Egzamin: 28 czerwca od 8 do 11.
Forma: pisemna (w tym sensie, o którym mówiliśmy). Informacje podane w harmonogramie sesji nieprawdziwe zostaną zweryfikowane .
Odpowiedzialność w PMP.
Prawo bywa respektowane albo i nie, dlatego mówimy o odpowiedzialności.
Kto narusza prawa, ten ponosi odpowiedzialność.
Jest to odpowiedzialność międzynarodowoprawna, musi łączyć się bezpośrednio ze swoistością PMP. Nie da się jej oddzielić od odpowiedzialności na gruncie PMP. Dlatego też momentami odpowiedzialność wygląda inaczej.
Kto może być odpowiedzialny?
Z zasady ten, do kogo normy zostały skierowane – podmioty PMP.
Teoria PMP: podmiot poniesie odpowiedzialność zgodnie z normami PMP, które mają za zadanie opisanie tej odpowiedzialności.
W PMP występują normy, które określają odpowiedzialność międzynarodową i normy, które mówią w jaki sposób ta odpowiedzialność będzie realizowana.
Źródła odpowiedzialności międzynarodowoprawnej.
Brak konwencji kodyfikującej ten obszar.
KPM przyjęła jako jeden z tematów badawczych problem odpowiedzialności międzynarodowoprawnej; prace jednak nie zakończyły się dokumentem.
Mamy jedynie dokument-projekt-zalecenie kończący prace nad zagadnieniem, ale nie jest to umowa międzynarodowa.: Responsibility of States for Internationally Wrongful Acts.
Przechodzimy zatem na płaszczyznę prawa zwyczajowego.
Co jednak z odpowiedzialnością prawna na gruncie PMP z organizacjami międzynarodowymi (gdyż wyżej mamy States) – analizujemy to, co na gruncie prawa zwyczajowego i dochodzą te reguły, które przez państwa mogą być wprowadzone do traktatów konstytuujących organizacje międzynarodowe.
Forma odpowiedzialności organizacji międzynarodowych też jest ważnym polem do badań. Są to rozważania prowadzące do czegoś, co wykształciło się w sferze prawa zwyczajowego, ale raczej bez umowy jako aktu bezpośrednio wiążącego.
Można to odnieść także do pozostałych wtórnych podmiotów PMP.
Pozostaje jeszcze kwestia odpowiedzialności jednostki.
Odpowiedzialność jednostki w związku z PMP:
odpowiedzialność bezpośrednio na podstawie norm PMP (np. Trybunał norymberski, MTK w Hadze);
jurysdykcja uniwersalna powszechna – pewien zespół norm mówiących o tym, że ściągamy jednostkę w związku z czymś, co zrobiła o określonym ciężarze gatunkowym, na podstawie przyjętych norm powinna ona ponieść odpowiedzialność.
W/w za akceptacją/zgodą państw, co nie daje nam jeszcze podstaw do stwierdzenia, że jednostka jest podmiotem wtórnym PMP.
Pole to jest zatem także zróżnicowane.
Prawo dyplomatyczne i konsularne to lex specialis.
W prawie lotniczym i kosmicznym też mamy szczególne normy regulujące trochę inaczej pewne kwestie, też to będzie lex specialis.
Problem: jak daleko można „przerzucać piłeczkę” na pole państw członkowskich za działania/zaniechania organizacji międzynarodowej?
Skoro powołały do życia, to są za nią odpowiedzialne, nie da się ich zatem odciąć od kwestii odpowiedzialności międzynarodowoprawnej. Pytanie czy odpowiadają solidarnie, czy w ogóle jakakolwiek forma odpowiedzialności reguluje ta kwestię?
Co w sytuacji, gdy mówimy o działaniu osoby, która jest organem państwa?
Czy państwo czy X ponosi odpowiedzialność?
MTS rozstrzygając spór między Bośnią, a Hercegowiną rozważał odpowiedzialność państwa o złamaniu konwencji o ludobójstwie: rozważona kwestia kto: czy państwo czy X czy oba te podmioty niezależnie od siebie. MTS odpowiedział, że w takim szczególnym przypadku należy przyjąć, że każda strona może na podstawie właściwych norm ponieść odpowiedzialność. Każdy może zatem ponieść oddzielnie odpowiedzialność. Poniesienie odpowiedzialności przez jedną stronę nie uwalnia drugiej strony od tego.
