U6
CZĘŚĆ I Teoria i praktyka interwencji kryzysowej
Definiowanie problemu. Po nawiązaniu kontaktu psychologicznego pracownik usiłuje zdefiniować problem, rozpoznając zdarzenia, które doprowadziły do kryzysu, i oceniając, jakimi mechanizmami radzenia sobie z trudnościami dysponuje klient. Pytania otwarte typu co, jak, kiedy, gdzie, kto zazwyczaj pozwalają prowadzącemu interwencję uzyskać jasny obraz samego zdarzenia. Jednakże przy ocenianiu przez telefon mechanizmów radzenia sobie z trudnościami niełatwe może się okazać trafne określenie stanu afektywnego klienta. Nakłada to na pomagającego w kryzysie obowiązek jeszcze większej wrażliwości na emocjonalną zawartość przekazu i jeszcze staranniejszego odzwierciedlania tej zawartości, niż może to być konieczne w kontakcie bezpośrednim.- Analizowanie i odzwierciedlanie emocji jest trudnym zadaniem dla większości pracowników stawiających pierwsze kroki w dziedzinie zdrowia psychicznego, a przez telefon staje się jeszcze trudniejsze. Jest to jednak absolutnie konieczne, ponieważ nie ma żadnej możliwości wizualnej oceny klienta.
Wielką zaletą prowadzenia poradnictwa przez telefon jest natomiast to, że początkujący pracownik może trzymać pod ręką „pomoce naukowe” i korzystać z nich bez rozpraszania klienta. Jedna z użytecznych metod to zaopatrzenie się w listę słów o wydźwięku uczuciowym, obejmującą pełny zakres stanów emocjonalnych. Innym sposobem jest korzystanie z listy standardowych pytań, jakie prowadzący może sobie odkreślać dla upewnienia się, że wszystkie obszary typowo związane z danym problemem zostały zbadane. Trzecia metoda polega na korzystaniu z podręcznego notesu, w którym zapisuje się najistotniejsze aspekty wydarzeń i sposobów radzenia sobie z trudnościami, z jakich korzystał klient, umożliwia to bowiem^szybkie wypełnienie formularza oceny Selekcyjnej*
R. (lękliwie): Do... dobrze. Ja po prostu nie wiem, od czego zacząć. To spadło na mnie jak lawina. Zupełnie nie wiem, do kogo się zwrócić, pomyślałam więc, że to moja jedyna szansa i zadzwoniłam.
P. i.: Bardzo dobrze pani zrobiła. Wydaje mi się, że w tej chwili czuje się pani kompletnie przytłoczona, więc może proszę zacząć od momentu, w którym poczuła pani, że wszystko się rozpada i opowiedzieć mi o tym. Proszę się nie spieszyć. Powoli i spokojnie proszę mi opowiedzieć, co się dzieje. Mamy dużo czasu, a ja jestem tu po to, żeby słuchać, dopóki nie powie mi pani wszystkiego, co trzeba, i nie ustalimy dokładnie tego, co należy dalej robić. Pomogłoby mi, gdyby podała mi pani swoje imię, jeśli wolno.
R.: Na imię mi Cicily. (Klientka wyjaśnia, że właśnie przybyła do miasta z innego regionu w nadziei na pogodzenie się z mężem, który wyprowadził się z domu; mąż dał jej do zrozumienia, że to małżeństwo już go wcale nie interesuje i będzie składał pozew rozwodowy. Klientka przyznaje, że wypierała ze świadomości fakt rozpadu jej małżeństwa i chciała skorzystać z ostatniej szansy naprawienia go. Jej wyobrażenia zostały skonfrontowane z brutalną rzeczywistością. Dowiedziała się także, że nie otrzyma obiecanej posady. Obecnie przebywa wraz z czteroletnim synem w domu swojej przyjaciółki ze studiów, mając za cały majątek 200 dolarów i rozpadający się samochód. Nie ma żadnych krewnych ani żadnego systemu wsparcia, oprócz tej przyjaciółki.)