urodziny stanleya010

urodziny stanleya010



56


HAROLD P1NTER

GOLDBERG Niech pan szybko wygrywa, panie Boles, I wraca do nas.

PETER Postaram się. Serwus, Stan.

Peter ł McCann wychodzą. Stanley Idzie w gląb sceny do środka.

GOLDBERG Ciepły wieczór dzisiaj.

STANLEY Niech mnie pan nie zagaduje!    j

GOLDBERG Przepraszam — co pan powiedział?

STANLEY (podchodząc do Goldberga) Zdaje się, żc zaszło jakieś nieporozumienie. Wszystko tu jest zarezerwowane. Pański pokój jest zajęty. Pani Boles zapomniała pana uprzedzić. Będzie pan musiał poszukać gdzie indziej.

GOLDBERG Pan tu jest kierownikiem?

STANLEY Tak jest.

GOLDBERG To się panu opłaca?

STANLEY Prowadzę ten dom. Pan i pański przyjaciel będą musieli znaleźć sobie inne pomieszczenie.

GOLDBERG (u's:ajej O, zapomniałem panu pogratulować z okazji pańskich urodzin, (wyciąga do niego rękę) Serdeczne życzenia.

STANLEY (ifrnorując jego gęsi) Może pan jest głuchy?

GOLDBERG Nie, czemu pan tak sądzi? Przeciwnie, każdy z moich zmysłów jest w znakomitej formie. To nie byle co, dla człowieka po pięćdziesiątce, prawda? Ale urodziny, uważam, to wielka okazja. Zbyt dużo rzeczy dzisiaj przyjmuje się jako oczywiste. Urodziny! Jest co świętować! To itak jak przebudzenie. Cudowna rzecz! Są tacy, którzy nic lubią wcześnie wstawać. Znam ich. Wcześnie wstawać, powiadają, cóż to za przyjemność? Cera nieświeża,

.• twarz nic golona, oczy zaropiałe, klozet w ustach, dłonie wilgotne, cnos zatkany, nogi śmierdzące — człowiek z rana jest Jak trup. co czeka na umycie. Kiedykolwiek słyszę taką opinię, wpadam w doskonały nastrój. Bo wiem, co to znaczy zbudzić się rano, kiedy słońce świeci, ptaszki śpiewają, trawa pachnie, dzwonią w tkościele, sok pomidorowy...

STANLEY Wynoś się pan! (McCann tochodzi z butelkami) Zabrać ml te butelki! Spożywanie alkoholu jest tutaj wzbronione.

GOLDBERG Panic Weber, niech no pan usiądzie na chwilę.

STANLEY Ja panu... Muszę panu coś wytłumaczyć. Pan mnie nic a nic nic obchodzi. Dla mnie jest pan tylko jakimś nieprzyzwoitym dowcipem. Ale ponoszę odpowiedzialność wobec tych osób w tym domu. Byli tutaj zbyt długo. Zatracili węch. Ja — nie. I póki tu jestem, nikt ich nie nabierze. (trochę mniej agresywnie) W każdym razie, ten dom to nie pański interes. Nie ma tu nic dla pana, z żadnego punktu widzenia..Z żadnego punktu widzenia. Więc niech się pan po prostu zabiera i już.

GOLDBERG Panie Weber, siadaj pan.

STANLEY Niech pan tu nic wszczyna awantur.

GOLDBERG Siadaj pan. *

STANLEY A to czemu?

GOLDBERG Prawdę mówiąc. Weber, zaczyna mi pan działać na nerwy.

STANLEY Czyżby? No, wio pan...

GOLDBERG Siadaj pan.

STANLEY Nie.

Goldberp wzdycha, siada w fotelu.

GOLDBERG McCann

McCANN Słucham, Nat.

GOLDBERG Poproś go, żeby usiadł.

McCANN Tak jest, Nat. (podchodzi do Stanleya) Zechce pan spocząć.

STANLEY Nie.

McCANN Teraz pan nie chce, ale byłoby lepiej, gdyby pan chciał.

STANLEY A pan? Dlaczego pan nie siada?

McCANN Nic, nie ja — pan.

STANLEY Nie, dziękuję.

Pauza.

McCANN Nat.

GOLDBERG Co?

URODZINY STANLEYA

57


McCANN On nie chce.

GOLDBERG No. to go poproś.

McCANN Prosiłem go już.

GOLDBERG Poproś go Jeszcze raz.

McCANN (do Stanleya) Niech pan siada.

STANLEY Czemu?

McCANN Bodzie panu wygodniej.

STANLEY Panu też. gdyby pan usiadł.

Pauza.

McCANN Dobrze. Jeśli pan usiądzie, to ja też.

STANLEY Pan pierwszy.

McCann powoli siada na krześle.

McCANN No?

STANLEY Dobra. Teraz odpoczął iście, więc możecie się wynosić.

McCANN (wstając) T paskudny kawa!! Zęby mu powybijam!

GOLDBERG (wstając) Nic! Ja wstałem!

McCANN Proszę cię. Nat, usiądź.

GOLDBERG Jak wstałem, to wstałem!

