UCHODŹCY Z KASTY
majątkiem. Ale majątek sam przez się wcale nie świadczy! o sunie laski bogacza. Wśród bogaczy byli źli Żydzi, wśród nędzarzy — Żydzi świątobliwi i bezspornie Bogu mili.
Najwyższą, naczelną dla Żyda wartością była wiedza, mądrość. Zdobywanie jej było najwłaściwszą formą służenia Bogu. Posiadanie jej było widomym dowodem charyzmy. Wobec nauki bogactwo niewiele znaczyło. Co najwyżej mogło być przydatne jako środek, ułatwiający zdobywanie mądrości. Majątek, uwalniając od trosk doczesnych, pozwalał całkowicie poświęcić się nauce.
Najbogatszy Żyd mało co znaczył wobec najuboższego rabina, słynnego ze swej wiedzy i świątobliwości. Marzeniem bogacza było mieć w rodzinie mędrca, który by całkowicie mógł się poświęcić studiom. Stąd na porządku dziennym było wydawanie przez bogaczy swych córek za ubogich, ale obiecujących młodych adeptów mądrości i utrzymywanie zięcia przez wiele lat. Bogacze nie szczędzili pieniędzy na cele nauki, budowali synagogi, pomagali finansowo rabinom, łożyli sumy na nauczanie i książki.
Oczywiście, była to wiedza sakralna. Polegała ona na studiowaniu i komentowaniu świętych ksiąg i pism znakomitych rabinów. Była to wiedza ściśle scholaslyczna i scholastyczno-prawni-cza. Z niej wyrastał system sakralno-prawny, który wyznaczał każdy szczegół zachowania się pobożnego Żyda.
Była to jednak jakaś wiedza. W epoce powszechnego analfabetyzmu Żydzi byli jedynym elementem, który miał głęboki szacunek dla książki. Nie jest rzeczą przypadkową, że handel księgarski, zwłaszcza antykwaryczny, stal się prawie wszędzie domeną żydowską. Byl to towar, który Żydowi był bliski, choćby nawet nie miał nic wspólnego z żydowską ortodoksją, językiem, wiarą, całą kulturą. Była to jednak książka. Długie wieki wytworzyły w Żydzie tradycję książki, tradycję studiów, tradycję dążenia do wiedzy, do mądrości. Poza Chinami, w żadnej bodaj innej cywilizacji nie wytworzy! się taki kult wiedzy i słowa pisanego, jak wśród Żydów.
uchoBT^H
Nie wynika stąd, by majątek był bez znaczenia. Miał on znacznie duże, zwłaszcza w stosunkach „na zewnątrz”. Podnosił on pozycję Żyda wobec „goja”, dawał Żydowi poczucie własnego liczenia i mocy wobec świata zewnętrznego. Bogaty Zyd prze-juwalbyć „parchem”, przestawał być nawet „żydkiem”, a przy-najmniej mógł czuć, że jedno i drugie zostawało w nim znacznie redukowane. Majątek stwarzał tu nową pozycję, otwierał drogę tło nowych kontaktów, stwarzał podstawę do porównywania własnej kondycji z kondycją innych.
Ale i „na wewnątrz” majątek, zwłaszcza jeżeli połączony z wiedzą i pobożnością, miał swoje znaczenie. Wprowadzał do arystokracji kahalnej, umożliwiał bliższe kontakty z rabinami, dawał pozycję socjalną. Zawsze jednak musiał być połączony z pobożnością i wiedzą. Folklor żydowski wykpiwa zarozumiałych bogaczy, którzy są nieukami. Na ten temat istnieje szereg złośliwych historyjek, wykazujących, że majątek sam przez się nie był w oczach żydowskich racją posiadania prestiżu społecznego.
VI
Niewątpliwie wiedza, która stanowiła najwyższą wartość w swiecie żydowskim, była wiedzą sakralną. Ale tradycyjna wiedza żydowska była czymś bardzo szerokim, obejmującym różne dziedziny życia. Talmud był systemem prawnym, byt również księgą mądrości życiowej. Zawierał on najrozmaitsze przepisy i rozważania, które stanowiły swego rodzaju encyklopedię wszelkiej wiedzy. Była to oczywiście encyklopedia swoista, o charakterze kanonicznym, egzegetyczna, w nieskończenie większym stopniu magiczna niż empiryczna i empiryczno-racjonalna. Była to jednak wiedza przez duże W.
1 niejednokrotnie w praktyce nie wyłączała ona możliwości zajmowania się i wiedzą innego rodzaju- Zajmowanie się np. me-dvcyną mieściło się w tradycyjnym wzorze uczonego Żyda. Od wczesnego średniowiecza Żydzi zajmowali się medycyną i htsto-
143