Pamiętajmy o prymacie KNZ (art. 103)!
Zagadnienie jest złożone i wielowątkowe – nie da się jednym zdaniem zamknąć zatem tym. Należy poruszać się na polu zasady, wyjątków od zasady i wyjątków od wyjątków.
Naruszyłeś PMP – każde naruszenie pociąga odpowiedzialność państwa. Mówimy o państwie jako pewnym abstrakcie, musimy odpowiedzialność dopiero przenieść na podstawie zasady przeciwstawienia na poziom konkretnego państwa.
Z zasady każde państwo odpowiada za naruszenie zasady PMP, ale przeciwstawialnej temu podmiotowi!
Kto może podnieść zarzut naruszenia PMP?
Normy o skuteczność erga omnes.
Zazwyczaj obrona państwa: jest prawo międzynarodowe, jest norma, która może i przekroczyliśmy, ale jest wyjątek, na który się powołujemy.
Inna możliwość: może i nie ma wyjątku, jest naruszona norma, ale jest pewna okoliczność, która wyłącza nasza odpowiedzialność.
Zasada ogólna podstawowa: norma wiąże państwa A i B, państwo B narusza normę w stosunku do państwa A, to państwo A jest uprawnione by podnieść zarzut względem państwa B. Zarzucalność względem danego państwa.
Jeśli w grę wchodzi norma erga omnes: państwo narusza tą normę, która narusza istotne interesy państwa A – naruszenie konstrukcji powagi/ważności normy. Element rzeczywistej, fizycznej szkody. Ale w tym wypadku inne podmioty też mogą zarzut podnieść (w końcu erga omnes).
Nie ma mowy o winie i szkodzie! A zatem z punktu widzenia PMP mamy odpowiedzialność w miarę obiektywną. Nie wnikamy w elementy subiektywne, którym niewątpliwie jest wina, nie odnosimy z zasady tego do odpowiedzialności państwa.
Jeśli norma odwołuje się do intencji, zamiaru państwa to mamy element subiektywny.
Norma, której naruszenie zawiera w sobie element subiektywny – obok przeciwstawienia i naruszenia musimy też uwzględnić winę.
Jeśli przejdziemy na grunt rozważań dotyczących jednostki, to ciężko mówić o jej odpowiedzialności bez „uczepienia się” konstrukcji winy. Odwołujmy się też do tego aspektu wtedy!
Co zaś ze szkodą? Najczęściej naruszeniu prawa towarzyszy szkoda. Najlepsze rozwiązanie – jak jest materialna. Sama szkoda fizyczna nie przełoży się na dobór formy realizowania odpowiedzialności, np. kradzież dóbr kultury z jednego państwa do drugiego. podstawowa formuła wyjściowa – zwrócenie tego obrazu.
Co jeśli zniszczono? Naruszenie normy, zniszczenie, ciężko stan zniszczenia odtworzyć (np. Mona Lisa pocięta na sprzęty ).
Co jeśli jest szkoda a brak naruszenia normy PMP?
Przykład w prawie kosmicznym: z uwagi na specyfikę przestrzeni może się zdarzyć, że obiekty wysłane przez różne państwa mogą się zderzyć, wszak państwa nie bardzo mogą obiekty swoje kontrolować, no i mamy szkodę; albo jedno z nich spada i się rozwala – szkoda. No naruszenia normy nie ma, bo niby jak? Chyba, że ktoś celowo doprowadził obiekt do tego, by spadł na powierzchnię. Odpowiedzialność z tytułu ryzyka – prawie na obszar tej absolutnej. Reguły słuszności, będące także elementem PMP (choćby na podstawie wyroku STSM w związku z fabryką chorzowską) – należy ponieść tą odpowiedzialność. Elementy konstrukcyjne tej odpowiedzialności zatem tez będą wyglądać nieco inaczej.
Konstrukcyjnie zatem odpowiedzialność nie jest jednolita.
