Ludność na gruncie PMP – wstępne problemy i pytania.
Czy jednostka wnosi obywatelstwo czy też państwo nadaje obywatelstwo?
Pierwsza teza: państwo rozstrzyga o tym, czy przyda jednostce obywatelstwo czy nie. Pełna suwerenność i podmiotowość – państwo rozstrzyga.
Czy możemy dzisiaj w aktualnym stanie rzeczy możemy mówić o prawie człowieka do obywatelstwa? Czy człowiek ma przyrodzone prawo do obywatelstwo tak, jak ma wiele innych praw, które z tytułu jego godności osobistej wypływają? Nawet jeśli uznamy, że istnieje prawa naturalne do obywatelstwa, to w jakim stopniu jest dla państwa wiążące?
MPPPiO nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem: brak mowy o prawie do obywatelstwa (wprawdzie jest, ale ograniczone tylko do dzieci).
PDPC: jest mowa o prawie do obywatelstwa (każdy ma prawo) – art. 15 zawiera trochę treści poniżej; nie można nikogo pozbawić jego obywatelstwa w sposób arbitralny (czyli jeśli nie jest arbitralnie, a w zgodzie z obowiązującym prawem, to trudno się do czegoś przyczepić i podważać taką decyzję); nie jest to też formalnie dokument wiążący; tworzy fundament, ale nie poprzez formę, a treść i przełożenie tej treści na prawo zwyczajowe albo na inne akty PMP już wiążące.
Suma jednostkowych podmiotowości generuje podmiotowość państwa.
Tak, jak do tej pory na różne sposoby państwa chronią własną suwerenność.
Obywatelstwo, a państwo.
Chroniąc suwerenność, państwa chronią też koncepcję obywatelstwa w stosunku do państwa. Odwrócenie tego świadczyłoby o tym, że chwieje się podstawa PMP.
Niedobrym rozwiązaniem jest w sumie też, gdy jednostka X dysponuje dwoma obywatelstwami. Czyż nie musi wtedy służyć 2 suwerenom?
Niedobrze też, gdy nie ma obywatelstwa – sytuacja nie jest dla państwa komfortowa, jednostka może znaleźć się na jego terytorium, a nie dysponuje obywatelstwem. Czy państwo Y może wtedy coś w związku z jednostką? Czy chronić tą jednostkę, etc.? – problem do rozwiązania w praktyce.
Owo zderzenie można przenieść na płaszczyznę źródeł PMP – państwa uznały, że niedobrze, gdy ktoś nie ma w ogóle obywatelstwa, przyjęto kilka rozwiązań na gruncie konwencji międzynarodowych, regulujących status bezpaństwowca. Zagrożenie: generowanie nowych bezpaństwowców. [Rok 1954 (status), potem 1961 – mały zakres obowiązków, ok. 50 państw]
Generalnie, chodzi o to, aby wyeliminować negatywne następstwa – X ma nabyć obywatelstwo nawet w sytuacji pewnych kolizji wewnętrznych.
Liczne wyjątki i warunki, aby zadziałała regulacja dotycząca obywatelstwa. (np. aspekt trwałego związania z państwem).
Mamy też widoczną regulację dotyczącą uchodźców (Konwencja Genewska ws. statusu uchodźców).
W sposób efektowny odniesiono się także do aspektu azylu. W sytuacji określonej jednostka może oddalić się na obszar misji dyplomatycznej w celu uzyskania azylu.
Mamy azyl terytorialny, dyplomatyczny to bardziej kwestia teoretyczna (b. słaba regulacja).
Bardzo widoczną płaszczyzną regulacji prawnomiędzynarodowych to te dotyczące praw i wolności jednostki.
W/w płaszczyzny stanowią podłoże dla rozstrzygania pewnych stanów faktycznych związanych z obywatelstwem i funkcjonowania człowieka w płaszczyźnie PMP.
Państwo w sumie zachowuje zakres kompetencji jeśli pozbawia obywatelstwa nie w sposób arbitralny.
Wyjątek: przeważa koncepcja klasyczna, ale wyrok sądu z 1984r. dot. zmian w konstytucji kostarykańskiej; Trybunał wyraźnie stwierdził: prawo do obywatelstwa jest przyrodzonym prawem każdej jednostki.
Suma wyjątków nie pozwala na razie na stwierdzenie, że powstała nowa zasada.
W roku 1929 Stały Trybunał wydał opinię doradczą ws. dekretów dot. obywatelstwa w Tunisie i Maroku: problemy związane z obywatelstwem są aspektem funkcjonowania państwa jako suwerena i należą do jego domeny wewnętrznej; państwo samo rozstrzyga.
Mimo że mówimy o czymś łączącym się bezpośrednio z suwerennością państwa, to praktyka niekiedy wymusza uściślenie stopnia tej suwerenności.
