed wyjazdem pani Kowadłowskiej zauważyła, że rodowe dobra, biżuteria, a nawet oszczędności zniknęły, zapakowane prawdopodobnie przez panią Józefinę do jej bagaży. Pani najpierw wyparła się wszystkiego, a przyparta do muru oświadczyła, że, owszem, mogła „omyłkowo zapakować niektóre kosztowności”. Coś tu śmierdzi, i bynajmniej nie jest to woda ze stawu, w którym kąpie się jedna z pań Kowadłowskich. Maria wspomni też, że profesor lubił ukrywać się w swojej pracowni, gdy chciał być sam. Istotnie, gracze mogą odkryć, że pan Kowadłowski, używając sekretnych przejść, których pełno jest w tym domu, zakradł się z powrotem do swojego laboratorium.
Profesor Kowadłowski ukrywa się w pracowni przerażony tym, do czego doprowadził. Każda z żon udaje przed nim tą prawdziwą i terroryzuje go, żądając pozbycia się uzurpatorki, do czego - jak dobrze wiedzą obie panie - uczony nie potrafi się zmusić. Jak wielu kompletnie amoralnych szalonych wynalazców, profesor Kowadłowski ma skrupuły w najmniej dogodnych momentach, no i zresztą żywił do niedawna ciepłe uczucia wobec małżonki. Jako że Józefina Druga jest prawie idealną kopią Pierwszej („zgodność ponad 95%”), przemiana jej na powrót w żabę byłaby, według profesora, równoważna z morderstwem. Mojmir zasugeruje jednak bohaterom, by ci spróbowali na przykład porwać kopię i wywieźć gdzieś daleko - oczywiście pani otrzymałaby pewną kwotę pieniędzy „na nowe życie”.
Ten plan jednak niewiele da, bowiem obie panie Kowadłowskie postanowiły zamordować tak służącą, jak i swojego męża. Choć na pozór arystokratki się nienawidzą, to jednak spotykają się nocami, by spiskować. Bohaterowie mogą znaleźć dowody potwierdzające ich wspólny spisek w ich pokojach pod nieobecność dam, oraz w sekretnym pomieszczeniu gdzie te się spotykają - w tym jednak celu muszą wpaść na pomysł, by śledzić przynajmniej jedną z dam. Z początku kobiety planowały ukraść truciznę z apteki w mieście (wykorzystując swoje podobieństwo zapewniłyby sobie alibi), jednak teraz gdy postaci graczy wmieszały się w całą aferę, spróbują tak nimi manipulować, by to na bohaterów spadła wina za morderstwo. W pokojach gościnnych można więc znaleźć porozrzucane notatki, dowody zdrady (przed brzemienną w skutki ucieczką na Wyspy Karmazynowe) jak listy do i od kochanków, oraz wyjątkowo ostre noże. W ukrytym za ścianą salonu pokoiku znajdują się za to butelki domowych trucizn (martwe żmije i wygotowane owady), kilka wątpliwej dokładności traktatów anatomicznych i notatki od jednej pani K. do drugiej, jasno stwierdzające że od początku tej całej podwójnej historii współpracowały.
Punkt kulminacyjny
Gdy bohaterowie dowiedzą się już o szatańskim planie pań Kowadłowskich, warto by ruszyli do ratunku. Gdy zapukają do drzwi laboratorium lub sypialni Marii, ubiegnie ich jedna z dam, ściskając w ręku ostry sztylet błyskający trucizną. To, jaka konfrontacja się wywiąże zależy od bohaterów - mogą spróbować przemówić do rozsądku owładniętym chciwością kobietom, mogą spróbować obezwładnić piękności, mogą w końcu je rozbroić, przez co te rzucą się w pościg przez rozległą posiadłość i ogrody. Tak czy siak, panie będą dzielnie ścierać się z bohaterami, zaś sprawę rozwiąże dopiero obezwładnienie Józefin i oddanie ich w ręce policji.
Rozwiązanie
Okaże się że uczucie, jakie Maria żywiła do profesora Kowadłowskiego było czymś więcej niż szacunkiem i, być może, bohaterowie zostaną zaproszeni na ślub. Oczywiście, dopiero gdy od skandalu związanego z rozwodem minie trochę czasu. Po drugie, panie Kowadłowskie, zaplątane w swych szatańskich intrygach przestały odróżniać się nawzajem i obecnie obie posiadają pewne żabie manieryzmy. Po trzecie w końcu, jeśli cała sprawa trafi do gazet, być może ktoś nadgorliwy oskarży profesora o uprawianie nekromancji (ostatecznie jego celem było przywrócenie zmarłej osoby do życia, prawda?)… a ten znów poprosi o pomoc drużynę.
Bohaterowie niezależni
Profesor Mojmir Kowadłowski
Ostatni członek zamożnego rodu slawijskich szlachciców, wysoki posiwiały mężczyzna o sumiastych wąsach. Oczytany, ale niestety maniacko rozkochany w transmutacjach i transformacjach. Choć magia przysłania mu cały świat, na swój sposób kocha - przynajmniej na początku - Józefinę.
Domyślna konfrontacja: dyskusja.
Przeciwnik, człowiek, pula 2k10, odporność 3
Zdolności:
Rytualista: moce: pomocnik, wizja; zaklęcia: magiczny towarzysz, wzmocnienie Charyzmy.
Słabość: transmutacja - jeśli bohater okazuje podziw dla osiągnięć magii rytualnej, może wykonać jedno niedeklarowane dobicie podczas dyskusji.
Atuty: celna riposta, popisowy numer (badania).
Wiedza: okultyzm (transmutacje)* 12/8+, wiedza akademicka* 9/9+
Doskonała biblioteka*: w pracowni zwiększa o 1 zakres przerzutu testów wiedzy.
Walka: Walka 3/10+, obrona 12
Pościg: ucieczka 6/10+; wytrwałość 12
Dyskusja: ekspresja 6/9+, empatia 6/9+, pewność siebie 14.
Panie Józefiny Kowadłowskie
Józefina była sprytną, kochającą zabawę dziewczyną z Gniazda, którą jej rodzice wydali za podkochującego się w niej uczonego. Kilka miesięcy z niemożliwie nudnym Mojmirem wystarczyło jej by serdecznie go znienawidzić i uknuć złowieszczy plan. Jej kopia jest praktycznie identyczna z oryginałem.
Obie panie Józefiny korzystają ze statystyk Uwodziciela (str. 459, podręcznik podstawowy) ale posiadają też cechę:
Czy to ty, czy to ja: jeśli jedna z pań Kowadłowskich wykonuje manewr aktywnej obrony, druga może skorzystać z wartości obrony/wytrwałości/pewności siebie swej bliźniaczki.
Marta Kwiatek, wierna służąca
Marta pracuje dla pana Kowadłowskiego i święcie wierzy, że z jego badań może być kiedyś pożytek. Lubi swego pracodawcę i nie znosi rozpuszczonej małżonki. Korzysta ze statystyk Negocjatora (str. 467, podręcznik podstawowy).
BY ERPEGIS - 17 SIERPNIA 2011 http://wolsungeria.pl/?p=534