Jeśli chcemy się zastanowić czy dane działanie/zaniechanie jest naruszeniem normy PMP, to nie bierzemy spraw krajowych jako tako pod uwagę.
Aby ocenić sytuację, właściwa jest zatem perspektywa PMP, a nie prawa krajowego, choćby mówiło ono, iż wszystko jest OK.
Jeśli mówimy o przeciwstawieniu, to za jakie działania państwo ponosi odpowiedzialność? Ponosi za wszystkie swoje działania! Jeśli dane działanie/zaniechanie jesteśmy wstanie połączyć z państwem.
Przykład: wydanie wyroku przez sąd rejonowy w małym miasteczku, działa niezawiśle, ale w imieniu RP wydaje wyrok. Czy niezawisłość sądu uwalnia państwo od odpowiedzialności? Oczywiście, że nie, bo to wszakże organ państwa! Państwo poniesie odpowiedzialność za te działanie – wyrok koliduje z założeniami zawartymi w traktach zawartych przez państwo.
Co zatem jeśli mamy działanie organu państwa, ale organ nie zachowuje się tak, jak można by oczekiwać od organu państwa?
Jest to sytuacje problematyczna. Musimy rozdzielić, ocenić dualistyczną naturę jednostki. Występuje ona w imieniu państwa. Przykład – komisja arbitrażowa do rozstrzygnięcia szeregu spraw między USA, a Meksykiem początek wieku XX; sumarycznie do jednego worka wrzucono wszelkie sprawy. Jeden ze sporów dotyczył sprawy, że obywatele amerykańscy zostali zaatakowani przez zorganizowaną grupę Meksykanów; doszło do wymiany ognia, napaść; problem i potrzeba udzielenia pomocy. Wezwana jednostka armii meksykańskiej dołączyła się do tych bandytów i też zaatakowała Amerykanów (dobrze im tak xD). Sąd arbitrażowy powiedział, że musimy konkretny przypadek rozważyć. jeśli ta grupa żołnierzy wykorzystała środki, które przysługiwały im jako przedstawicielom armii meksykańskiej, dowodził oficer armii meksykańskiej, podjechano należącymi pojazdami do armii, etc., przyjęto pewne postawy mogących charakteryzować grupę jako emanację realizacji swych kompetencji. Działanie nawet w formie ultra vires ciągle będzie działaniem państwa i nie ma co do tego wątpliwości – odpowiedzialność przypisujemy państwu i koniec.
Praktyka sądów międzynarodowych dodała jeszcze kilka elementów związanych z przypisaniem działania w sytuacji, kiedy chodzi o pośrednie wspieranie kogoś innego, którego działania bezpośrednie prowadzą do szkody jakiegoś zainteresowanego podmiotu.
Przykład: oskarżenie Nikaragui względem USA o mieszanie się w sprawy wewnętrzne – USA regularnie wspierają jednostkom Contras; a jednostki te atakują legalny rząd Nikaragui. Trybunał musiał zbadać, czy owa pomoc jest wystarczająca, by uznać odpowiedzialność USA za ataki na Nikaraguę. Trybunał wytworzył pewien test, który można w konkretnym przypadku zastosować: stwierdził, iż nie możemy mówić tylko o ogólnym nadzorze i kontroli. Moglibyśmy mówić jedynie o odpowiedzialność za poszczególne działania/zaniechanie, które łączymy z określonymi zachowaniami USA. Zbyt ogólna postać wsparcia państw, by powiedzieć, że skutek można przypisać temu państwu w tym wypadku USA. Współdziałanie musi być bardziej skonkretyzowane.
Trybunał mówi, że wystarczy sprawowanie ogólnej kontroli – suma powinna doprowadzić do pociągnięcia państwa do odpowiedzialności (sytuacja przeciwko Serbom).
Istotna i obowiązująca jest sama zasada.
Jeśli mamy rozchodzące się orzecznictwo, to zostaje nam zbadanie ogólnie rozwiązań z wyroków i rozpatrywanie wszystkiego ad casum plus budowanie podstaw i ocen całego sporu adekwatnych.
Test efektywności, jednoznacznego wsparcia i pomocy.
Test sprawowania ogólnej kontroli nad kimś od nas uzależnionym.