STANLEY Ja też.

McCANN (podchodząc do Stanley a) Przez pana musiał pan Goldbcrg wstać. STANLEY (podniesionym głosem) To mu dobrze zrobi!

McCANN Siadaj pan tutaj.

GOLDBERG McCann.

McCANN Siadaj pan tutaj!

GOLDBERG (podchodząc do Stanleya) Weber, (spokojniej SIADAJ PAN!

Milczenie. Stanley zaczyna gwizdać ten sam szlagier co ^przednio. Niby od niechcenia podchodzi do krzesła za stołem. Goidberg i McCann obserwują go. Stanley przestaje gwizdać. Milczenie. Stanley siada.

STANLEY Uważalibyście letpicj.

GOLDBERG Weber, co pan robił wczoraj?

STANLEY Wczoraj?

GOLDBERG I przedwczoraj. I co robił pan przed trzema dniami?

STANLEY Co pan chce powiedzieć?

GOLDBERG Czemu pan zabiera nam czas. Weber? Czemu włazi pan wszystkim w paradę?

STANLEY Ja? Co pan...

GOLDBERG Mówię panu. Weber, pan jest do niczego. Czemu działa pan wszystkim na nerwy? Czemu doprowadza ipan tę starą do takiego stanu? McCANN To mu sprawia przyjemność.

GOLDBERG Czemu się pan tak źle zachowuje? Czemu zmusza pan tego starego, żeby grał w szachy?

STANLEY Ja?

GOLDBERG Czemu traktuje pan tę młodą jak psa? Ona nic jcs*. pies, Weber! STANLEY Co do cholery...

GOLDBERG Co pan nosił w zeszłym tygodniu, Weber? Gdzie pan trzyma swoje ubrania?

McCANN Dlaczego wystąpił pan z organizacji?

GOLDBERG Co by pańska matka na to powiedziała?

McCANN Dlaczego pan nas zdradził?

GOLDBERG To mnie zabolało, Weber. Prowadzi pan paskudną grę.

McCANN Mamy na to niezbite dowody.

GOLDBERG Co on sobie myśli? Kto on jest?

McCANN Co pan sobie myśli? Kto pan jest?

STANLEY Jesteście na fałszywym tropie.

GOLDBERG Kiedy pan tu przyjechał?

STANLEY W zeszłym roku.

GOLDBERG Skąd pan przyjechał?

STANLEY Skąd indziej.

GOLDBERG Czemu pan tu przyjechał?


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
urodziny stanleya013 62 HAROLD P1NTER GOLDBERG Nie mas?, nic przeciwko temu. by na chwilę usiąść? Bę
urodziny stanleya017 70 HAROLD P1NTER GOLDBERG To nie jest wykluczone. Nie jest wykluczone. Peter ws
urodziny stanleya011 58 HAROLD P1NTER STANLEY Nogi mnie bolały. GOLDBERG Czemu pan tu został? STANLE
urodziny stanleya008 50 HAROLD PINTER GOLDBERG No? Gdzie? MEG fniepcicnle) W... wielkiej sali. Jego
urodziny stanleya019 74 HAROLD P1NTER LULU (z wzrastającym gniewem) Chciałeś mnie tylko na jedna noc
urodziny stanleya004 42 HAROLD P1NTER STANLEY Tylko przepraszam. MEG Powinnam ci złoić skórę, (zabie
urodziny stanleya012 60 HAROLD PINTER GOLDBERG i McCANN Co było najpierw? Co było najpierw? Co było
urodziny stanleya014 64 HAROLD PINTER GOLDBERG To był pogrzeb! MEG (do McCanna) Mój ojciec kiedyś ch
urodziny stanleya015 66 HAROLD PINTER GOLDBERG Gdzie twoja latarka? (McCann zapala latarkę i oiu-iet
urodziny stanleya016 68 ■     HAROLD P1NTER MEG Ten duży wóz; PETER Widziałem.
urodziny stanleya004 42 HAROLD P1NTER STANLEY Tylko przepraszam.
urodziny stanleya013 62 HAROLD PINTER GOLDBERG Nie mas* nic przeciwko temu. by na chwilę usiąść? Będ
urodziny stanleya015 ł 66 HAROLD PINTER GOLDBERG Gdzie twoja latarka? (McCann zapala latarkę 1
skanowanie0028 134 Harold Pinter PETER Postaram się. Serwus, Stan. Peter i McCann wychodzą. Stanley
urodziny stanleya011 58 HAROLD PINTER STANLEY Nogi mnie bolały. GOLDBERG Czemu pan tu został? STANLE
urodziny stanleya007 48 HAROLD PINTKK McCANN Emanuel? GOLDBERG Tak. Moniek. McCANN Moniek? GOLDBERG
urodziny stanleya020 76 HAROLD PI STER GOLDBERG Będziesz miał trening. McCANN Będziesz bogaty. GOLDB
urodziny stanleya002 38 HAROLD PINTER PETER Nic specjalnego. MEG Wczoraj przeczytałeś ml parę ładnyc

więcej podobnych podstron