BŁOGOSŁAWIEŃSTWO LUB PRZEKLEŃSTWO
Nowy Testament posługuje się bardzo pięknymi obrazami, by przedstawić, jak Jezus wziął na siebie nie tylko przekleństwa Adama i Ewy, ale także przekleństwo ziemi. W J. 19,5 apostoł odnotowuje scenę, gdy Piłat wyprowadził Jezusa przed jego oskarżycieli:
Wyszedł wifc Jezus w koronie cierniowej i w płaszczu purpurowym. 1 rzekł Piłat: Oto człowiek!
Określenie „człowiek” wskazywało na Jezusa jako potomka Adama, wyjątkowego w swojej doskonałości, ale jednak przedstawiciela całego rodzaju ludzkiego. Jednocześnie ubiór Jezusa symbolizował podwójne przekleństwo, które Adam sprowadził na ziemię. Korona na Jego głowie przedstawiała przekleństwo cierni, purpurowy kolor szaty przedstawiał przekleństwo ostów.
Ta krótka, ale jakże żywa scena objawiła Jezusa jako „ostatniego Adama”, który wziął na siebie zarówno przekleństwo, które spadło na Adama i Ewę, jak też i przekleństwo, które ich grzech sprowadził na ziemię.
Dlatego patrząc z tego punktu widzenia, odkupienie od przekleństwa, którego dokonał Jezus przez swoją śmierć, było zupełne. Obejmowało każde przekleństwo, jakie spadło na rodzaj ludzki. Objęło przekleństwo wypowiedziane nad Adamem i Ewą za ich nieposłuszeństwo, objęło przekleństwo, które ich nieposłuszeństwo sprowadziło na ziemię, a także objęło wszystkie przekleństwa wypowiedziane później w związku z zakonem Mojżeszowym.
Dalsze studia nad Pismem Świętym wykazują jednak, że pełne odkupienie z przekleństwa dokonywać się będzie w pewnych etapach. W chwili obecnej odkupienie „z przekleństwa zakonu” otrzymują ludzie przyjmujący je wiarą. Jego pełnia objawi się w chwili powrotu Chrystusa. Wtedy także zostaniemy pochwyceni na spotkanie z Nim i wtedy ostatecznie i na zawsze zostaniemy uwolnieni od przekleństwa Adamowego.
W Filip. 3,20-21 Paweł opisuje zmiany, które nastąpią wtedy w ciałach wszystkich odkupionych wierzących:
Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa, który przemieni znikome ciała nasze w postać podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może.
Paweł przeciwstawia sobie tutaj dwa rodzaje ciała: „znikome ciała" i „uwielbione ciało (Chrystusa)”. Bardziej dosłownie wyrażenia te powinny zostać przełożone jako „ciało hańby” i „ciało chwały”. Przekleństwo wypowiedziane nad Adamem zamknęło go i jego potomków w „ciele hańby”. I jako takie, ciało to ustawicznie przypomina nam o naszym upadku.
Od chwili urodzenia ciało podlega stałemu procesowi niszczenia. Jego tempo zależy od zdrowia i wielu zewnętrznych czynników. W luksusach i folgowaniu własnym zachciankom możemy na chwilę zapomnieć
0 odziedziczonej słabości, ale przecież po chwili nieuchronnie stajemy przed świadomością upokarzających ograniczeń naszego ciała.
Możemy zakładać eleganckie i drogie ubrania, ale gdy tylko zaczniemy coś robić, woń potu przypomina nam, że zamknięci jesteśmy w „ciele hańby”. Albo możemy wypełnić żołądek najwspanialszym pożywieniem i napojem, jednakże za kilka godzin będziemy musieli opróżnić pęcherz i jelita, a czynności te nie pozostawiają miejsca na zarozumiałość
1 pychę.
W przypadku tych, którzy przyjęli odkupienie zapewnione przez Chrystusa, wszystkie te poniżające cechy naszego ciała zostaną zmienione i to nie stopniowo, lecz w jednej chwalebnej chwili. W 1 Kor. 15,51-53 Paweł opisuje tę nadprzyrodzoną przemianę:
Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zatniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni; a my zostaniemy przemienieni. Albowiem to, co skażone, musi przyoblec się w to, co nie skażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelne.
223