Kwestia zupełnego uzależnienia – jeden z dodatkowych jasnych elementów.
Jeśli nie ma, to formuła efektywnego wsparcia, ale w związku z określonymi zdarzeniami.
Jeśli państwo uznaje czyjeś działania jak za swoje, to to wystarcza. Jest to element niezbędny i konieczny przypisania. Możemy uznać, że mamy do czynienia z odpowiedzialnością za kogoś, za czyje działania państwo będzie ponosiło odpowiedzialność.
Czy w momencie, kiedy mówimy o naruszeniu PMP, to z czego ono może wynikać?
Wystarczy naruszenie każdej normy, nie ma znaczenia z czego to wynika.
Norma skonstatowana – naruszenie – odpowiedzialność.
Specyfika odpowiedzialności międzynarodowoprawnej.
Który z podmiotów jest odpowiedzialny? Państwo, strona wojująca, czy co?
Elementy różnicujące dają finalną odpowiedź.
Złożona struktura działania/zaniechania.
Coś, co było w chwili naruszenia prawa.
Przestrzeń między prawem, a nie-prawem, norma, a nie-normą jest bardzo płynna, pamiętajmy o formule desuetudo, konsolidacja tytułu historycznego, persistent i subsequent objector; okupacja, etc.
Działanie przerzuca nas na poziom norm dotyczących cudzoziemców i nie możemy się od tego uchylić, generuje to nasz obowiązek odpowiedniego zachowania się.
Wracamy do punktu, kiedy mówiliśmy o charakterze (źródle zobowiązań). Mamy odwołanie do ogólnych zasad PMP. Z samego faktu pojawienia się cudzoziemców na terenie danego państwa coś wynika. Ich naruszenie także będzie rodziło odpowiedzialność międzynarodowoprawną. Odpowiedzialność osadzamy na samej normie. To czy mamy tam zakazy nakazy czy cokolwiek ogólnego nie ma znaczenia.
Co możemy traktować jako substytut odpowiedzialności międzynarodowej?
U samego rdzenia odpowiedzialności chodzi o przywrócenie sprawiedliwości, poczucie pewności i sprawiedliwości musi zostać przywrócone poprzez zrealizowanie normy. Co jeśli brak odczucia wypełnienia normy?
Było jakieś uzgodnienie, dwa podmioty się do czegoś zobowiązały, niekoniecznie musi to mieć charakteru traktatowego, ale strony do czegoś się zobowiązały; jeśli to zostało naruszone albo w wyniku takiego zobowiązania bez charakteru normatywnego w perspektywie pojawia się szkoda, to czy jest podstawa do zrealizowania odpowiedzialności czy nie ma?
Z punktu widzenia zasad słuszności można rzecz rozstrzygnąć. Obok odpowiedzialności czystej, formalnej, odpowiadającej za działania państwa pojawiają się pewne rozwiązania, które możemy traktować jako swoisty substytut.
Pojawiają się zatem pewne rozwiązania i instytucje, które niekoniecznie musza pasować do modelu odpowiedzialności międzynarodowej, ale realizują coś, co może być istotne na gruncie PMP: estoppel, zasada słuszności, etc. – poprzez konkretne instytucji przywracamy poczucie sprawiedliwości.
Przykład: naruszenie normy dobrej wiary, ale jako taka, a nie w związku z konkretną normą. Jeśli uznamy, że dobra wiara nawet jeśli jest metanormą, to jest normą. Niektórzy mówią jednak, że to coś niedookreślonego, co jest pewnym elementem, substratem koniecznym, ale niekoniecznie normatywnym. Możemy zatem w celu przywrócenia poczucia sprawiedliwości stosować te inne rzeczy.
Przesłanki wyłączające odpowiedzialność.
Co pomimo tego, że wszystko zostało spełnione sprawi, że my nie poniesiemy odpowiedzialności?
Jeśli mamy zgodę na to, by w relacji dwustronnej działać niezgodnie z wcześniej przyjętymi zobowiązaniami, to zgoda podmiotu odpowiedzialność taką znosi.
