135
ROZDZIAŁ 3 Postępowanie z osobą przeżywającą kryzys
i postępować w sposób niedojrzały lub wręcz infantylny (Grunsted, Cisneros i Belen, 1991).
To, czy zachowania takie mają podłoże biochemiczne, czy psychologiczne, jest bez znaczenia. Ludzie ci znajdują się tak daleko poza naszym wyobrażeniem rzeczywistości i są tak bardzo zagrażający, że pierwszą reakcją początkującego pracownika linii kryzysowej jest rzucenie słuchawki!
Jeżeli jednak pracownik uświadomi sobie, że klient jest osobą, której procesy rozwojowe uległy znaczącej deformacji, to przekaz rozmówcy może nabrać sensu, stając się w ten sposób mniej zagrażającym. Niezależnie od tego, jak dziwaczna może być wypowiedź osoby dzwoniącej, w rozmowie z nią trzeba pamiętać o następujących aksjomatach (Greenwald, 1985a, s. 1):
1. Zachowanie ma zawsze charakter celowy i służy uświadomionym lub nieuświadomionym motywacjom.
2. Zachowanie jest pojmowalne i ma znaczenie, nawet jeżeli przekaz werbalny takim nie jest.
3. Zachowanie jest charakterystyczne i spójne z osobowością, nawet jeżeli przybiera formy przesadne.
4. Zachowanie służy zapewnieniu klientowi bezpieczeństwa i uwolnieniu go od lęków.
Poniższe reguły postępowania z zaburzonymi klientami są wyciągiem z reguł działania rozmaitych gorących linii kryzysowych (Epstein i Carter, 1991; Greenwald, 1985a, 1985b; Knudson, 1991; Tuttle, 1991).
Wyciszaj emocje. Wprawdzie zaburzeni rozmówcy doświadczają wielu uczuć, które mogą być wyparte ze świadomości, ale próby wyciągnięcia ich na powierzchnię nie są najlepszą strategią działania. Klient miotany jest zbyt wieloma emocjami i potrzebuje znalezienia sposobu ich opanowywania. Wskazanym sposobem działania jest koncentrowanie się na konkretnych, związanych z rzeczywistością zagadnieniach z kategorii „tu i teraz”. Nie wywołuj dalszych emocji otwartymi pytaniami w rodzaju: „Czy możesz mi coś .więcej o tym powiedzieć?”. Próbuj raczej uspokajających interwencji, które zmuszają rozmówcę do realistycznego myślenia o określonym problemie.
P. i.: Rozumiem, jak bardzo przerażające są myśli, które wciąż wciskają ci się do głowy, i te „stwory”, które - jak sądzisz - są w twoim pokoju.
Teraz chciałbym, żebyś rozejrzał się po pokoju i powiedział mi, co tam się znajduje. Potem powiedz mi, co takiego się stało, że zaczęły nachodzić cię te myśli.
Chodzi o wyciszenie emocji. Prowadzący interwencję może przyjąć je do wuuio mości, ale nie na nich będzie się koncentrował. Wyodrębniając i wybujałej wyobraźni małe, konkretne fragmenty halucynacji czy urojenia, pracownik linii kryzysowej daje rozmówcy poczucie odzyskiwaniu kontroli. Może również próbować przywrócić rozmówcę do rzeczywistości, pytając go, co w tej chwili robi: