Andrzej W. Jankę, Stanisław Kawula
Zadanie to powinno uwzględniać następujące płaszczyzny działań: 1) poszukiwanie wzorcowych rozwiązań środowiskowej integracji wychowawczej rodziny w miejscu zamieszkania, tj. jej powiązań z lokalnym systemem wychowawczym i jego składnikami, głównie ze szkołą, domem kultury itd.; 2) podjęcie wysiłków w celu przekształcania wewnętrznej struktury funkcjonowania rodziny (także funkcji wychowawczej) dla usprawnienia jej mikrosystemu wychowawczego, np. w zakresie stosunków między pokoleniami, stosowanych środków wychowawczych, optymalizacji opieki biologicznej i psychicznej nad dziećmi (P. Krycz-ka- 1981).
Omawiana tu metoda i techniki badań nad rodzajami powiązań wychowawczych rodziny i szkoły mogą mieć zastosowanie w badaniach nad dynamiką i przeobrażeniami wzajemnych kontaktów tych podstawowych instytucji wychowawczych. Badania takie są niezbędne, zwłaszcza w przypadkach organizowania nowego typu szkół. W środowisku wiejskim aktualną kwestię w tym względzie stanowią gminne szkoły zbiorcze, a w miastach szkoły na terenie nowych osiedli mieszkaniowych (M. Śnieżyński - 1981; S. Wawryniuk - 1990; M. Winiarski -1992).
Stosunki rodziny i szkoły upowszechnione w postaci relacji rodziców i nauczycieli, a więc zorientowane andragocentrycznie, kreowane według prawidłowości teoretycznego modelu współpracy rodziców i nauczycieli, nie są u schyłku XX wieku najlepsze. W każdym razie nie satysfakcjonują w wystarczającym stopniu nikogo - ani rodziców, ani nauczycieli, ani też samych uczniów.
Na tle procesów demokratyzowania i humanizowania życia społecznego w Polsce, w' latach 90-tych, przeobrażenia w tej sferze przestrzeni edukacyjnej wydają się być znikome. W edukacji publicznej silne są tendencje zachowawcze, a samo zjawisko uspołeczniania szkół państwowych wskazuje na jego nader powolny rozwój. Także po stronie rodziny świadomość konieczności przemian nie jest zbyt wysoka i choć rodzice stali się bardziej wymagający wobec poczynań szkoły i nauczycieli, to do powszechnej partycypacji w edukacji własnych dzieci jeszcze daleko. Nadal w większości przypadków przystosowują się oni do stawuanych przez szkołę wymagań bądź zachowują wobec nich obojętnie. Wszystko wskazuje na to, iż mamy do czynienia z początkiem długiego i żmudnego okresu przemian.
Można by zakładać, iż dotychczas zakreślone ramy formalno-prawne, ustalone przez państwo, wystarczają do zainicjowania powszechnej transformacji w sferze stosunków rodziny i szkoły. Stan stosunków postrzegany z perspektywy połowy lat 90-tych ma się jednak zgoła inaczej. Warto więc przytoczyć oddający
218