Przykład: złapanie Eichmanna przez Izrael na terenie Argentyny; Argentyna stwierdziła, że w tym przypadku nic strasznego się nie stało – zgoda zatem elementem tym, który tutaj odpowiedzialność wyłącza.
Odwołanie do prawa do samoobrony.
W ramach prawa do samoobrony możemy odpowiedzieć; w sumie byłoby naruszenie reguł, ale w związku z tym, że odpowiadamy w sposób zgodny z samoobroną, to nic się nie dzieje.
Prawo do samoobrony – jego zrealizowanie może zatem nas uwolnić od odpowiedzialności na gruncie PMP.
Dopuszczalne środki odwoławcze.
Może być też w formie retorsji czy represaliów.
Siła wyższa, stan wyższej konieczności.
W związku z w/w przyznajemy, że naruszyliśmy normę, ale inaczej nie mogliśmy się zachować, chroniliśmy określone wartości wyższe albo równorzędne – powołujemy się na zasady ogólne i wyłączamy odpowiedzialność.
Jeżeli podmiot A narusza traktat względem podmiotu B i jakaś formuła zostanie zastosowana, to nie oznacza, że podmiot A jest zwolniony od realizowania wyjściowej normy, która prowadzi do odpowiedzialności międzynarodowoprawnej.
Jeśli pojawiły się przesłanki odpowiedzialności, a potem brak przesłanek wyłączenia odpowiedzialności, to pojawia się pytanie, jak tą odpowiedzialność teraz zrealizować?
Pojawia się konieczność podjęcia pewnych działań, które mają przywrócić poczucie sprawiedliwości.
Czy w PMP mamy jakąś normę, która dyrygowałaby co mamy robić? Nie ma. Mamy ad casum rozstrzygać, co zastosować.
Z praktyki i orzecznictwa wynika, że jak najdłużej się da punktem wyjścia jest instytucja restytucji, czyli przywrócenia do stanu poprzedniego.
Ale może być sytuacja, gdy coś zniszczyłem. Problem odszkodowania.
Najczęściej występuje „swoisty mix” – państwo wywiązuje się poprzez różnorakie łączone postawy.
Jeśli szkoda ma charakter materialny, to nie tylko restytucja i odszkodowanie, ale wyrażenie ubolewania oraz że więcej się to nie powtórzy i suma tego wszystkiego dopiero jest zrealizowaniem odpowiedzialności.
Przykład: USA Chinom wypłaciły odszkodowanie, wyraziły kilkakrotnie ubolewanie i dopiero z sumy tych postaw Chiny stwierdziły, że cała odpowiedzialności została zrealizowana (zbombardowanie chińskiej ambasady w Belgradzie).
Pojawiają się pewne swoistości.
Naruszenie normy iuris cogentis – z definicji odpowiedzialność międzynarodowoprawna zarówno pierwszego, jak i drugiego podmiotu; bez względu na proporcjonalność.
Organizacje międzynarodowe (OM).
Prawo organizacji międzynarodowych – normy PMP, które za przedmiot mają organizacje międzynarodowe, ich przedmiot i funkcjonowanie; wszystko co się z tym wiąże jako z podmiotem wtórnym.
[Organizacja międzynarodowa do spraw ziemniaka. ]
Organizacje są takie utworzone wg zasad PMP i funkcjonują według zasad prawa PMP.
Nie ma potrzeby, aby organizacja międzynarodowa była tworzona na podstawie traktatu.
Powołanie do życia organizacji międzynarodowej jest działaniem celowościowym.
Musi odnaleźć określone elementy, które powinny wypływać z PMP.
Organizacja międzynarodowa powinna mieć zatem zdefiniowane cele.
Pole współdziałania – ma coś osiągnąć; państwa zaobserwowały wspólne pole.
Powołanie musi być sensowne.
Cele, zadania, kompetencje – zatem mamy jakąś strukturę.
Czy ze sprawczego działania państw podmiotowość musi wynikać?
Ona musi tak czy siak wyniknąć, niekoniecznie z konkretnej klauzuli.
Art. 104 KNZ: Organizacji będzie przysługiwać na terytorium każdego z jej członków taka zdolność do działań prawnych, jaka może być potrzebna do wykonywania jej funkcji i urzeczywistniania jej celów.