Przykład: A dysponował obywatelstwem państwa X, a następnie naturalizowany w państwie Y. Spór między państwem X i Y. Nabycie poprzez naturalizację, czyli przez akt państwowy.
Kazus: Gwatemala. Persona non grata z uwagi na ciągoty nazistowskie, Lichtenstein wystąpił z obroną obywatela. Trybunał: musi być efektywna więź między obywatelem, a państwem. Nie wystarczy samo wskazanie na daną osobę jako na obywatela. Trochę elementów wg Trybunału należy wziąć pod uwagę, jeśli chodzi o więź. Więź z Liechtensteinem była sztuczna, nieprawdziwa. Wyłom w tej konwencji, że suweren rozstrzyga o wszystkim. Sytuacja warunkowana była sytuacją sporu. Przełamanie klasycznej perspektywy wynikało więc w odniesieniu do tego konkretnego stanu faktycznego. Problem w tym, że ten facet pomieszkiwał w tej Gwatemali, a w Liechtensteinie go nie było – Trybunał więc stworzył pewną nową zasadę. Mógłby on powołać się na obywatelstwo skutecznie, ale w tej sytuacji nie.
Nagle może okazać się, że formalne obywatelstwo nie wystarczy, ale należy przejść na poziom innych czynników, które łączą nam danego obywatela z państwem.
Co z obywatelstwem w związku ze zmianami terytorialnymi?
Związek z sukcesją państwa.
Dobrze, aby jednostka obywatelstwo miała – rozwiązaniem jest domniemanie obywatelstwa; uniemożliwić utratę obywatelstwa bez nabycia nowego.
Obywatel powinien automatycznie stać się obywatelem państwa, które zostało sukcesorem w związku ze zmianą terytorium.
Szczegółowe rozwiązania na poziomie umów międzynarodowych podlegają jeszcze różnym modyfikacjom, zastrzeżeniom, etc. Od zasad są wyjątki, do wyjątków zastrzeżenia, które tworzą różne „podwyjątki”.
Czy owy problem da się przenieść na płaszczyznę dotyczącą osób prawnych?
Tutaj także mogą pojawić się pewne aspekty prawnomiędzynarodowe. Działają analogicznie regulacje jak w przypadku osób fizycznych. Czy rejestracja rozstrzyga o tym, z jakim państwem łączę osobę prawną, a może rozstrzygają aspekty własnościowe, a nie rejestracji? Kto może się wypowiedzieć? W przypadkach spornych wieź rzeczywista zaczyna znowu dominować. Jeśli za faktem rejestracji bowiem nie idzie nic, tylko rejestracja, to należy szukać właśnie owej więzi rzeczywistej, efektywnej.
W praktyce aspekt łączenia firmy z danym państwem został przetestowany w różnych kombinacjach przed Trybunałem Arbitrażowym. Stosunki między USA, a Iranem zostały w praktyce zamrożone. W międzyczasie trochę spółek amerykańsko-irańskich powstało. Jak te relacje pogodzić? Stworzono właśnie taki Trybunał Arbitrażowy. Miał on odmrażać, dzielić, etc. określone zasoby finansowe.
Znaczenie więzi efektywnej na gruncie relacji prawnomiędzynarodowych.
Z czego wynika owo całe „napięcie” związane z więzią efektywną?
Państwo jakieś poczuło się obowiązane do opieki dyplomatycznej.
Opieka dyplomatyczna to te przejawy suwerenności, kiedy znajdujemy się poza granicami swego państwa, a znajdujemy się w sytuacji, która wymusza na nas zwrócenie się z prośba o pomoc do macierzystego państwa albo państwa trzeciego.
Państwo jest suwerenem, rozstrzyga sprawę i to ono decyduję, czy nas weźmie w opiekę, czy też nie – nie mamy żadnego roszczenia. Z zasady państwo opiekę powinno realizować. Jednakże nie wszystkie państwa realizuje zasadę demokratycznego porządku prawnego. Brak zatem też roszczeń, by państwo zrealizowało obowiązek.
Opieka dyplomatyczna może generować różne sytuacje sporne.
Status cudzoziemca na gruncie PMP.
Co w przypadku cudzoziemca?
Efektywna władza państwa to nie tylko terytorium, ale np. obszar baz wojskowych.
Cudzoziemiec pozbawiony jest pewnego zasobu praw. Będąc na obszarze danego państwa będzie podlegał też prawu i jurysdykcji tego państwa, chyba, że w grę wchodzą pewne immunitety, ograniczenia, etc., co spowoduje, że jego sytuacja oceniana będzie z państwa wysyłającego albo trzeciego.
Cudzoziemiec ma obywatelstwo, ale swojego państwa, a nie tego, na terenie, którego się znalazł.
Obszary skuteczności praw i wolności w kontekście Międzynarodowego Prawa Humanitarnego.
Lex specialis do praw i wolności – tak traktujemy te prawo.
Nasze prawa zawsze będą ograniczane takimi samymi prawami drugiej osoby i tak być musi.