Język, polonijny - przenikanie obcych elementów
569
Jaka polszczyzną mówi ta część środowisk emigracyjnych, która zachowuje jeszcze, w jakimkolwiek stopniu i zakresie, język ojczysty? Trzeba tu wyróżnić dwa wypadki. Pierwszy, rzadki i nietypowy, to sytuacja inteligencji twórczej mieszkającej i pracującej za granica. Jej przedstawiciele są zdolni do zachowania w nienaruszonym stanie polskiego języka literackiego, używanego zgodnie z normą obowiązującą polszczyznę w kraju. Język Witolda Gombrowicza, Czesława Miłosza, Józefa Czapskiego czy Gustawa Herlinga-Grudzióskiego to zatem polszczyzna tom court.
Przeważnie jednak - i to jest ten drugi wypadek, powszechny i typowy -wymuszony warunkami kraju osiedlenia biling w iii z m (polszczyzna -w odmianie ogólnej lub, częściej, dialektalnej - i język kraju osiedlenia) oraz konieczność nazywania i porządkowania w języku polskim rzeczywistości odmiennej od polskiej powoduje, że polszczyzna środowisk emigracyjnych ulega zmianom polegającym na używaniu (cytowaniu lub przyswajaniu) obcych elementów językowych właściwych dla języka kraju osiedlenia. Powstaje w ten sposób odmiana polszczyzny różna od odmian używanych w Polsce, nazywana ostatnio conz częściej językiem polonijnym. Jej kształt zależy przede wszystkim od dwu czynników: stanu wyjściowego języka emigrantów (polszczyzna literacka, regionalna, dialektalna, dawniej zwykle z naleciałościami języków zaborców w postaci germanizmów lub rusycyzmów, które okazują się z reguły elementami niezwykle trwałymi) oraz uwarunkowanego różnymi okolicznościami oddziaływania języka (języków) kraju osiedlenia.
W języku pierwszego pokolenia emigracyjnego oddziaływanie to przejawia się zrazu przede wszystkim w postaci wtrętów-cytatów (najczęściej są to wykrzykniki, wyrazy modalne, ekspresywizmy, elementy etykiety językowej itp.) typu angielskiego all rigbt, anyway, ojcourse, okay/okey, 'well, yeah, yes, you knota, you see itp. czy francuskiego ab! bon, allez, alors, hen (potocznie), ęa va, eh hien, ehpuis, enfin, oui, ćest tout, voila itp. Mimo swego charakteru cytatów w ustach pierwszego pokolenia emigracyjnego brzmią one tak dalece z polska, że często nie są identyfikowane przez posługujących się od pokoleń tymi językami. W mowie następnych pokoleń liczba i częstość użycia tego typu wtrętów raczej maleje, natomiast ich wymowa jest już w pełni zgodna z normą języka kraju osiedlenia.
Równocześnie pojawiają się w polszczyźnie pierwszego pokolenia emigracyjnego właściwe zapożyczenia leksykalne, zaadaptowane do polskiego systemu fonetycznego i morfologicznego - najpierw na oznaczenie nowych realiów i pojęć kraju osiedlenia, potem także jako dublety wyrazów poi-