Jeśli nie ma wyraźnej klauzuli, to muszą być jakieś elementy, które świadczą o posiadaniu tej podmiotowości, np. ius contrahendi, prawo legacji, zdolność do ponoszenia odpowiedzialności międzynarodowej. Jednakże nigdy nie pojawi nam się suwerenność. Tylko państwa są suwerenne. Organizacja tego nigdy nie uzyska.
Charakter organizacji międzynarodowych budził tez niekiedy wątpliwości, czy jest to podmiotowość obiektywna, czy subiektywna. Praktyka opowiada się za tym pierwszym rozwiązaniem – jeśli nic innego nie wynika i brak sprzeciwu ze strony państw, to prowadzi to do pojawienia się podmiotu obiektywnego, chyba, że państwa z jakichś powodów stwierdzą, że nie uznają danej organizacji. W przeciwnym razie istnieje domniemanie, że państwa uznają byt takiej organizacji.
Czego mogą dotyczyć różnice?
Samej podmiotowości nie, ale atrybuty już tak.
Łatwo bowiem wyobrazić sobie sytuacje, kiedy pojawią się pewne ograniczenia, np. „ta organizacja może zawierać umowy, ale tylko z państwami A,B,C,D”
Inny przykład: „Organizacja może zawierać umowy ze wszystkimi państwami, ale tylko w sprawach A, B, C, D”.
Z punktu widzenia relacji między państwami, a organizacjami międzynarodowymi ważne są też cele powołania:
cele koordynacyjne – z definicji zaleca, pomaga, etc.;
organizacje integracyjne – wyposażone w prawo do stanowienia prawa; prawem tym państwa członkowskie mogą być związane:
w samej organizacji;
niekiedy także poza organizacjami;
do stanowienia prawa musi być wyraźna kompetencja; nie można dopowiadać;
organizacje regulacyjne.
Teoria dorozumianych kompetencji – skoro organizacja ma kompetencje A, B i C i nie da się zrealizować kompetencji tych bez kompetencji D; to nie ma przeszkody, by uznać, że mogą realizować tą kompetencję;
Dyrektywa interpretacyjna „maksymalny skutek” – wyciskamy wszystko, co się da; przy ułożeniu w całość, z przekonaniem, że z przepisu coś wynika; przekonanie, że także przepisy mają swój przedmiot i cel.
Jak państwa się uprą, to mogą uznać, że danych kompetencji nie ma, nawet jeśli OM się upiera, to my możemy zmienić traktat i tak ich nie będziecie mieli – zamiar państw. Jeśli z kolei państwa nie chcą wdawać się w spory, to może to być pole do rozszerzania tego pola kompetencji.
Organizacje o charakterze operacyjnym – świadczenie usług na rzecz państw członkowskich, czy też trzecich.
Organizacja może mieć charakter mieszany, np. integracyjno-regulacyjny.
Organizacja Narodów Zjednoczonych – wiadomości wstępne.
ONZ ma charakter ogólny i powszechny.
Za przedmiot swojego działania może przyjąć szwarc, mydło i powidło (Artur ).
Mamy też organizacje prima facie o charakterze wyspecjalizowanym.
To, czym się organizacja zajmuje może się też przekładać na działanie w praktyce.
W przypadku ONZ, patrząc na kompetencje przeważają jednak kompetencje koordynacyjne.
Historia sięga już Ligi Narodów.
Art. 1 i 2 KNZ definiują cele (4) i zasady ONZ.
KNZ jest szczególną umową międzynarodową że względu na swoją treść i przedmiot. Przywoływana KNZ jest często jako coś, co mogłoby pełnić rolę „konstytucji”. Jest to w tym znaczeniu, iż coś akt ten porządkuje.
Najważniejszy cel, nadrzędny: utrzymanie pokoju i bezpieczeństwa.
Co w sytuacji, gdy RB nie jest w stanie podjąć działań, co oznacza stan permanentnego zagrożenia? Problem teoretyczno-kompetencyjny: może zgromadzenie ZO? United for peace. Gdy RB nie jest w stanie, to ZO powinno mieć prawo decydowania, z wyłączenie użycia siły, choć mogłoby zalecać.