Andrzej W. Jankę, Stanisław Kawula
- niewłaściwe traktowanie rodziców przez nauczycieli („pouczanie” i obwinianie za brak osiągnięć dzieci),
- „uzależnienie” pracy nauczyciela od środowiska,
- lęk nauczycieli przed zmianami,
- lęk nauczycieli przed rodzicami i rodziców przed nauczycielami,
- brak możliwości wprowadzania innowacji (np. wywiadówek z udziałem uczniów),
- niewłaściwe stosunki w zespole nauczycielskim, waśnie międzyrodzinne w środowisku,
- pozory w demokratyzowaniu stosunków rodziny i szkoły (np. formalne przekształcenie komitetu rodzicielskiego w radę rodziców),
- podtrzymywanie tradycyjnych form współpracy rodziców „ze” szkołą (świadczenia materialno-usługowe i pieniężne, pomoc rodziców w imprezach, indok-trynujące peaagogizowanie rodziców, preferowanie zbiorowych form, formałi-zowanie stosunków poprzez ich instytucjonalizację itp.),
- nadmierne ingerowanie dyrekcji szkoły w pracę rady szkoły i podporządkowanie jej funkcjonowania (A. Jankę - 1996 b).
W świetle tych zjawisk trudno o jakąś optymistyczną ocenę istniejącego stanu rzeczy w obrębie stosunków rodziny i szkoły. Zresztą tylko co dziesiąty badany nauczyciel wskazywał wyłącznie na większy bądź mniejszy zakres zmian pozytywnych, ujawniających się w latach 90-tych. Analizy te dotyczą szkół publicznych i można byłoby się spodziewać, że w szkołach społecznych i prywatnych sytuacja jest korzystniejsza. Nie potwierdzają jednak tego wyniki badań (J. Jung-Miklaszewska, J. Rusakowska- 1995).
Mimo optymizmu niewielkiej części uczestników stosunków rodziny i szkoły, urzeczywistnianych w dotychczasowej postaci, trzeba zdecydowanie postulować konieczność ich radykalnej transformacji i to w kierunku równoczesnej demokratyzacji i humanizacji. W tradycyjnie rozwijanej przestrzeni rodzinno-szkolnej występuje dostatecznie wiele niedomagań, które skutkują negatywnie w płaszczyźnie osiąganych efektów. Edukacja dziecka jest wciąż pojmowana nie jako dobro wspólne, o które należy pospołu zabiegać, licząc się z potrzebami i możliwościami wszystkich jej współuczestników (zatem dzieci-uczniów, nauczycieli i rodziców). Stanowi ona przede wszystkim cel wymuszający podporządkowanie aktywności i sił rozwoju jednostek zdanych na edukację szkolną. Jest też zarazem jednym z oficjalnych kryteriów pomyślności życiowej człowieka określających jego pozycję, nobilitujących go lub degradujących społecznie (zaświadczenia, świadectwa i dyplomy nadal otwierają bądź zamykają drogę awansu zawodowego). Tak rozwijana edukacja z trudem radzi sobie z niepowodzeniami szkolnymi, z wyrównywaniem szans rozwojowych, z opieką nad jednostkami wybitnie zdol-
220