118 E. Cassirer - O teorii względności Einsteina
zróżnicowanie należące do przestrzennych i czasowych percepcji subiektywnej świadomości wydaje się być konsekwentnie odsuwane na bok i eliminowane, tak jak przecież żadne subiektywne wrażenie wzrokowe nie wchodzi w fizykalne pojęciowe określenie światła i koloru 1. Wszelkie określenia czasowe i przestrzenne nie tylko są teraz wzajemnie wymienialne, lecz także wszelkie wewnętrzne zróżnicowanie samych wartości czasowych, nie do uniknięcia dla subiektywnej świadomości, wszelkie zróżnicowanie kierunku, które oznaczamy słowami, „przeszłość” i „przyszłość” wydaje się być zniwelowane. W takiej formie pojęcia świata kierunek ku przeszłości czy przyszłości odróżniają się od siebie jedynie przez dodatni bądź ujemny kierunek w przestrzeni, który możemy określić poprzez dowolne ustalenie. Pozostaje jedynie „absolutny świat” Minkowskiego; w świecie fizycznym dochodzi do zamiany procesu w świecie trójwymiarowym na byt w świecie czterowymiarowym, którym czas jako zmienna wielkość jest zastępowany przez wyobrażony „promień
światła” (jc4 = yj-Ict)2.
To przekształcenie wartości czasowych w wyobrażone wartości liczbowe wydaje się niszczyć wszelką „rzeczywistość” i jakościową określono ść, którą posiada czas jako „forma zmysłu wewnętrznego”, jako forma bezpośredniego doświadczenia. „Strumień procesów”, który, psychologicznie konstytuuje świadomość i charakteryzuje ją jako taką, pozostaje; przechodzi jedynie w absolutną sztywność matematycznej formuły świata. W formule tej nie pozostaje nic z tej formy czasu, która jest właściwa wszelkim naszym przeżyciom jako takim i jako nieodłączny i konieczny czynnik wchodzi we wszelkie określenia ich treści3. Jednak, jakkolwiek paradoksalne wydaje się to z punktu widzenia tych przeżyć, wyraża ona jedynie proces matematyczno-fizykalnej obiektywizacji, bowiem z punktu widzenia teorii poznania obiektywizacja nie może być rozumiana jako rezultat, lecz właśnie jako proces, jako metoda. W przejściu od przeżywanych subiektywnie jakości do czysto obiektywnych określeń liczbowych, fizyka matematyczna nie jest związana żadnymi określonymi granicami. Musi iść swą drogą do końca; nie może się zatrzymać przed żadną formą świadomości, nieważne jak bardzo pierwotną czy fundamentalną; bowiem to jest właśnie jej specjalne poznawcze zadanie — przekształcić wszystko, co da się policzyć na czystą liczbę, wszelką jakość na ilość, każdą poszczególną formę na uniwersalny porządek - i jedynie ona „pojmuje” je naukowo mocą tego przekształcenia. Próżne byłyby filozoficzne próby zatrzymania tej tendencji w jakimś punkcie i ogłoszenia ne plus ultra. Zadanie filozofii musi raczej ograniczać się do pełnego rozpoznania logicznego znaczenia matematyczno-fizykalnego pojęcia obiektywności i zarazem uj ęcie tego znaczenia jako logicznego uwarunkowania. Wszystkie poszczególne teorie fizyczne włączając w to teorię względności, uzyskują swój określony sens i doniosłość jedynie dzięki jednolitej woli poznawczej fizyki, która je poprzedza, W momencie, w którym wykraczamy poza obszar fizyki i w którym zmieniamy nie tyle środki, co cel poznania, wszystkie poszczególne pojęcia otrzymują nowy aspekt i formę. Każde z tych pojęć oznacza coś innego, zależnie od ogólnej „modal-ności” świadomości i poznania, z którą jest powiązana i z której jest rozpatrywana. Mit i poznanie naukowe, logiczna i estetyczna świadomość są przykładami takich różnych modalności. Na tych różnych obszarach występują pojęcia o tych samych nazwach, ale posiadające odmienne znaczenie. Myśleniu mitycznemu nie obca jest pojęciowa relacja, którą na ogół nazywamy „przyczyną” i „skutkiem”, lecz tutaj jej znaczenie w specyficzny sposób różni się od znaczenia, jakie posiada w myśleniu naukowym, a w szczególności w myśli matematycznej i fizycznej. Podobnie wszystkie podstawowe pojęcia ulegają charakterystycznej intelektualnej przemianie znaczenia, kiedy prześledzimy je na różnych polach intelektualnych rozważań. Tam, gdzie teoria poznania [rozumiana jako teoria] odbicia poszukuje prostej identyczności, funkcjonalna teoria poznania widzi powszechne zróżnicowanie, ale zarazem całkowitą korelację pojedynczych form4.
Jeżeli zastosujemy te rozważania do pojęć przestrzeni i czasu, wówczas dopiero będzie całkowicie zrozumiałe to, co transformacja owych pojęć w fizyce współczesnej i jej doniosłość dla filozofii oznacza oraz czego oznaczać nie może. Treść wywodów fizycznych nie może, nie popadając w logiczny błąd psraPaan; etę aAA-o ysvoę być po prostu przeniesiona do języka obszaru, którego struktura opiera się na całkowicie odmiennej zasadzie. Zatem to, czym przestrzeń i czas są jako bezpo-
Na ten temat por. Planck, Das Wesen des Lichts (71).
Pór. Minkowski (54, s. 62 i nast.); Einstein (18, s. 82 i nast).
Por. np. J. Cohn (14, s. 228 i nast).
Jestem świadomy fragmentaryczności tych wywodów: ich uzupełnienie i ściślejsze uzasadnienie muszę odłożyć na później. Por. także pracę Goethe und die mathematische Pkysik (11).