136
załamanie się któregoś z praw świata rzeczywistego. Jednak o ile w w, żaden kolejny wyłom w prawach nie jest wymagany, w vt>, jest on niezbędny, aby szyba uległa rozbiciu bez udziału kamienia rzuconego przez Jasia. Prawa świata w, różnią się zatem bardziej od praw świata rzeczywistego niż prawa świata te,. Ponieważ rejony dokładnego pokrywania się faktów ze światem rzeczywistym są w te, i ve2 takie same, te, jest bardziej do niego podobny niż te,, a w konsekwencji prawdziwy jest okres warunkowy z początku akapitu.
Pomimo swej popularności podejście Lewisa wzbudza sporo kontrowersji w związku zarówno z ontologią, na której gruncie jest przedstawione, jak i adekwatnością możliwoświatowej analizy nierzeczywistych okresów warunkowych. Prawdziwą zmorą dla teorii kontrfaktycznych jest jednak następująca sytuacja: wyobraźmy sobie, że obok Jasia znalazła się Małgosia, która rzuciła kamień równocześnie z nim, lecz troszkę słabiej, tak że jej kamień dotarł w miejsce, w którym znajdowała się szyba, ułamek sekundy po jej rozbiciu. Wówczas fałszem jest, że gdyby Jaś nie rzucił kamieniem, szyba nic rozbiłaby się. A zatem warunek (AK) nic jest spełniony i choć przeczy to naszym intuicjom, według teorii Jaś nie jest sprawcą rozbicia.
Z tym problemem z łatwością radzą sobie teorie proccsualnc, identyfikujące związek przyczynowy pomiędzy dwoma zdarzeniami z czasoprzestrzennie ciągłym procesem łączącym je. Bez względu na to, czy obok Jasia jest Małgosia, czy nic, to Jaś rozbija szybę, gdyż istnieje ciągły proces, który rozpoczyna się wyrzuceniem kamienia przez Jasia, obejmuje lot kamienia i w końcu jego kontakt z szybą. Teorie procesualne przyjmują więc, że istnieje pewna wyróżniona relacja fizyczna, którą utożsamić można ze związkiem przyczynowym. Dlatego też ich obrońcy uważają, że nie dokonuje się tutaj analizy pojęcia przyczynowości, lecz chodzi o uchwycenie, czym związek przyczynowy jest w rzeczywistości. Teorie te powinny oddawać nic tyle nasze potoczne intuicje, ile rolę procesów przyczynowych na gruncie nauki. Dla Wesleya Salmona, jednego z twórców teorii, sieć procesów przyczynowych stanowi zresztą ten składnik rzeczywistości, do którego odkrycia powinna dążyć nauka; a wyjaśnienie naukowe powinno polegać na wskazaniu miejsca danego zjawiska w owej sieci.
Najbardziej rozwiniętym ujęciem procesualnym jest teoria wielkości zachowywanej Phila Do we’a’. Podstawowymi wprowadzonymi przez
•' P. Dowe, Physical Causation, New York 2000.
137
niego pojęciami są: proces przyczynowy - linia świata obiektu posiadającego wielkość zachowywaną; oraz interakcja przyczynowa - przecięcie procesów przyczynowych, w którym następuje wymiana wielkości zachowywanej, na przykład energii lub ładunku elektrycznego. Dwa zdarzenia są powiązane przyczynowo, gdy połączone są ciągjem procesów i interakcji przyczynowych.
Fundamentalnym problemem dla teorii procesualnych jest odróżnienie procesów przyczynowych od pseudoprocesów. Do tych drugich należą na przykład cień jadącego samochodu czy obiekty, które są dowolnie „wykrojonymi" kawałkami czasoprzestrzeni spełniającymi jedynie warunek ciągłości. Odwołanie się do linii świata obiektów posiadających wielkość zachowywaną pozwala poradzić sobie z cieniami, którym takie fizyczne wielkości nic przysługują. Problemem jednak pozostają wyżej wspomniane ciągłe kawałki czasoprzestrzeni. Jego rozwiązanie wymaga od Dowca przyjęcia kontrowersyjnej doktryny istnienia przedmiotów w czasie. Na jej gruncie jeśli dany obiekt O istnieje od chwili t: do tu, to O w l]t O w t2,..... O w tn posiadają coś, co jest numerycznie tożsame w każdej chwili / i decyduje o tym, że U zachowuje identyczność w czasie - nawet jeśli rozważanym obiektem jest statek Tezcusza, w którym kolejno zostają wymienione poszczególne jego części, aż w końcu nie zostaje w nim żadna część oryginalna. W ramach metodologii przyjętej przez zwolenników teorii procesualnych poważnym wyzwaniem jest również wykazanie ich użyteczności - na związek, o którym w nich mowa, jak dotychczas nie powołują się żadne w teorie naukowe, w szczególności fizyczne. Być może więc wartości poznawczej teorii należałoby upatrywać gdzie indziej, na przykład w opartej na niej koncepcji wyjaśniania. Tu jednak teorie procesualnc również mają ogromne trudności, gdyż bycie połączonym procesem przyczynowym jest bardzo słabym warunkiem. Rozważmy następujący przykład: tama rozrywana przez wezbrane wody jest równocześnie bombardowana niezliczonymi cząsteczkami powietrza. Absurdem byłoby jednak stwierdzić, że tama pękła, ponieważ uderzyły w nią cząsteczki powietrza niesione znad lasu.
Obie przedstawione teorie dotyczą konkretnych z d a r zeń. Warto odróżnić taki rodzaj związku przyczynowego od innego, łączącego typy zdarzeń (własności). Z pierwszym z. nich mamy do czynienia, gdy wieloletnie palenie papierosów przez Jana Kowalskiego spowodowało u niego zawał serca. Przykładem drugiego jest powodowanie chorób serca przez palenie tytoniu. Jedno z najpopularniejszych spo-